Pośród rozgardiaszu przygotowań do dnia Wszystkich Świętych wierni kibice Olimpii Elbląg będą musieli wygospodarować sobie dwie godziny wolnego czasu. W przedzaduszną sobotę o godz. 14:00 przeniosą się z miejskich cmentarzy na stadion przy Agrykola 8, gdzie zespół trenera Tomasza Arteniuka podejmie zespół… żółto-biało-niebieskich. Motor Lublin, bo o nim mowa, pomimo że identyfikuje się z tymi samymi barwami co Olimpijczycy, ma zdecydowanie bliżej do kolorów szaro-czerwonych. Lublinianie bowiem znajdują się na szarym końcu tabeli i są czerwoną latarnią ligi. Komu w Halloween cukierek a komu psikus?
Chaos i rezygnacje
Motor Lublin okres swojej świetności przechodził w latach 70. i 80. minionego wieku. Długo grał na zapleczu dzisiejszej Ekstraklasy, a w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce występował przez 9 sezonów. Obecny wiek to jednak pasmo niepowodzeń i systematyczna degradacja lublińskiego zespołu. Tegoroczny spadkowicz z I ligi musiał nawet ratować się pozyskaniem licencji od Spartakusa Szarowola oraz przekształceniami wewnątrzklubowymi, by móc grać na drugoligowych murawach.
Zawirowania w zarządzie klubu, fuzja Spartakusa z Motorem oraz problemy z infrastrukturą spowodowały, że jesienią Motor wygrał tylko jeden mecz w lidze. Ten niby-spadkowicz niby-bieniaminek wciąż musi się zmagać z przeciwnościami, które ciągną go nieubłagalnie w stronę trzeciej ligi. Odnowę zespołu lublińskiego miał rozpocząć ukraiński trener Bohdan Bławackyj, który wraz ze Spartakusem Szarowola wygrał III ligę lubelsko-podkarpacką. Dobrą passę miał podtrzymać w Motorze, ale tylko dwa remisy (z Ruchem Wysokie Mazowieckie 1-1 i z Wigrami Suwałki 2-2) i jedna skromna wygrana (z Puszczą Niepołomice 1-0) spowodowały, że po 10. kolejkach stery przejął nowy szkoleniowiec. Trener Tadeusz Łapa miał trudne zadanie wyciągnięcia z dna rozpadającego się powoli klubu, ale „nowa miotła” nie pomogła. W dodatku osiągnął jeszcze gorszy wynik niż poprzednik raz remisując (ze Zniczem Pruszków 1-1) i notując passę trzech porażek. Postawa drużyny rozsierdziła kibiców z Lublina, którzy niewybrednymi epitetami domagali się zmian w zarządzie i sztabie szkoleniowym, a trener Łapa w takiej sytuacji podał się do dymisji.
Prezes Motoru, pani Agnieszka Smreczyńska-Gąbka, rezygnacji nie przyjęła i pozostawiła Łapę na trenerskiej ławce, w tym samym bowiem czasie sama zrezygnowała ze swojego stanowiska zarzucając członkom rady nadzorczej i akcjonariuszom spółki, że nie angażują się dostatecznie w jej działalność. W tym tygodniu, po wielogodzinnych obradach rady nadzorczej, udziałowców i zarządu spółki Motor Lublin rezygnacji Smreczyńskiej-Gąbki również nie przyjęto.
W takiej atmosferze absurdów przygotowują się do kolejnych ligowych potyczek piłkarze z Lublina. Chaos bezpośrednio przekłada się na ich wyniki – w tabeli okupują ostatnią pozycję z jednym zwycięstwem, trzema remisami i dziesięcioma porażkami. Dotąd zdobyli tylko 6 goli tracąc 25.
Tendencja zwyżkowa
W Olimpii tymczasem po corocznych zawirowaniach atmosfera poprawia się i nie bez kozery są tutaj wyniki osiągane ostatnio przez zespół. Żółto-biało-niebiescy wygrali dwa ostatnie spotkania, a czekają ich jeszcze trzy teoretycznie łatwe spotkania z beniaminkami ligi. Punkty, które można zdobyć łatwym kosztem, przybliżą elblążan do ścisłej czołówki i przedsezonowe zapewnienia trenera Arteniuka o możliwości awansu nabierają realnych zarysów. Oczywiście inną sprawą jest fakt, czy stać Elbląg na I ligę, ale który kibic nie chce oglądać jak jego zespół pnie się w górę?
Olimpia pod okiem nowego zarządu oraz sztabu trenerskiego odradza się i gra coraz lepiej. 5 zwycięstw, 6 remisów i 3 porażki to aktualny stan posiadania Olimpijczyków. Daje im to 21 punktów i miejsce 7. w tabeli z zaledwie 5 punktową stratą do lidera. Elblążanie, ex aequo ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, mogą pochwalić się najlepszą defensywą w lidze. Stracili dotąd jedynie 9 bramek, a powrót w szeregi obrony Mykoli Dremliuka powoduje, że już w sobotę mogą zostać samodzielnym liderem tej klasyfikacji.
Humor kibicom żółto-biało-niebieskich zepsuje zapewne informacja o kolejnym urazie Antona Kolosova i jego absencji w co najmniej dwóch kolejnych spotkaniach. Po rocznym rozbracie z piłką Ukrainiec zdobył dwa ważne gole, co było dobrą odpowiedzią na strzelecką niemoc pozostałych napastników zespołu. Ulubieńca trybun Agrykola 8 wyręczyć będzie się starał duet Ljubenov-Jackiewicz oraz niesamowity Krzysztof Bułka, który ostatnimi czasy bardzo dobrze poczyna sobie na lewym skrzydle Olimpii. W tym meczu wszyscy oczekują zwycięstwa, w dodatku kilko bramkowego. A jak będzie? Nie zapominajmy, że Motor jako czerwona latarnia rozgrywek w Elblągu będzie miał jedno wyjście – zamurowanie bramki i gra z kontry. Oby Olimpia umiała skruszyć ten mur.
Hit rundy
Na mecz awizowany jako hit rundy przyjadą goście z Lublina oraz Przyjaciele ze stolicy. Mimo nieciekawej aury i nadchodzącego święta elblążanie stawią się zapewne również w dobrej liczbie, poniżej której nie schodzą w tym sezonie. Sobotnie spotkanie to hit pod względem kibicowskim, więc zapowiada się ciekawe starcie dopingu z trybun. Kto wyjdzie zwycięski z murawy i stadionu przekonacie się po ostatnim gwizdku sędziego. Nie przegapcie tego meczu!
Źródło:www.e-olimpia.com
kto nam zniszczczył graffiti na łuku stadionu.? zamalowane herby Olimpii, Zagłębia i Legii oraz napisy w stylu motor lublin itd na naszym łuku.i kasie biletowej !!!! CHCESZ BYĆ CYKOREM TRZYMAJ Z LUBELSKIM MOTOREM........i tak przez cały mecz
remisz ostatniądrużyną tabeli,porażka piłkarzyki, porażka
To ze tylko remis to trudno motor juz od 2 kolejem mimo ze przegrywa to wcale gra nie jak ostatni w tabeli mam pytanko o co chodziło nav łuku ze ten koles został wyzucony i o co chodzilo w sektorze kibicow motoru tuz przed mrcdzem tam bojka jakas wybuchla miedzy nimi samymi jakies typy czy na kogos sie rzucili??
do asd trzeba było podejść i zapytać , na internecie nikt Ci nie będzie odpowiadał na takie pytania.