Do Szpitala Miejskiego w Elblągu zgłosiła się dziś mieszkanka Elbląga, która kilka dni temu wróciła z Meksyku. Kobieta źle się poczuła. Lekarze jednak uspokajają, na razie nie można mówić o tym, że kobieta ma objawy świńskiej grypy. Turystka z Elbląga, która kilka dni temu wróciła z Meksyku, poczuła się źle. Ze względu na panującą w tym kraju epidemię tzw. świńskiej grypy, zgłosiła się od razu do Szpitala Miejskiego, gdzie została przyjęta na oddział zakaźny i poddana kwarantannie.
- Nie możemy mówić, że kobieta ta jest chora na świńską grypę – uspokaja Wiesława Lech, dyrektor Szpitala Miejskiego w Elblągu. – Po prostu źle się poczuła. Ponieważ jednak w Meksyku mamy zachorowania na tą niebezpieczną odmianę grypy, od razu wdrożyliśmy wszystkie obowiązujące procedury. Lekarze mają na sobie maski ochronne i rękawice. Kobieta została izolowana od innych pacjentów. Pobrany od niej materiał zostanie wysłany do analizy do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. Na wyniki pewnie będzie trzeba trochę poczekać.
Dyrektor Wiesława Lech dodaje, że szpital miejski jest gotowy do ewentualnego przyjęcia kolejnych pacjentów z podejrzeniem świńskiej grypy.
- Zabezpieczyliśmy odpowiednią ilość miejsc izolowanych na oddziale zakaźnym – mówi dyrektor Wiesława Lech. – Mamy wdrożone wszystkie niezbędne procedury. Lekarze pracują w maskach i rękawicach. Jesteśmy gotowi na tego typu zdarzenia.