Dzisiaj, 28 kwietnia w Sądzie Rejonowym w Elblągu odbyła się kolejna już rozprawa w sprawie znieważenia i pobicia czarnoskórego elbląskiego lekarza Aleksandra I. Na ławie oskarżonych zasiadają dwaj kibice piłkarscy Rafał W. z Dąbrowy Górniczej oraz Mariusz S. z Warszawy. Sąd przesłuchał dzisiaj biegłych z zakresu biologii i genetyki sądowej oraz medycyny. Ich opinie mogą mieć istotny wpływ na wynik procesu. Dzisiejsza rozprawa miała być ostatnią, jednak obrońca jednego z oskarżonych złożył wniosek o przesłuchanie jeszcze jednego świadka na okoliczność okazania, które przeprowadzone było w KMP w Elblągu.
Przypomnijmy, 30 kwietnia ub. r. oskarżeni byli na meczu elbląskiej Olimpii. Później zaś świętowali przy ognisku w parku Bażantarnia sukces drużyny. To właśnie tam doszło do znieważenia i pobicia Aleksandra I. - lekarza nigeryjskiego pochodzenia.
Obu oskarżonym prokuratura zarzuca, że tego dnia w parku Bażantarnia znieważyli z powodu przynależności rasowej pokrzywdzonego, stosowali wobec niego groźby karalne – w odczuciu Aleksandra I. realne, a w końcu go pobili – uderzali w twarz i kopali po całym ciele. Lekarz doznał uszkodzenia czaszki i wstrząsu mózgu. Obaj oskarżeni nie przyznają się do winy.
Pierwsze posiedzenie sądu w tej sprawie miało miejsce 3 lutego. Sąd jednak przychylił się wtedy do wniosku pokrzywdzonego, jego żony i części świadków o wyłączenie jawności ich zeznań. Oskarżeni zaś, podobnie jak w postępowaniu przygotowawczym nie przyznali się do winy i odmówili złożenia wyjaśnień przed elbląskim sądem. Zgodzili się odpowiadać jedynie na pytania obrońcy.
Kolejna rozprawa miała miejsce 10 marca. O jej przebiegu pisaliśmy w artykule: Kto pobił czarnoskórego lekarza – czy proces to wyjaśni?.
Podczas dzisiejszej rozprawy zeznawali policjanci, którzy brali udział w zatrzymaniu oskarżonych oraz biegli z zakresu medycyny oraz biologii i genetyki sądowej.
Jeden z policjantów zeznał dzisiaj –Kiedy przyjechaliśmy na miejsce zdarzenia znajdował się tam pokrzywdzony, jego żona i jeszcze jedna para, która była naocznym świadkiem zdarzenia. Podali nam rysopisy osób, które pobiły lekarza, a my podaliśmy te rysopisy przez radiowóz i udaliśmy się dalej w kierunku Parku Bażantarnia.
Zeznania policjanta różnią się jednak od tych, które złożył dzień po zdarzeniu. Wtedy zeznał bowiem, iż przez radiowóz podał rysopis jedynie jednego ze sprawców.
Kolejny ze świadków, funkcjonariuszka policji, która pełniła tego dnia patrol zeznała, iż pamięta jednego z oskarżonych, gdyż jeszcze przed rozpoczęciem meczu wylegitymowała go i kilku innych kibiców.
Pamiętam go ponieważ ma charakterystyczną twarz. Ponadto był on pod wpływem alkoholu, był agresywny i pobudzony, wymachiwał rękoma.
Na pytanie obrony jak się przejawiała jego agresja funkcjonariuszka zeznała:
Był agresywny bo krzyczał. Nie pamiętam co krzyczał, czy były to okrzyki klubowe, ale normalny człowiek nie krzyczy. Jak ktoś krzyczy jest agresywny.
Świadek zeznała także, iż tego dnia widziała jeszcze raz oskarżonego jak udawał się w kierunku wiat w Parku Bażantarnia. Świadek dodała, iż poznała go bo był w okularach.
To zeznanie znacznie różniło się od zapisu notatki, które funkcjonariuszka sporządziła 2 maja.
-Tego dnia mój przełożony wezwał mnie i poprosił o okazanie notatnika, w którym wpisywałam legitymowane osoby. Zapytano mnie czy wśród spisywanych mężczyzn był ktoś w okularach, odpowiedziałam, że tak. Ze sporządzonej notatki słuzbowej wyniak jednak, że oskarżony po meczu w parku Bażantarnia nie miał już okularów.
Z kolei partner ze służby w/w funkcjonariuszki policji podał natomiast – pamiętam oskarżonego Mariusza S. bo ma charakterystyczną twarz. Zapamiętałem, że oskarżony był pod wpływem alkoholu, ale nie rozrabiał i nic nie krzyczał. Miał spowolnione ruchy i szkliste oczy.
