Polacy i Rosjanie mówią jednym głosem w sprawie przejścia granicznego w Grzechotkach. - Mankamentem tego przejścia jest jedynie brak odpraw weterynaryjnych i fitosanitarnych - uważa Prezydent Grzegorz Nowaczyk. - Pojazdy z towarami rolno-spożywczymi zmuszane są więc przekraczać granice w Bezledach. Nadkłada się kilometrów, wzrastają koszty.
Prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk zwrócił się do Konsulatu Generalnego Rzeczpospolitej Polskiej w Kaliningradzie o wsparcie działań zmierzających do wprowadzenia na przejściu Grzechotki - Mamonowo II, odpraw weterynaryjnych i fitosanitarnych.
Konsultacje z granicznym inspektorem sanitarnym w Elblągu potwierdziły, że Graniczna Stacja Epidemiologiczno-Sanitarna jest przygotowana do przeprowadzenia kontroli sanitarnych.
- Poza tym w Elblągu działają: Laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie i Oddział Badania Żywności i Przedmiotów Użytku. Obie instytucje mogą wykonywać badania pobranych próbek - zaznacza Prezydent Grzegorz Nowaczyk.
W tej sprawie Prezydent wnioskował już do Minister Zdrowia Ewy Kopacz, a także do wojewody Warmińsko-Mazurskiego Mariana Podziewskiego, o wpisanie do wykazu przejść granicznych uprawnionych do odpraw towarów spożywczych przejścia Grzechotki-Mamonowo II.
Prezydent zwrócił się o wsparcie tych starań do Konsula Zbigniewa Świerczyńskiego z Konsulatu Generalnego Rzeczpospolitej Polskiej.
- Stanowisko Konsulatu mogłoby przyczynić się do zabezpieczenia w Ministerstwie środków na budowę infrastruktury i dzięki temu Grzechotki mogłyby zostać wpisane do wykazu przejść granicznych uprawnionych do dokonywania odpraw fitosanitarnych. To ułatwiłoby transport nie tylko firmom z Polski, z Regionu Elbląskiego, ale również firmom z Obwodu Kaliningradzkiego, które chciałyby eksportować swe towary do Unii Europejskiej - zaznacza Prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk.
jakaś rywalizacja pomiędzy Nowaczykiem a Dziewałtowskim kto szybciej to załatwi? szkoda że w sprawie budowy siódemki do Koszwał tak się nie starali mocno
Panie Grzegorzu wbijasz Pan nóż w plecy Olsztynowi. Wiadomo, że uruchomienie Grzechotek z całą gamą przepraw to mniejszy ruch w Bezledach, mniejsze wpływy, mniejsze wpływy z usług i handlu w okolicach STOLICY naszego województwa. Tu jest pies pogrzebany
a co ci tak szkoda tego Olsztyna i tak nam wszystko zabrali!!!!!!!!!!
Przejście graniczne w Grzechotkach ma charakter ponadlokalny,w odróżnieniu od Bezled,zresztą to Olsztyn jest dla wojewodztwa,a nie odwrotnie.
Należy jak najszybciej skupić się na współpracy z Odwodem Kaliningradzkim. Trójmiejscy przedsiębiorcy już tą współpracę podjęli i sobie ją bardzo chwalą. Nie mamy co liczyć na nasze władze centralne bo one się kłócą czy ścieżka podejścia była dobra i czy generał na kogoś zrugał czy nie... Nie popieram żadnej opcji politycznej. Ja czekam na rezultaty! Pozdrawiam wszystkich.
No właśnie,to przejście graniczne,mam na myśli Grzechotki,jest nie po drodze dla Olsztyna,za to po drodze dla Elblaga,Braniewa i calego Trójmiasta,w czym problem?Ano w tym,ze nie znajdujemy się we wlasciwym dla nas województwie,proponuję przyłaczenie Elblaga i Braniewa do pomorskiego-to tam jest nasze miejsce i to tam sa nowe miejsca pracy.Z dużym i silnym mozna naprawdę więcej,niech zaściankowy Olsztyn wypcha się swoimi Bezledami.
a h.. z tym wiejskim olsztynem,ostatnio mialem przyjemnosc byc w tej miescinie pierwszy raz.kto dal tej wichurze prawa wojewodzkie?te miast jest jakas porazka,laki i pare bloczkow.zreszta tak wszystkie miasta wygladaja we wschodniej polsce-bialystok,lublin,suwalki itp.
człowiek poniżej ma trochę racji. Olsztyn już na początku XX w. nazywany był "Acker-Bürger Stadt", czyli miasto chłopo-mieszczan (w PRLu byli to tzw. chłopo-robotnicy). także "Kaserne-polis" - koszarowe miasto, ale na długo utrwaliła się nazwa "eine kleine Kreis-Stadt", czyli małe powiatowe miasto.... Natomiast Elbląg zwany był "Ordens-Stadt, Stolze Hanse-Stadt, Industrie-Stadt i przed 1945 "Hochschulen-Stadt", czyli już nawet tłumaczyć nie trzeba ......
Czlowiek poniżej ma sporo wiedzy historycznej. Taka wiedza pozwala takze pokrzepiac sie myślą, iż Polska czasów pojagiellońskich była największą potęgą ówczesnej Europy. Była jedynym mocarstwem, które zdobylo rosyjską stolicę, co nie udało sie nasśladowcom w rodzaju napoleona Bonaparte i Adolfa Hitlera. Była ale nie jest. Spadła do rangi III ligowych państewek. Nawet po odzyskaniu niepodległości nie bardzo umie sobie poradzic z odzyskaniem roli normalnego państwa w Europie w XXI wieku. Tak samo jest z Elblągiem, który jako Elbing był do 1945 roku drugim osrodkiem Prus Wschodnich. Jako miasto w roku 2011 został daleko odstawiony przez Olsztyn, a określenia obu miast przytoczone poniżej pasują dzisiaj odwrotnie. Czekamy wszyscy z zapartym tchem i stolcem na innowacyjną politykę nowej władzy albo chociaż na jakieś oznaki poprawy. Na razie kazdy dzień przynosi informacje o tym, że długo sobie jeszcze poczekamy, a dystans do Olsztyna, Trójmiasta czy chociażby Ostródy w tym czasie się zwiększy.
Żyjmy historia niemieckiego miasta a sami wykreślimy się z mapy miast,to było liczy się co jest teraz. Miasta są po to aby się rozwijać i nie można mieć żalu, że z drugiego ośrodka Elbląg staje się obszarem wiejskim. Przykre ale to nasza wina nie Gdańska ani Olsztyna czy Warszawy :(