Badania materiału pobranego od kobiety, która trafiła wczoraj do szpitala z podejrzeniem świńskiej grypy, wykluczyły tą chorobę. Oznacza to, że Elblążanka, która wróciła kilka dni temu z Meksyku, nie jest chora na groźną odmianę grypy.
Taką informację przekazał Paweł Trzciński, rzecznik prasowy Państwowego Instytutu Higieny w Warszawie. Potwierdza to dr Elżbieta Hajer, ordynator oddziału zakaźnego Szpitala Miejskiego w Elblągu.
- Badania wykazały, że kobieta nie jest zarażona tą odmianą wirusa – mówi dr Hajer. – Zostanie wypisana z oddziału do domu, jeśli nie będzie wymagała dalszej hospitalizacji.
Przypomnijmy, że turystka z Elbląga, która kilka dni temu wróciła z Meksyku, poczuła się źle. Ze względu na panującą w tym kraju epidemię tzw. świńskiej grypy, zgłosiła się od razu do Szpitala Miejskiego, gdzie została wczoraj przyjęta na oddział zakaźny i poddana kwarantannie.
- Nie możemy mówić, że kobieta ta jest chora na świńską grypę – uspokajała Wiesława Lech, dyrektor Szpitala Miejskiego w Elblągu. – Po prostu źle się poczuła. Ponieważ jednak w Meksyku mamy zachorowania na tą niebezpieczną odmianę grypy, od razu wdrożyliśmy wszystkie obowiązujące procedury. Lekarze mają na sobie maski ochronne i rękawice. Kobieta została izolowana od innych pacjentów. Pobrany od niej materiał zostanie wysłany do analizy do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie.
Dyrektor Wiesława Lech dodaje, że szpital miejski jest gotowy do ewentualnego przyjęcia kolejnych pacjentów z podejrzeniem świńskiej grypy.
- Zabezpieczyliśmy odpowiednią ilość miejsc izolowanych na oddziale zakaźnym – mówi dyrektor Wiesława Lech. – Mamy wdrożone wszystkie niezbędne procedury. Lekarze pracują w maskach i rękawicach. Jesteśmy gotowi na tego typu zdarzenia.