Wczoraj Elbląg przeżywał najazd kilkuset kibiców Legii Warszawa, dla których nasze miasto było etapem w drodze na mecz do Gdańska. Nie doszło do żadnych incydentów, gdyż bezpieczeństwa i porządku strzegło kilkuset policjantów, psy służbowe, a nawet policyjny śmigłowiec.
Kibice, których policjanci szacowali na liczbę około 800, jechali przez nasze miasto na mecz ćwierćfinału Pucharu Polski Lechia Gdańsk - Legia Warszawa (Legia wygrała 1:0). Przed meczem do Elbląga dotarło kilkuset fanów Legii z całego kraju. Tu dołączyli do nich także kibice elbląskiej Olimpii. Wszyscy wspólnie udali się pociągiem do Gdańska.
- Potężne siły i środki policyjne skupiały się na terenie dworca PKP i placu parkingowym przy hipermarkecie na ulicy Żeromskiego. Tam stało ponad 100 prywatnych aut kibiców z terenu całej Polski – informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego elbląskiej policji. - Około północy ostatni kibice wyjechali z miasta. Nie doszło do żadnych incydentów.
Nad bezpieczeństwem elblążan czuwali policjanci z Elbląga, Gdańska i Olsztyna.
ELBLĄG,WARSZAWA=współna SPRAWA
Raz widziałem eskortę "kibiców". Potężne siły (m. in. właśnie helikopter) prowadziły 3 autobusy pełne niewiarygodnie agresywnych kibiców. Opluwali przechodniów, wyrzucali elementy wyposażenia autobusu przez okna, istne zezwierzęcenie. Ile było radiowozów eskortujących (busy i autobusy z policjantami w pełnym ekwipunku szturmowym) nie dałem rady policzyć. Skoro tyle pieniędzy ma iść na zabezpieczenie imprezy "sportowej", bo rzesza ludzi zapomniała po co i co to jest futbol, to ja proponuje zlikwidować polską piłkę nożną. A tych wyrośniętych i nadpobudliwych gości zapiąć do pracy przy kilofie w kamieniołomach. Niech tam uwalniają zapasy swojej energii.