Po wczorajszej ulewie mieszkańcy ulicy Okrzei w Elblągu musieli zostać w domu… lub wyjść na kajaki…
Obfite i gwałtowne opady utrudniły odprowadzanie wody z ulicy Robotniczej, Okrzei i kilku im przyległych. Spływająca woda przybrała na tyle, że przejście przez ulicę „suchą nogą” było niemożliwe. Głębokość rzeczki, dla potrzeb artykułu nazwanej „Okrzejką” dochodziła do 30-40 cm - zwłaszcza na skrzyżowaniu Okrzei z ulicą Rechniewskiego. Zbyt szybki wjazd samochodem na skrzyżowanie mógł się skończyć częściowym zamoczeniem auta.
Okresowość występowania „Okrzejki” cieszy zwłaszcza dzieci. Zaraz po opadach, część z nich zaczęła bawić się na zatopionej ulicy. Z rozmowy z jednym z mieszkańców jasno wynika, że taka sytuacja ma miejsce kilka razy w roku. Pan Henryk nie uważa wczorajszych opadów za duże – „nie mam wody w piwnicy – nie jest źle!” – stwierdza.
Wszystkim mieszkańcom ulicy Okrzei życzymy umiarkowanych opadów.
To miejsce jest zawsze zalewane, nie wiem dlaczego nikt z tym od tak dlugiego czasu nie zrobi porzadku.
no no wylało niezle, nie wiem czy i kalosze by tam cos pomogły :)
no widzicie w jakich warunkach mieszkamy :-)