Było bardzo fajnie. Cała jestem w błocie, ale nie żałuję - mówi Karolina tuż po przejażdżce quadem. To była jedna z atrakcji, którą dzisiaj dla podopiecznych elbląskiego domu dziecka przygotowali MotoMikołaje. - Deszcz na nie przeszkodził. Jesteśmy tu co roku, to nasza tradycja - mówi Adam Wierciński z Grupy Elbląg.
Motocykliści z Elbląga i okolic już od ponad 10 lat organizują wspólnie MotoMikołaje dla wychowanków z Socjalizacyjnej Całodobowej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Elbląg przy ul. Chrobrego 4. W tym roku do naszej Grupy Elbląg dołączyli po raz kolejni przyjaciele z VAG Elbląg (pasjonaci pojazdów z grupy VAG) oraz grupa pasjonatów wozów terenowych o nazwie Offroadowy Elbląg. Wspólnie odwiedzili dzisiaj elbląski dom dziecka, aby w przedświątecznym czasie obdarować jego podopiecznych prezentami i wspólnie spędzić czas.
Pogoda nam nie przeszkodziła. Zawsze jest jakaś alternatywa, nie tylko motocykle. Dzisiaj są przejażdżki quadami, samochodami. W tym miejscu jesteśmy dwa razy do roku, raz w roku mamy MotoMikołaje, przyjeżdżamy również na Dzień Dziecka. To jest już nasza tradycja. Dzisiaj mamy jedenastą edycję MotoMikołajów. Dzieciaki są już przyzwyczajone do tego, że będziemy. Nie chodzi tylko o prezenty, ale o to, żebyśmy z tymi dzieciakami spędzili czas. Zawsze mamy jakieś zabawy, wspólne ognisko. Staramy się dzieciom pomagać na różne sposoby. Naprawdę warto to robić
- mówi Adam Wierciński z Grupy Elbląg.
Radości z odwiedzin niezwykłej grupy Mikołajów nie ukrywały dzieciaki. Niektóre z nich po raz pierwszy miały okazję przejechać się quadem czy samochodem VAG.
Bardzo mi się podobało, deszcz nie przeszkadzał było świetnie
- zachwalał Szymon, jeden z podopiecznych ośrodka.
To wspaniała impreza, dzieci się bawią, cieszą się na przyjazd MotoMikołajów. To jest piękna sprawa. Wyjątkowa grupa, która corocznie nas odwiedza, to dla dzieci jest bardzo ważne szczególnie w tym okresie przedświątecznym
- dodaje pan Jarosław, wychowawca z elbląskiego domu dziecka.
Lewa W Górę koledzy!
Brawo GE.
Brawo dla Grupy Elbląg . Ale smutne ,że w takim małym mieście motocykliści nie mogą zrobić niczego razem tylko dwie grupy w innych kierunkach .A podobno to jedna wielka rodzina . Tak czy siak szacunek .
BRAWO dla tych co kontynuują tą tradycję, którą my zaczęliśmy w Elblągu. Szkoda tylko, że jakoś Was mało na tych zdjęciach (mówie o motocyklistach - po tylu latach powinno się to bardziej rozrosnąć) ale macie za to fajną mikołajkę (my takiej nie mieliśmy ;) Szerokości życzę :)
Mikołaje w kaskach, dzieci jak zwykle bez kasków. A niech któryś się wywróci w taka pogodę tym nerkowozem wtedy będzie jak zwykle lament.
Wyobraź sobie że jazdy przeprowadzają doświadczeni ludzie na terenie zamkniętym dla ruchu ze szczególnym naciskiem na bezpieczeństwo przewożących osób i przez tyle lat nic się nikomu nie stało i nie stanie. Odróżnia to motocyklistów z głową na karku od takich cymbałów i wiecznych malkontentów jak ty.