Jak zapowiadano, podczas finału akcji „Pola Nadziei”, było mnóstwo atrakcji. Wyłoniono m.in. zwycięzców konkursu na najciekawszy baner „Nasze Pola Nadziei”. Od rana, do późnego popołudnia, wolontariusze z elbląskiego Hospicjum zbierali fundusze na rzecz tej jakże potrzebnej instytucji. Cieszymy się, gdy swym działaniem przyciągamy ludzi - mówiła Anna Podhorodecka. - Możemy wówczas przypominać o chorych i cierpiących, przełamując jednocześnie stereotypy.
W sobotę, 7 maja br., na Placu Jagiellończyka, odbyło się finałowe wydarzenie tegorocznych "Pól Nadziei", czyli festyn rodzinny. Akcja zorganizowana została w ramach Warmińsko-Mazurskich Dni Rodziny, pod Honorowym Patronatem Prezydenta Miasta Elbląg.
-Cieszymy się, że jesteście z nami, cieszymy się, że nie jest wam obcy los podopiecznych Hospicjum - mówiła Anna Podhorodecka, koordynator akcji „Pola Nadziei”, witając licznie zgromadzonych elblążan.
Pomimo, iż aura sprawiła, że w tym roku żonkile nie doczekały „polonadziejowego” finału, przekwitając zbyt wcześnie, nie przeszkodziło to organizatorom rozdawać symbolu akcji. Na podorędziu było mnóstwo sztucznych kwiatów.
-Aż 300 sztuk sztucznych żonkili zrobiły dzieci z Ponadlokalnej Świetlicy w Sztutowie. Poza tym mieliśmy mnóstwo żonkilowych broszek i kilka tysięcy naklejek – informowała Anna Podhorodecka.
Jak zapowiadano, na Placu Jagiellończyka było mnóstwo atrakcji. Na scenie wystąpiły zespoły taneczne takie jak: Zespół Pieśni i Tańca Młody Elbląg oraz Zespół Taneczny z Młodzieżowego Domu Kultury, a także przedszkolaki, ze swoimi programami artystycznymi. Grupa Teatralna „Skrupcie się” przedstawiła spektakl plenerowy „Złodziejka snów”. Z pokazem ratownictwa, masażu, malowania paznokci, pomiaru ciśnienia oraz nauką samobadania piersi, wystąpiła Szkoła Policealna Medyk. Wolontariusze przygotowali ponadto mnóstwo zabaw dla najmłodszych uczestników imprezy. Były bańki mydlane i malowanie twarzy, a szczudlarze, jak gdyby nigdy nic, przechadzali się wśród tłumu, budząc powszechny podziw.
- Nie żałuję, że tu przyszłam. Można było naprawdę miło spędzić czas. Dzieci z pomalowanymi twarzami, wniebowzięte. My z mężem sami z podziwem patrzyliśmy, jak ogromne bańki mydlane lecą wysoko, nie pękając, a szczudlarze to coś niesamowitego – mówi Beata Ostrowska, która na imprezę zabrała męża i trójkę dzieci. – Cieszymy się ponadto, że mogliśmy wspomóc nasze elbląskie Hospicjum.
Po długim oczekiwaniu, wyłoniono zwycięzców konkursu na najciekawszy baner „Nasze Pola Nadziei”. Decyzji dokonało trójosobowe jury, w składzie: Marlena Szwemińska z Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, Helena Wojciechowska, plastyczka ze Światowida oraz dziennikarka Marta Zastawna.
W kategorii przedszkolaków, pierwsze miejsce zajął oddział przedszkolny przy SP nr 15, drugie miejsce zajęło przedszkole nr 4, a trzecie, przedszkole nr 17. W grupie do lat 13, pierwsze miejsce przypadło uczniom z klasy trzeciej B, ze Szkoły Podstawowej nr 19, drugą nagrodę przyznano SP nr 8, trzecią, SP nr 15. W kategorii wiekowej od 14 do 18 lat, najlepszy baner wykonali uczniowie Gimnazjum nr 6. Drugie miejsce zajęła SPOUU, a trzecie Bursa Szkolna nr 2. Przyznano również wyróżnienia, które przypadły w udziale: przedszkolu nr 13, SP nr14 oraz Gimnazjum nr 2.
Atrakcje na Placu Jagiellończyka to nie jedyny element żonkilowej akcji tego dnia. Od rana, do późnego popołudnia, wolontariusze z elbląskiego Hospicjum, zbierali fundusze na rzecz tej jakże potrzebnej instytucji.
- Jesteśmy zadowoleni z przebiegu akcji. Cieszymy się, gdy swym działaniem przyciągamy ludzi. Możemy wówczas przypominać o chorych i cierpiących, przełamując jednocześnie stereotypy – mówiła Anna Podhorodecka.- Hospicjum nie jest umieralnią. Przebywają tam ciężko chorzy ludzie, którym zapewniamy opiekę na najwyższym poziomie.
Jolanta Olszewska
Hahaha coś im te żonkile powiędły i pousychały :D