Odcinek „ekspresówki” z Elbląga do Pasłęka jest na ukończeniu. Drogowcy prowadzą ostatnie roboty wykończeniowe m.in. na węźle Bogaczewo, który został wyłączony z ruchu. Jak twierdzą mieszkańcy i przedsiębiorcy z Bogaczewa, węzeł został zamknięty bez ich wiedzy z dnia nad dzień, pozbawiając ich połączenia z nową „siódemką”. Jedyny dojazd do tej miejscowości z drogi ekspresowej, prowadzi teraz kilkukilometrowym objazdem przez węzeł Pasłęk. Właściciele firm z Bogaczewa już liczą straty z tego tytułu.
- Praktycznie powinienem zamknąć firmę i z dnia na dzień 15 zatrudnionych w niej osób wyrzucić na bruk – mówi Mirosław Wójcik, właściciel Zajazdu & Spa Remi w Bogaczewie.
Na początku czerwca, ruch pojazdów został przełożony ze starego odcinka drogi krajowej nr 7 na nowy, dwujezdniowy, który omija Bogaczewo i Zielony Grąd. Mieszkańcy tych miejscowości o przebiegu nowej trasy wiedzieli już od dawna. Wielkim zaskoczeniem, zwłaszcza dla właścicieli firm z Bogaczewa, była jednak nieoczekiwana zmiana organizacji ruchu, związana z budową węzła Bogaczewo na drodze ekspresowej. Na czas robót węzeł został zamknięty. Odcinek starej „siódemki” w jednej chwili opustoszał. Objazd do Bogaczewa odbywa się obecnie poprzez, odległy od tej miejscowości o kilka kilometrów, węzeł Pasłęk. Mieszkańcy i przedsiębiorcy z Bogaczewa są rozżaleni, że nikt wcześniej ich nie poinformował o zamknięciu połączenia z siódemką.
- Nie zostaliśmy powiadomieni, że będziemy z dnia na dzień odcięci od drogi krajowej nr 7, ani przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, ani przez wykonawcę – firmę Eurovia – żali się Mirosław Wójcik. - Zostało to zrobione po partyzancku. 15 czerwca w dniu zamknięcia węzła nawet moi pracownicy nie przyjechali na czas do pracy, bo nie było żadnego oznakowania. Tego dnia przyjechali panowie z Eurovii i bez żadnego powiadomienia zamknęli wjazd na „siódemkę”. Nawet policja, która także się tu zjawiła, była tym też bardzo zdziwiona. Przekazano nam tylko, że utrudnienia potrwają 3 tygodnie i na tym się skończył temat. Jesteśmy bezradni w tej sytuacji i nie wiemy co mamy z tym wszystkim robić – zastanawia się właściciel Zajazdu w Bogaczewie.
W podobnej sytuacji znalazło się kilku innych przedsiębiorców z Bogaczewa.
- O zamknięciu w tym dniu węzła nie otrzymaliśmy żadnej informacji, ani od wykonawcy, ani z gminy Elbląg. Przyjechaliśmy rano normalnie do pracy, ale wracaliśmy już na około, bo stąd już nie mogliśmy się wydostać. Zamieszanie z dojazdem jest okropne – skarży się Krystyna Nowak, która w Bogaczewie prowadzi sklep motoryzacyjny. - W piątek jechał do mnie dostawca z Białegostoku, błądząc pojechał aż za Pasłęk i musiał się wracać, nie wiedząc jak tu dojechać.
Karol Głębocki, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oddziału w Olsztynie, potwierdza, że kierowcy mogli mieć problemy z poruszaniem się po tym odcinku nowej drogi ekspresowej.
- Zmianę organizacji ruchu wprowadzono w dniu 15.06.2011 w godzinach popołudniowych. Z uwagi na obszar oraz długość odcinka (duża ilość dróg dojazdowych) mogły pojawić się drobne kłopoty wynikające z jazdy kierowców na pamięć, jednak wykonawca w celu zminimalizowania utrudnień ustawił swoich pracowników na większych skrzyżowaniach (np. wyjazd z Pasłęka droga nr 513 - ul. Sprzymierzonych), których zadaniem było informowanie kierowców o zaistniałych zmianach – twierdzi rzecznik GDDKiA w Olsztynie.
Właściciele firm z Bogaczewa i okolic już liczą straty, związane z brakiem klientów, którym po prostu nie opłaca się jeździć wielokilometrowym objazdem.
