Olsztyńscy policjanci interweniowali w jednym ze sklepów przy ulicy Wilczyńskiego, gdzie nieznany sprawcy zabrał stojącą na ladzie puszkę WOŚP-u i uciekł. Do podobnego zdarzenia doszło również w Elblągu. Tam, do punktu handlowego tej samej sieci, co w Olsztynie wszedł nieznany mężczyzna, który zabrał stojącą na ladzie puszkę i także uciekł.
Dzisiaj około godziny 18.00 olsztyńscy policjanci pojechali z interwencją do jednego ze sklepów przy ulicy Wilczyńskiego, gdzie nieznany sprawca zabrał puszkę WOŚP-u i uciekł. Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że sklep na podstawie porozumienia ze sztabem centralnym WOŚP-u w Warszawie prowadził zbiórki pieniędzy do puszek wystawionych na ladach punktów handlowych w całym województwie warmińsko-mazurskim. Zgłaszająca ekspedientka powiedział policjantom, że do sklepu weszła nieznana jej osoba, która zabrała stojąca puszkę i uciekła.
Do podobnego zdarzenia doszło również w Elblągu. Tam tuż przed godziną 19.00, do punktu handlowego tej samej sieci sklepów co w Olsztynie, wszedł mężczyzna, który zabrał stojącą na ladzie puszkę i uciekł. W obu tych przypadkach policjanci wyjaśniają okoliczności tych zdarzeń.
Komentarz zablokowany z powodu naruszenia regulaminu!
do poprzednika ~kochanek twojej żony...ty idioto,przecież w tej puszce były pieniądze do prostowania twojego muzgu.
to jest chamstwo cel szczytny na dzieciaczki a takie dedble złodzieje chcą się wzbogacić wstyd
Brak mi słów...
jaki szczytny cel?? 60% tej kwoty idzie na pomoc a 40% na kolesi Jurka i na zainteresowanego :) kochanek twojej zony
to harcerze z elblaga
Gdyby nie Owsiak nie było by pieniędzy na to buraku ,na pewno nie jestes rodzicem ja tak, mam dziecko zdrowe ale kraja mi się serce jak widze lub słyszę jak dzieci cierpią .Takich jak ty trzeba leczyć tylko nie za pieniądze JURKA OWSIAKA debilu.
Jurek Owsiak na Ministra zdrowia a Kopacz na ministra nie tylko do Samoobrony
Akcje charytatywne, bale dobroczynne etc., bez jednoczesnych postulatów zmian systemowych nie powinny budzić uznania lewicy. Tak jest w przypadku Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nie oznacza to, że doraźna pomoc potrzebującym jest czymś - samym w sobie - nagannym. Lewica nie powinna jednak popierać filantropii, jako recepty na uzdrowienie systemu. Należy pamiętać, że skutecznie odciąga ona społeczeństwo od innej aktywności dając przy tym złudne poczucie rozwiązania palącego problemu. Ponadto nasi rządzący wolą usprawiedliwiać nią własną bezczynność, przy okazji wykorzystując WOŚP (i inne tego typu wydarzenia) do celów autopromocyjnych. Jerzy Owsiak dał się poznać, jako rzecznik systemu panującego obecnie w Polsce – neoliberalizmu ekonomiczno-społecznego. Na organizowanych przez siebie Przystankach Woodstock publicznie popierał Leszka Balcerowicza, Lecha Wałęsę czy Wojsko Polskie. Podkreślał, że Balcerowicz nauczył go teorii gospodarki oraz krytyki państwa opiekuńczego. Nawoływał przy tym do bezustannej prywatyzacji mienia publicznego, w tym szpitali. Warto pamiętać, że panowie tacy, jak Balcerowicz czy Wałęsa, zaprzeczyli kierunkowi zmian wytyczonemu jeszcze przez pierwszą, robotniczą Solidarność. W słynnych "21 postulatach" z sierpnia 1980 r., Solidarność żądała m.in. wprowadzenia "pełnej opieki zdrowotnej". Również obecna Konstytucja RP stanowi o tym, że obowiązkiem państwa jest realizacja zasady sprawiedliwości społecznej czy zapewnienie wszystkim ochrony zdrowia, w tym równego dostępu do usług zdrowotnych - opłacanych ze środków publicznych. Kolejne rządy - na czele z obecnym - nie wywiązują się z realizacji tych zapisów i doprowadzają do katastrofy w polskich placówkach ochrony zdrowia, które następnie musi "reanimować" - masowo zmobilizowane - społeczeństwo. Jest to szczytna akcja, ale nie może być to w żadnym wypadku traktowane, jako rozwiązanie narastających problemów w systemie ochrony zdrowia. To system musi zostać "uzdrowiony"! Warto przywołać tutaj proste, ale istotne wyliczenia ekonomiczne. 6,1 miliardów zł (przybliżony przychód z podniesienia o ok. 1 % składki zdrowotnej) nie równa się 40 milionom zł (przybliżony przychód z jednej akcji WOŚP). WOŚP przy takim porównaniu okazuje się być "fajną zabawą", ale w żadnym wypadku realnym argumentem w debacie o zmianach i pomocy tym najbardziej potrzebującym - wykluczonym oraz chorym. Nie tędy wiedzie droga ku lepszej i sprawiedliwszej Polsce! Tym krótkim tekstem chciałbym zwrócić uwagę na problem państwowy i społeczny, wykraczający poza jednorazową akcję WOŚP. Problem, o którym w ogóle nie mówi się przy okazji tej akcji. Filantropia jest rozwiązaniem tylko wyrywkowym i doraźnym. Niestety nasi rządzący wolą zasłaniać się nią, zamiast podjąć stosowne działania na poziomie rządowo-parlamentarnym i samorządowym. Samo przesłanie akcji jest słuszne, jednak trzeba przyznać, że odwraca ona uwagę od problemów ogólnosystemowych. WOŚP to kropla w morzu potrzeb, a często - m.in. wskutek działalności polityków czy mediów - dochodzi do traktowania tej kropli, niczym całego morza. Ono natomiast nigdy nie obędzie się bez dopływu szerokich strumieni pieniędzy z budżetu oraz składek. I to dobrze zagospodarowanych.
Czy aby na pewno filantropia nie jest niczym nagannym? Zawsze kiedy słyszę o akcjach w rodzaju tych owsiakowych, przypominają mi się słowa Marii Szyszkowskiej - że "filantropia jest jedynie działaniem doraźnym, i zwykle uwłacza tym do których jest skierowana". Chcę podkreślić drugą część zdania - uwłacza tym do których jest skierowana. Weźmy przykład pajacyka - głodne dzieci nie potrzebują łaski ze strony wyżej sytuowanych, posiłek jest ich PRAWEM. Podobnie jak prawem każdego człowieka jest (a przynajmniej powinno być) godne życie. Dlatego nie potrafię wyzbyć się moralnej odrazy kiedy myślę o filantropii.