Jutro (8 maja) w Elblągu odbędą się uroczystości związane z 60. rocznicą zakończenia II wojny światowej. O 11.00, pod pomnikiem Odrodzenia zostaną złożone kwiaty, odegrany zostanie hymn narodowy i wciągnięta będzie flaga państwowa na maszt. Przygotowano też okolicznościowe przemówienia i apel poległych. O 12.00 podobna uroczystość odbędzie się na cmentarzu żołnierzy Armii Czerwonej. Tu dodatkowo zabrzmi rosyjski hymn narodowy. A o 12.30, na Grobach Aliantów zostanie odsłonięta tablica pamiątkowa w kwaterze jeńców francuskich.
Parę uwag na tema obchodów zakończenia II wojny światowej. Mających krótką pamięć (może przytępioną genetycznym nadużywaniem alkoholu) Rosjan (oczywiście nie wszystkich), ale tych paru z Dumy, którzy „niegodziwością” nazywają powojenną okupację Europy Środkowej należałoby zapytać m.in. o proces „16”-tu w Moskwie, zapytać co robiły sowieckie czołgi w październiku 1956 r. w Budapeszcie, co robiły sowieckie czołgi w Berlinie w 1961 r., czy w czasie „praskiej wiosny” w 1968 r.? Co w ogóle robiły wojska sowieckie w tzw. demoludach? Jakie zadania realizowali tzw. sowieccy doradcy przy ministerstwach siłowych m.in. w Polsce? Czy te fakty nie wskazują jednoznacznie, że Polska i inne kraje „Bloku Wschodniego” po 1945 r. były pod dominacją sowieckiego totalitaryzmu? Przecież w Rosji nigdzie nie spotka się na pomnikach daty, iż II wojna była w latach 1939-1945! Nie używa się sformułowania "druga wojna światowa", co nie jest znowu czymś dziwnym, gdy się ramię w ramię z Hitlerem brało udział w agresji na Polskę w 1939 r.! Dzisiejsza, rosnąca potęga Rosji nie wynika bynajmniej ze skutków reform demokratycznych, reform w gospodarce, wzrostu wydajności pracy, wdrażania nowych technologii itd. Wynika ona w dużej mierze z profitów uzyskiwanych ze sprzedaży minerałów zawartych w tablicy Mendelejewa. Z wielu enuncjacji rosyjskich mediów, wynika również, iż katastrofalna mentalność wielu Rosjan nie uległa zasadniczej zmianie po 1990 r. Widać to m.in. w wypowiedziach znanych polityków, a z najbliższego podwórka – wystarczy pojechać na granicę, by zobaczyć zdegenerowanych łapówkami rosyjskich pograniczników, celników, milicjantów itd. Gdyby ktoś nie dowierzał, niech pojedzie też do Niemiec i zobaczy jakie problemy kryminalne i nie tylko powodują tam tzw. Wolga-Deutsche (czytaj: w 90% Rosjanie).