Naukowcy udowodnili, że słuchanie muzyki Bacha, Mozarta, Vivaldiego, Haydna, Haendla, Telemanna uspokaja, a także reguluje proces oddychania i wspomaga przemianę materii. Japońscy i amerykańscy naukowcy stwierdzili ponadto, że muzyka klasyczna ma bardzo dobry wpływ na inteligencję dziecka, ułatwia mu naukę mowy, języków obcych, matematyki i logicznego myślenia.
Mając na uwadze dorobek naukowców, w niedziele (16 października), Elbląska Orkiestra Kameralna zaprosiła rodziny z dziećmi na koncert „Klasyka dla smyka”. Sala koncertowa Ratusza Staromiejskiego została nieco przemeblowana. Pierwsze rzędy foteli zostały zamienione na materace, kolorowe stoliki i krzesełka dla najmłodszych słuchaczy. Rodzice licznie przyprowadzili, a czasami przynosili, swe pociechy. Były wśród nich kilkumiesięczne szkraby i kilkuletnie dzieci. Starsze z przejęciem słuchały muzyki i rodziców szepczących im do ucha, jak należy zachowywać się w takim miejscu. Maluchy były jednak trudniejsze do okiełznania. Spontanicznie reagowały na wszystko, wydając okrzyki zadowolenia lub przechadzając się pomiędzy muzykami. Prowadząca koncert Barbara Sutt miała pełne ręce roboty. Z jednej strony starała się przemycić wartości edukacyjne, z drugiej opanować hałasujące berbecie, które rysowały przy stolikach, albo bawiły się ze sobą.
Rodzice dwuletniego Filipka powiedzieli nam co ich zachęciło do przyjścia z synkiem na koncert - Byliśmy z nim na występie Elbląskiej Orkiestry Kameralnej w Carrefourze i bardzo nam się spodobało. Synek jest jeszcze mały, ale po jego reakcji widzę, że jest pod dużym wrażeniem. Podczas tego koncertu pierwszy znalazł się na scenie, aż pani prowadząca musiała go wziąć na kolana.
Pani Stefania podczas koncertu nie siedziała wiele na miejscu. Cała w pąsach podążała za wnukiem, który żywiołowo reagował na występ. - Widzę, że mu się podobało. Uradowany jest tym, że jest tu tyle dzieci i na własne oczy widzi grającym muzyków. Myślę, że będzie to dla niego niezapomniane wydarzenie.
- Mamy małe dziecko i staramy się urozmaicić mu czas – powiedziała pani Natalia, mama dziewięciomiesięcznego Igorka - Może udział w tego typu koncertach wpłynie w przyszłości na jego słuch muzyczny, na to, że będzie się szybciej i lepiej rozwijał. Bardzo mu się podobało, a to dla mnie jest najważniejsze. Nawet tańczył i kiwał się, bardzo był zadowolony.
- To bardzo dobry pomysł. Częściej, więcej takich akcji – dodał tata Igorka.
Dyrektor Elbląskiej Orkiestry Kameralnej, Bożena Sielewicz, nie kryła zadowolenia z frekwencji i przebiegu koncertu. – Uważam, że naprawdę było nieźle. To jest początek i myślę, że takie spotkania powinny odbywać się cyklicznie. Jestem bardzo zadowolona i mam nadzieję, że nasi mali słuchacze również.
Bilety na pierwszy tego rodzaju koncert w Elblągu zostały wyprzedane, co do jednego i to w tempie niespotykanym, jak na nasze miasto.
Muzycy Elbląskiej Orkiestry Kameralnej stanęli na wysokości zadania, a łatwe ono nie było. Przyzwyczajeni do skrajnie innych, od panujących na sali, warunków grali z uśmiechami na twarzach, bawiąc się wraz z dziećmi. A te, angażowane do uczestnictwa w koncercie, mogły m.in. podyrygować orkiestrą.
- Uważam, że w Elblągu takie rzeczy powinny odbywać się częściej – stwierdziła skrzypaczka EOK Anna Miszkurka. - Faktem jest, że jesteśmy bardziej zmęczeni po półtorej godziny takich doświadczeń z małymi dziećmi, aczkolwiek jest bardzo sympatycznie. Zmęczenie jest dużo większe niż po tradycyjnym koncercie, ale gra się też na dużo większym luzie.
Zapytana o to, czy kontakt z muzyką klasyczną tak małych dzieci, to dobry pomysł, bez wahania odpowiedziała – Tak. Zdecydowanie tak. Miałam już kontakt z takimi projektami w innych miastach i uważam, że najwyższa pora, żeby elbląskie dzieci miały również możliwość obcowania z taką muzyką, poznawały instrumenty. Bo jak mówi stare powiedzenie, czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Koncertmistrz, Paweł Kukliński, podsumował zebrane podczas koncertu wrażenia – Wiemy, że program musi być tak dobrany, żeby dzieci nie zdążyły się znudzić. Cieszyły mnie uśmiechnięte twarze młodych melomanów, obserwowałem wrażenia dzieci. W wielu sytuacjach aż łezka kręciła się w oku. Po reakcjach było widać, że dzieci bardzo dojrzale słuchają. Cieszymy się, że przyszło ich tak wiele i wytrwały do końca.
Dorośli, którzy nie doczytali w programie, że koncert przeznaczony jest również dla małych odbiorców, byli trochę zmęczeni. – Podobało mi się. Bardzo fajny pomysł – stwierdziła jedna z uczestniczek koncertu. - Tylko ja osobiście nie nadaję się na koncerty z dziećmi – dodała. Podobne zdanie wyraziły dwie, nastoletnie uczennice szkoły muzycznej – Dobrze, że na koncert przyszły dzieci, tylko powinny być bardziej przy rodzicach, żeby nie były tak sobie same i nie robiły takiego zamieszania.
Terapeuci zalecają, aby codziennie słuchać po pół godziny muzyki. To chyba najprzyjemniejsza terapia, jaką mogą nam zaproponować, a do tego mająca znakomity wpływ na rozwój i stan nerwów słuchaczy. Nie bez powodu mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje.
Inicjatywa dobra tylko słuchanie muzyki i jej przeżywanie wymaga oprawy czyli sali a w ratuszu na podłodze czy tych krzesłach to kpina.KIEDY wreszcie EOK będzie miała salę koncertową w filharmonii w Elblągu.CZY WRESZCIE zacznie być budowany budynek i powstawać czy politycy i włodarze nadal mają w d.muzykę poważną i tych co chcą jej słuchać.
Dobre przykład wpis pierwszy a kiedy amfiteatr na dolince zostanie przebudowany.KPI się nadal z Elblążan,mniejsze miasta działają u nas śpią i obiecują.
Byłam i muszę powiedzieć, że to na prawdę rewelacyjny pomysł. Takie koncerty powinny odbywać się cyklicznie.
Pomysł niewątpliwie rewelacyjny, tylko czemu niedostatecznie rozreklamowany. A szkoda ;-(((
świetny pomysł! Moje dziecko świetnie się bawiło i cieszę się, że w Elblągu organizuje się tego typu przedsięwzięcia. Oby tak dalej!
Chyba była dobra reklama, bo nie było już biletów...
Pieknie było, dzieci zachwycone.
Tak było jak widać,mój syn był zachwycony, ja też
kiedy następny koncert?????