Prezydent Elbląga Henryk Słonina jest zadowolony z efektów wykonania budżetu miasta za 2007 r. Przyznaje jednak, że efekty mogły być lepsze. Niestety czwarty kwartał ubiegłego roku był gorszy od poprzednich trzech.
- Trochę na wyrost zaplanowaliśmy wpływ finansów do kasy miasta, patrząc na efekty poprzednich trzech kwartałów - mówi prezydent Henryk Słonina.
W trakcie roku budżetowego 2007 nastąpiło zwiększenie planu dochodów o kwotę około 43,4 mln zł, tj. o 11,5 proc, w tym zwiększono wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych o kwotę około 9,6 mln zł (z kwoty ok. 85,8 mln zł do kwoty 95,4 mln zł). Jak wyjaśniał prezydent miasta Henryk Słonina, podstawą zwiększenia dochodów z tytułu udziału w PIT była dobra koniunktura gospodarcza w ciągu trzech kwartałów roku 2007.
- Wykonaliśmy tylko 97 proc. założeń. Po trzech pierwszych kwartałach sądziliśmy, że wykonamy plan finansowy z podatków PIT. Trochę na wyrost założyliśmy kwotę o 10 mln zł wyższą niż realna - mówi prezydent Henryk Słonina. - Jednak czwarty kwartał roku okazał się gorszy i w konsekwencji uzyskaliśmy niższe wpływy o około 3,8 mln zł.
Jak jednak zaznaczył prezydent Słonina, w stosunku do roku 2006 wykonanie dochodów z tytułu udziałów w PIT wzrosło o 18,6 proc.
Także wykonanie dochodów z udziału w CIT było niższe niż zakładano wstępnie. - Znów plany popsuł nam ostatni kwartał ubiegłego roku - mówi prezydent.
Na ogólny wynik finansowy budżetu miasta miał również wpływ fakt braku planowanej refundacji wydatków inwestycji współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej.
- Miasto niejako skredytowało wydatki na kwotę 3 mln zł - mówi prezydent Henryk Słonina. - Chodzi o inwestycje w Bibliotece Elbląskiej i na Modrzewinie. Te środki wpłynęły, ale zostaną zaliczone już do budżetu miasta na 2008 r. Otrzymaliśmy również mniejszą dotację od wojewody warmińsko-mazurskiego.
Miasto ściągnęło w 100 procentach podatki lokalne. Udało się także sprzedać 590 mieszkań komunalnych oraz 7 lokali użytkowych. Poprawiła się ściągalność podatków, a z samych odsetek miasto uzyskało około 1 mln zł.
- Stan finansów miasta jest dobry. Mamy dużą możliwość pozyskiwania kredytów. Poziom zadłużenia Elbląga nie zmienił się - mówi prezydent Henryk Słonina. - Czekają nas jednak ciężkie lata w okresie 2009 - 2010, kiedy będziemy wykonywali wiele inwestycji.
Ciężkie lata?Może być nieco łatwiej.Wystarczy sprzedać wszystkie gminne mieszkania -oczywiście za przystępną cenę i na miarę ludzkich kieszeni a nie jak dotychczas -wpadnie trochę grosza,do dzieła przystąpią wspólnoty i wszyscy będą radośni oprócz zarządów i prezesów spółek przy ZBK.
a ilu nowych inwestorów wpadło do Elbląga???
Teraz tez cieżko , a ma być jeszcze gorzej ?? fajnie
WYSTARCZY POWIEDZIEĆ DOŚĆ I IŚĆ NA EMERYTURE PANIE HENIU
Niektórzy chcieli by nasze miasto wyglądało tak jak "legendarny i rewolucyjny" prezydent z początku lat 90. Józef G. To dobrze, że społeczeństwo (w większości) w demokratycznych wyborach zaufało Panu Słoninie i rządzi on naszym miastem już 3 kadencję. Malkontenci mogą się nie obawiać - po tej kadencji Pan Słonina odchodzi z urzędu na emeryturę (ponadto nie może już 4 raz kandydować). Ale nim to zrobi, zostawi po sobie jakby pomnik - Ratusz na Starym Mieście. Będzie on symbolem wielkich zmian, które dokonały się pod koniec XX i na początku XXI wieku w Elblągu. A na dzień dzisiejszy malkontenci mogą sobie porównać np. pięknie przebudowywany Plac Dworcowy (i dworzec wkrótce też) z "placem furmanek konnych i dworcem ala Garwolin 1925" w Gdyni, którą kieruje "rewelacyjny" Szczurek.
DO SPACERKIEM PO MIESCIE. RATUSZ DO CELÓW REPREZENTACYJNYCH TO BEDZIE POMNIK ALE CHYBA GŁUPOTY. CZY W ELBLAGU NIE MA INNYCH RZECZY NA KTÓRE WARTO PRZEZNACZYC TE PIENIADZE.
Prezydent Słonina nie miałby tak lekko, gdyby prezydent Gburzyński nie zreformował przedsiębiorstw komunalnych. Dzięki temu np nie strajkuje miejska komunikacja. Niestety, następne władze - postkomunistyczne, które nie zrobiły w mieście nic (pod kier. Gintowta-Dziewiałtowskiego) rozpętały nienawistną nagonkę, były dyr. dawnego WPEC przgotował raport-paszkwil, w którym koniecznie chciał o coś oskarżyć Gburzyńskiego, tyle, że jedyne, co wykombinował to dotacja z budżetu miejskiego na dom samotnej matki i jeszcze coś z obszaru polityki społecznej.Oskarżenie wniesione do prokuratury zostało umorzone, ale tym juz nikt się nie chwalił. Prezydent Gburzyński wykonał olbrzymią, trudną robotę, a tacy zawsze się komuś narażą. Najlepiej jest nic nie robic.