Nie tak dawno zakończyła się dość duża inwestycja związana z budową sporego parkingu na Starym Mieście, naprzeciwko hotelu GROMADA. Jeszcze przed budową, ludzie sami sobie zrobili skrót do Wigilijnej i wydeptali ścieżkę, która najwyraźniej dobrze im służyla. Przy okazji budowy parkingu, stary trwanik przeorano i zrobiono nowy. Nie trzeba było długo czekać. Ludzkie przyzwyczajenia są silne i znowu pojawiła się wydeptana ścieżka na skróty. Kiedyś, n.p.: w ZSRR robiono tak, że na danym placu wysiewano trawę i czekano aż ludzie utworzą sobie swoje ścieżki. Dopiero potem kładziono w tym miejscu chodnik. Jak to wygląda w tym miejscu w Elblągu - można zobaczyć samemu. Przyzwyczajeń się nie zmieni. Jedno wyjście - wydział inwestycji UM powinien pomyśleć o chodniku. I to w miarę szybko, bo goście niebawem zaczną zjeżdżać do Elbląga.
zgadza sie!!! a co do tego sposobu planowania komunikacji w parkach to wykozystywany jest w wielu cywilizowanych krajach do dzis!
jacy GOSCIE???
wladza wie lepiej.