W poniedziałek rano w elbląskiej komendzie została zgłoszona kradzież świeżo sprowadzonego z Holandii volvo v40. Zgłaszająca kobieta była przekonana, że auto należące do jej męża zostało skradzione, tym bardziej, że fakt ten potwierdzał również małżonek. Jak się okazało, auta nikt nie ukradł a jego właściciel pozostawił go w innym miejscu i… o tym zapomniał.
Policjanci sprawdzili teren, na którym miało być zaparkowane auto. Jednak jak się okazało po samochodzie nie było śladu. Ślad pojawił się tego samego dnia przed godziną 17.00.
- Wtedy to sam właściciel pojazdu poinformował policjantów, o tym, że jadąc innym autem natknął się na swój samochód zaparkowany w innej części miasta – informuje mł. asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Wtedy też przypomniał sobie, iż… sam go tam pozostawił i zupełnie o tym zapomniał. Sprawa kradzieży auta zostanie oczywiście umorzona, ponieważ właściciel samochodu nie działał celowo.
Warto jednak na przyszłość pamiętać o tym gdzie pozostawia się auto oraz w odpowiedni sposób je zabezpieczyć. To uchroni z pewnością od niepotrzebnych wizyt w komendzie oraz przed stresem związanym z utratą świeżo zakupionego pojazdu.
I kto zapłaci za czynności jakie już wykonali nasi mundurowi?? Czy nawet nie zdążyli się ruszyć bo i po co szybko działać?? A tak poza tym to było wprowadzenie w błąd stróżów prawa - jakieś konsekwencje się należą. Dziewczynie kiedyś się stoczyło auto na parkingu w bażantarni zgłosiła kradzież przyjechali znaleźli kilka metrów dalej w krzakach i dostała 50 zł mandatu. Czemu skoro tez nie zrobiła tego celowo.
No jak się spił na imprezce to wiadoma sprawa :) Często kolega szuka samochodu po każdej imprezie, na drugi dzień jak się obudzi.
Ale debil, zgubić samochód w innej częsci miasta!
On chyba jeszcze coś prócz tego samochodu sprowadziłz tej Holandii.
Kiedyś po sylwestrze szukałem swojego samochodu 2 dni.
Ja po imprezie wstałem. Myślę kurcze gdzie ja mam samochód. I wiecie co się okazało?? Że ja wcale nie mam i nie miałem auta.