Na jednym z elbląskich internetowych forów zawrzało na temat krytej pływalni w Elblągu. Niezły burdel, granda, skandal, cyrk na kółkach – to najdelikatniejsze epitety jakie można usłyszeć od elblążan korzystających z krytej pływalni przy ul. Karowej w Elblągu. Informacje takie zostały też wysłane do elbląskich redakcji.
- Mam nadzieję, że elbląscy dziennikarze zajmą się tym tematem. To już jest skandal - pisze jeden z użytkowników forum. Okazuje się, że problem jest znany władzom miasta. Poczyniono już nawet pewne kroki w celu rozwiązania tej sytuacji.
Co nie podoba się użytkownikom basenu krytego? Właściwie wszystko. "Pływalnia w dni powszednie zaprasza od 18 do 20, w weekendy od 8 do 15. Wstęp na pływalnię to płatna usługa – kupujemy bilet od MOSiR (dane na bilecie z kasy fiskalnej). Elblążanie mają ograniczony dostęp do zakupu biletów wstępu w dni powszednie – organizator usługi czyli MOSiR w Elblągu reglamentuje ilość sprzedawanych biletów wstępu, nie przedstawiając w regulaminie pływalni podstaw prawnych do reglamentacji. W praktyce oznacza to przekazywanie do sprzedaży biletów w minimalnej ilości zmuszającej elblążan do stania w kolejkach 40-60 minut po bilet uprawniający do pływania 30 minut. Na poziomie praktycznym pani pracująca na etacie bileterki-szatniarki sprzedaje udostępnioną pulę biletów wg własnego widzi misie chaotycznie kreując zasady sprzedaży w zależności od godziny, dnia tygodnia lub miesiąca. I najczęściej większość osób odchodzi spod kasy basenu z niczym: bez biletu, bez informacji dlaczego tych biletów nie ma, dlaczego przedsprzedaż nie ma żadnych zasad i jest robiona na dziko? Elblążanie mają również ograniczony dostęp do rezerwowania biletów drogą telefoniczną. Udostępniony numer do dokonywania informacji działający w godzinach 14:00 – 17:00 najczęściej nie odpowiada na zgłoszenia lub zgłasza sygnał zajętości. Teraz poczekalnia, przebieralnie i prysznic przed pływaniem. Stoimy na schodach czekając aż pracownik-wpuszczacz zaprosi grupę posiadaczy biletów do przebieralni. To schody i półpiętro są miejscem, gdzie Elblążanie za własne wydane pieniądze zaczynają korzystać z usługi MOSiR. Formalna poczekalnia bowiem jest zajęta przez osoby, które właśnie wyszły z pływalni: suszą włosy, rodzice ubierają swoje dzieci. Przebieralnie mają zabite okna i nie posiadają aktywnej wentylacji. Wita zaduch i specyficzny zapach, który pozostanie z nami i na naszych ubraniach jeszcze długo po wyjściu z pływalni. To jedna z wielu usług dodatkowych jaką wyświadcza MOSiR. Podłoga jest albo brudna albo zachlapana wodą i nie jest to woda „naniesiona” przez wcześniej pływającą grupę. To woda z mopa jakim pracownik-wpuszczacz oblewa przebieralnię. Obsługa pływalni nie używa obecnych w Aqua Parku w Sopocie lub Ostródzie gumowych „ściągaczy” do naniesionej wody, nie używa odświeżaczy do powietrza, w kontaktach 220V nie widzimy obecnych w wielu domach preparatów zapachowych. Nasze rzeczy osobiste wkładamy do starych, nie zamykanych szafek. Z nadzieją, że dookoła są sami uczciwi ludzie idziemy pod prysznic. Zagrzybione ścianki, wyłamany zamek do toalety, zapchane kratki spływowe i znany już zapach (okna nadal zabite, wentylacja nie działa)" - to relacja z pobytu na basenie "piszącegonaforum".
Te sygnały dotarły również do prezydenta Elbląga Henryka Słoniny. Agnieszka Staszewska, szefowa Biura Promocji Miasta zapewnia iż "prezydent podziela opinię, iż ten obiekt powinien spełniać wszelkie standardy z zakresu stanu sanitarnego, technicznego i funkcjonalnego".
- Na początku tego roku został wykonany przegląd funkcjonowania oraz stanu technicznego obiektów zarządzanych przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji - mówi Agnieszka Staszewska. - W wyniku tego przeglądu podjęto kilka decyzji dotyczących także krytej pływalni. Ma być zmiana na stanowisku kierownika obiektu, a także zmiany organizacyjne.
Magistrat zapowiada także sporządzenie wykazu niezbędnych zadań remontowych, radykalnie poprawiających stan techniczny, użytkowy, jak i sanitarny basenu.
- W tym roku samorząd miasta planuje zwiększyć budżet MOSIR-u na wykonanie ujętych w programie naprawczym prac remontowych - mówi Agnieszka Staszewska. - Możemy więc być pewni, że oczekiwane przez użytkowników pływalni zmiany nastąpią w najbliższym czasie.
Fot. Adam Wołosz
Pani Staszewska zapomniała wspomnieć że MOSiR jest obecnie przechowalnią dla kolesi pana Słoniny, czy ktoś sprawdzał ostatnio ilu jest tam kierowników i pracowników którzy udają że coś robią i biorą za to ciężką kasę. Tu idzie pieniądz to skąd mają być jeszcze środki na remonty.
To co jest opisane to niestety cała prawda. Jakiś czas temu byłem na tym basenie i więcej nie pójde póki się nie dowiem że sanepid zrobił tam porządek. Nie mam zamiaru nabawić się tam jakiegoś syfa. Przecież tam pływają kołtuny brudu.
Dobry temat, w końcu jakiś elbląski portal pisze o poważnych sprawach, a nie tylko o polityce czy wypadkach drogowych. Tak trzymać. Info zmienia się na lepsze
elbląski basen to tragedia dla amatorów pływania: brudna woda, szafki bez kluczyków, łażące po szatniach sprzątaczki w trakcie przebierania się, "superoszczędne" bezsensowne prysznice, brak należytego nadzoru ratowników (pływanie i skakanie na główkę w jednym miejscu),... : byłem na wielu basenach polskich i zagranicznych, ale takiego dziadostwa jak w elblągu nigdzie nie widziałem
gdzie mój komentarz? czy na forum można pisać tylko dobrze?