Wracamy do sprawy dyrektor elbląskiego PUP Iwony R., której kilku pracowników zarzucało, że stosowała wobec nich mobbing. Prokuratura postawiła jej 13 zarzutów związanych z łamaniem praw pracowniczych. Sprawa ciągnie się już ponad półtora roku. Jak twierdzi Mirosław Kozłowski, szef elbląskiej Solidarności, jedną z przyczyn jest opieszałość Prokuratury Rejonowej w Elblągu.
Publiczne i permanentne ośmieszanie i krytykowanie pracy czterech kobiet, wrogie i nieetyczne komunikowanie się z pokrzywdzonymi, ostentacyjne lekceważenie oraz izolowanie z zespołu pracowników, m.in. takie zarzuty zostały postawione dyrektor.
Jednak zanim elbląska Prokuratura postawiła te zarzuty musiało upłynąć wiele czasu.
O całej sprawie informowaliśmy już w maju 2007 r. w artykule „Mobbing w Powiatowym Urzędzie Pracy”. Wszystko zaczęło się ponad półtora roku temu, gdy 22 listopada 2006 r. przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Mirosław Kozłowski, otrzymał pismo, w którym z prośbą o pomoc zwróciła się do niego jedna z pracownic Powiatowego Urzędu Pracy w Elblągu, Alicja Kubica.
- Słyszałem już o tym wcześniej, ale dopiero, gdy otrzymałem informację na piśmie, mogłem podjąć odpowiednie kroki - mówił Mirosław Kozłowski, przewodniczący elbląskiej „S”.
Najpierw sprawa została zgłoszona do Prokuratury Rejonowej w Elblągu, ale ta ją umorzyła. Szef elbląskiej „S” złożył odwołanie do Prokuratury Okręgowej. Prokuratura Okręgowa skierowała sprawę do Sądu Karnego. Sąd Karny miał wiele zarzutów co do prowadzenia tej sprawy. Następnie sprawa została skierowana do Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Uważałem, że podejście do sprawy elbląskiej Prokuratury świadczy o powadze i podejściu do spraw pracowniczych , a ja na to godzić się nie mogę – stwierdza Kozłowski.
Minister w bardzo krótkim czasie skierował sprawę do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Prokuratura Apelacyjna skierowała sprawę do ponownego rozpatrzenia w Elblągu, ale już pod specjalnym nadzorem. Świadkowie zostali ponownie przesłuchani.
- Na dzień dzisiejszy mamy 7 tomów akt w tej sprawie – informuje przewodniczący elbląskiej „S”. - I wiemy już oficjalnie, że sporządzony został akt do sądu wobec pani dyrektor Iwony R. o ukaranie wobec prowadzonego mobbingu na terenie PUP.
Jednak duża grupa pracowników PUP stoi murem za swoją dyrektorką.
- Ja nie neguję tego, że część pracowników dobrze ocenia pracę pani Iwony R. - podkreśla Mirosław Kozłowski. - Są jednak dokumenty świadczące o jej karygodnym zachowaniu w tej konkretnej sprawie.
- Mam nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość. Jest dużo dokumentów, przesłuchano wielu świadków. Te kobiety swoje już wycierpiały i nie tylko one. To jest dramat również dla ich rodzin. Przecież mobbing wywołuje ogromny stres, kobiety musiały się leczyć, bo nie radziły sobie z nim – przyznaje Kozłowski. - Mam nadzieję, że sąd niezwłocznie zajmie się tą sprawą. W tej sprawie nie ma aż tylu świadków, więc mam nadzieję, że odbędzie się to szybciej.
Zjawisko mobbingu w pracy jest częste, ale niełatwe do udowodnienia.
- Mobinng jest to problem wrażliwy , ale w PUP mieliśmy tyle dokumentów i tyle faktów, że niestety dla kierujących tą instytucją musi się z sprawiedliwości stać zadość. W około 70 proc. zakładów pracy jest ono zauważalne - twierdzi przewodniczący Kozłowski. - Boją się jednak o nim mówić poszkodowani pracownicy. Nawet koleżanka, która siedzi przy biurku obok i widzi, co się dzieje, nie chce zabrać głosu w obawie o swoje stanowisko pracy. Ze świadkami więc jest krucho. Apeluję jednak do pracowników, by przestali się bać i zaczęli walczyć z mobbingiem.
Z dyrektor PUP w Elblągu próbowalismy się skontaktować, jednak obecnie przebywa ona na zwolnieniu lekarskim.
tu było kilkadziesiat komentarzy tego artykułu.Dlaczego i na czyje polecenie zostały usunięte? --- Redakcja: Dziękujemy za informację. Sprawdzimy dlaczego tak się stało. Celowego usunięcia komentarzy na pewno nie było.