Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu Elżbieta Gelert ruszyła na ratunek szpitalowi w Iławie. Gelert ma teraz okazję sprawdzić się w bardzo kryzysowej sytuacji.
Problem szpitala w Iławie jest poważny. Ze szpitala odchodzą masowo lekarze. Pacjenci także wolą unikać kontaktu z lokalną lecznicą. Wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski zawiesił funkcjonowanie trzech oddziałów. Wszyscy pacjenci iławskiego szpitala, którzy mogli wrócić do domów, zostali wypisani.
- Ostatnie osiem osób zostało ewakuowanych w piątek do innego szpitala - mówi Elżbieta Gelert. - Kolejni pacjenci nie są przyjmowani. Decyzją wojewody oddziały pediatryczny i neurologiczny zostały zamknięte na okres trzech miesięcy. Nie ma tam odpowiedniej obsady lekarzy. Nie funkcjonuje również oddział interny. Chcemy, aby interna wznowiła działania w czerwcu - dodaje Elżbieta Gelert. - Takie pismo skierowałam do wojewody.
Problemów z brakiem lekarzy w iławskim szpitalu można było się spodziewać. W momencie, gdy zaczęły obowiązywać nowe przepisy, zgodnie z którymi lekarz nie może pracować więcej niż 48 godzin w tygodniu, zaczęły się negocjacje między personelem a dyrekcją. Skończyły się fiaskiem i ze szpitala odeszło 48 lekarzy.
Teraz negocjacje z nimi, aby powrócili do swoich obowiązków, podjęła Elżbieta Gelert.
- Mam nadzieję, że dość szybko dojdziemy do porozumienia i większość lekarzy wróci do szpitala. Jest wola do podjęcia negocjacji - mówi Gelert. - Nie mam zamiaru opuszczać funkcji dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. Będę kierowała szpitalem w Iławie do czasu ustabilizowania się sytuacji. Daje sobie na to dwa tygodnie czasu. Później zobaczymy.
Poprzednia dyrektor Wiesława Jastrząb jest na zwolnieniu lekarskim.
Fot. Adam Wołosz