- Od 15 czerwca, gdy zostaliśmy odcięci od „siódemki”, tylko sporadycznie zaglądają do nas klienci – przyznaje Mirosław Wójcik z Zajazdu Remi. - Od tego czasu nikt z klientów, którzy mieli rezerwacje, już do nas nie zajechał. Nikt nie przyjechał, bo nie zna możliwości dojazdu. Z tego powodu dziennie, generuję straty w wysokości 3 tys. zł. Są to koszty na utrzymanie firmy, a przecież od kilku dni nie mamy żadnych dochodów. Zostaliśmy odcięci od możliwości zarabiania jakichkolwiek pieniędzy, a mamy do spłacania kredyty, mamy opłaty i nikt kompletnie się z tym nie liczy. Podejrzewamy, że za parę dni zacznie się pukanie do drzwi przez firmy, którym musimy uregulować wierzytelności – martwi się właściciel zajazdu.
15 czerwca minął termin zgłoszenia przez wykonawcę ekspresówki robót do odbioru. Nie wykonany na czas węzeł Bogaczewo, stał się dla mieszkańców tej miejscowości wielkim problemem. Brak klientów, objazdy i związane z tym dodatkowe koszty, spowodowały, że wielu przedsiębiorców już teraz myśli jak wyżyć z dnia na dzień.
- Od 1992 r. prowadzę przy „siódemce” w Bogaczewie sklep z częściami do samochodów ciężarowych i teraz z dnia na dzień zostaliśmy na lodzie. Sklep, to mój jedyny środek utrzymania. Nikt o nas nie dba i się tym nie interesuje – mówi Krystyna Nowak.
Biznesmeni z Bogaczewa nie mają zamiaru siedzieć z założonymi rękami. Dzień po zamknięciu węzła podjęli działaniai u wykonawcy drogi.
- Już w 16 czerwca interweniowaliśmy pismem w biurze Eurovia o natychmiastowe udrożnienie wyjazdów. Jeżeli tak się nie stanie będziemy występowali o odszkodowanie. Nie ma bowiem innej możliwości – zaznacza właściciel firmy Remi.
Z prośbą o wyjaśnienie zamieszania zwróciliśmy się do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie. Rzecznik olsztyńskiego oddziału Karol Głębocki, zapewnia, że wykonawca zapewnił dojazd wszystkim mieszkańcom, a informację o zamknięciu węzła przesłał do gmin.
- Dojazd do wszystkich posesji w miejscowości Bogaczewo był i jest zapewniony. Przed wprowadzeniem zmiany organizacji ruchu, zostały przesłane stosowne informacje zawierające dzień oraz godziny wprowadzenia nowej organizacji, z krótką informacją o przebiegach objazdów i ewentualnych utrudnieniach miedzy innymi do urzędów Gmin Elbląg i Pasłęk – informuje Karol Głębocki.
Próbowaliśmy skontaktować się z władzami gminy Elbląg, by wyjaśnić, dlaczego mieszkańcy Bogaczewa nie zostali poinformowani o zmianach. Niestety mimo wielu telefonów, nie udało nam się porozmawiać z odpowiedzialnym za sprawy drogowe, zastępcą wójta.
Dla nowobogackich co ich stać na spa 5km raczej różnicy nie zrobi tak samo jak dla odbiorcy mebli z tamtejszej stolarni. Prędzej powinna narzekać Pani od krasnali bo już żadnego nie sprzeda.
dlatego Pani od krasnali od dłuższego czasu próbuje sie pozbyć interesu lub zamienić go na mieszkanie. Ale naiwniaków jak widać nie znalazła:)))))
Panie Wójcik, wszak UE i Polskie państwo w formie dopłat dopłaciło do tego SPA
Biznesmeni z Bogaczewa... hehe dobre sobie ;)
RK taki juz jest :)
Śmiać mi się chce jak czytam, że od początku budowy nikt nie wiedział, że będą utrudnienia w ruchu. Remi niech się i tak cieszy, że w ogóle GDDKiA przewidziała węzeł w Bogaczewie, bo w ogóle mógłby zaorać swoje spa i krowy pasać.
Od dawna juz wiedzieli co bedzie robione i chyba normalne jest ze moga byc rozne utrudnienia przy takiej budowie. A 3 tygodnie nikogo nie zbawi? To co zadnych oszczednosci nie ma? Jak zwykle tlumaczenie "biznesmenow" ze oni maja kredyty itp. Przy kazdej wyplacie pewnie tak placzą pracownikom.
"panie remi"... my też mam kredyty, wierzytelności i opłaty i nie marudzimy.weź się do roboty i nie pie... bo każdemu teraz jest ciężko......
firmy w bogaczewie smiechu warte jak zaczynala sie przebudowa to juz wszyscy wiedzieli co i jak bedzie niech teraz nie udaja ze bedzie nowa droga BARDZO DOBRZE OBY WIECEJ TAKICH
Co chcecie - ale o nich napisali, i to się liczy :D Za darmochę reklama a Polakowi nie podpasujesz - nie ma drogi - źle jest droga źle