Następnie sędzie przesłuchiwała biegłego z zakresu biologii i genetyki sądowej.
- Na badanej odzieży należącej do oskarżonego Mariusza S. były liczne ślady krwi i zidentyfikowano je jako nie pochodzące od pokrzywdzonego. Z kolei materiał znajdujący się na obuwiu jest mieszaniną i nie jest możliwy do zidentyfikowania - zeznał biegły.
Kolejnym świadkiem był biegły lekarz z zakresu medycyny sądowej, który zeznał:
- Opinię sporządziłam na podstawie dokumentacji lekarskiej, w której lekarz stwierdził, że pokrzywdzony doznał wstrząśnienia mózgu 2 stopnia, które objawiają się krótkotrwałą utratą przytomności, brakiem orientacji co do własnej osoby, zawrotami głowy, wymiotami oraz zanikami pamięci wstecznej oraz następowej. Pokrzywdzony tracił przytomność, miał zawroty głowy i nudności, pacjent także wymiotował. Dodatkowo próba neurologiczna świadczyła o zaburzeniach Centralnego Układu Nerwowego. Doszło także do zaników pamięci wstecznej, gdyż pokrzywdzony nie pamiętał wiele okoliczności, a jego zeznania w wielu miejscach się wykluczają np. zeznawał, iż nie przebywał z policjantami. Jeżeli chodzi o cofanie objawów niepamięci wstecznej lub następowej bywa to różnie, często pamięć wraca, ale bywa też tak iż pamięć w ogóle nie powraca - mówiła lekarka.
Inny świadek, funkcjonariusz policji zapytany przez sędziego o to dlaczego nie spisano danych naocznych świadków, którzy przebywali w miejscy zdarzenia z pokrzywdzonym i jego żoną odpowiedział:
- Nie wiem dlaczego, może wynikało to z przeoczenia, ponieważ panował tam ogólnie chaos.
Zeznania świadków, funkcjonariuszy policji pozostawiają wiele wątpliwości. Przeoczenie, jakim było niespisanie danych naocznych świadków zdarzenia dają wiele do zastanowienia. Opinie biegłych mogą mieć istotny wpływ na wynik procesu. Jednak w dalszym ciągu niejawne pozostają zeznania naocznych świadków zdarzenia, którzy udzielali pomocy pokrzywdzonemu. Być może zeznania ostatniego świadka, który przesłuchiwany będzie na wniosek obrony wskażą jakieś nowe okoliczności.
Termin ostatniej rozprawy przewidziany jest na 9 czerwca, wtedy też przesłuchany będzie ostatni świadek.
Marian trzymaj się...!!! STOP policyjnej prowokacji !!!
no tak, jakby policja nie dała ciała to pewnie nie byłoby żadnych wątpliwosci
gdyby policja nie dala ciala to juz dawno chlopakow by uniewinnili.
"policyjnej prowokacji !!!" Ty Dąber (L) Ursynów dobrze sie czujesz czy na glowe upadles?? To pewnie gliniarze pobili lekarze za kolor skory, a potem zwalili to na niczego nie winnych, grzecznych kibiców, którzy przerazeni zajsciem zaczeli uciekac, a w Bazantarni spijali kubusie!! STOP bandytom z szalikami!! Trybuny la normalnych kibiców, co Ty na to??
jaa na kazdym meczu nosze szalik OE czyu jestem bandyta?, wedlug ciebie powinien juz siedziec w wiezieniu.
Od początku podejrzewałem że ten spokojny lekarz sam się pobił. Biedni chłopcy w szalikach.
Dacie rade chlopaki za duzo niejasnosci zeby was udupili...a jak wam cos udowodnia ta sedzia kalosz!!! POZDRO
społeczniaki zamknąć mordy!!! jak zawsze złapali dwuch co najwolniej uciekali i im brudzą w papierach... trzymajcie sie mordeczki !!!
Dasz rade Marjan!!! Wszyscy wiemy jaka jest prawda. Policja szuka winnych bo nikogo niezłapali!!! Trzym sie Ziomuś!!! elo
* robert, napisalem, "STOP bandytom z szalikami", a nie stop ruchowi kibicowskiemu. Doceniam tych ktorzy tak wiele robia dla swojego klubu, dopinguja pilkarzy , organizuja oprawy, oddaja serce klubowi! Ale nei bandziorow, ktorzy przywdziewaja szalik i podszywaja sie pod kibicow. Chca walczyc, wyzywac, ponizac? Niech ida na ring tam dostana pare razy po glowie i moze im rozum wroci (a jak beda wygrywac, to moze kase na tym zrobia). CZy to normalne, ze jadac na mecz wyjazdowy swojej druzyny musisz bawiac sie o swoje zdrowie? Jak sie czuja wycieczkowicze do Torunia, jak ich delegacja gospodarzy i Ilawian spotkala? Fajnie? No normalnie kibicowskie spotkanie to bylo, lol.