- Rząd nic nie robi. Do Senatu po raz pierwszy w historii nie wpłynęły żadne projekty ustaw. Koledzy z PO głosują przeciwko swojemu regionowi – mówił na konferencji prasowej poseł PiS Leonard Krasulski. W krytyce rządu pomagali mu senator Sławomir Sadowski i poseł Zbigniew Babalski.
- To już taka tradycja parlamentarna, aby po 100 dniach ocenić rząd — mówił poseł Krasulski. — W ubiegłej kadencji Platforma Obywatelska nas również surowo oceniała. Taka jest rola opozycji.
Prawo i Sprawiedliwość nie dostrzega w nowym rządzie chęci do realizacji zapowiedzi wyborczych.
- Ten rząd to tylko obietnice i nic więcej — mówił poseł Leonard Krasulski. — Obawiam się, że zmarnujemy szansę, jaką daje nam organizacja EURO w 2012 r. i możliwości finansowe z Unii Europejskiej. Rząd odrzucił również politykę zrównoważonego rozwoju Polski. Ucierpiała na tym ściana wschodnia kraju. Polska zaczyna być dzielona na część lepszą i gorszą.
Senator Sławomir Sadowski ubolewał, że w Senacie przepadła jego poprawka przyznająca dodatkowe 7 mln zł na zabezpieczenie regionu Żuław w momencie, gdy Sejm ograniczył środki na ten region. Dodatkowo Sadowski krytykował Platformę Obywatelską za brak przygotowania ustawy o abolicji podatkowej dla Polaków pracujących za granicą. - Taki projekt złożył za to klub LiD – mówił Sadowski.
Zbigniew Babalski krytykował rząd PO-PSL za porzucenie projektu Polski solidarnej.
- Nie wymagamy przecież, aby w ciągu 100 dni rząd dokonał zapowiedzianych cudów — mówił Babalski. — Jednak oczekujemy, że rządzący wezmą się za sprawy ważne dla kraju. Ten rząd jednak tylko uspokaja problemy, a nie załatwia. My zaś dostajemy tylko tematy zastępcze do dyskusji.
Parlamentarzyści z PiS–u krytykowali także kolegów z PO z regionu elbląskiego. Zbigniew Babalski wytknął im, że pozwolili aby z list indykatywnych wykluczono projekty na kwotę 160 mln zł. dla Warmii i Mazur.
- To oznacza, że teraz gminy naszego województwa będą musiały walczyć o te środki w konkursach - mówił Babalski. - Ucierpi na tym także finansowo Kanał Elbląski.
Na współpracę z parlamentarzystami Platformy Obywatelskiej narzekał również poseł Leonard Krasulski. - Koledzy z PO są przeciwko sprawom swojego regionu — mówił Krasulski. - Lepiej już nam się współpracuje w parlamencie z kolegami z LiD. W każdym budżecie były zapisane jakieś środki na Żuławy. Tym razem jednak Platforma i PSL te środki utrąciły.
Wysokie poparcie dla Platformy Obywatelskiej, to według Leonarda Krasulskiego bardzo dobry PR rządu. Do tego dochodzi jeszcze utrzymujący się wzrost gospodarczy i wielki optymizm Polaków, szczególnie młodych, którzy głosowali rok temu po raz pierwszy. - Oby tylko ten optymizm nie został zmarnowany – mówił poseł Krasulski. - Rozczarowanie bowiem dla wielu Polaków może być bardzo bolesne.
Fot. RK
krasulski wielki zbawca a co zrobil przez te dwa lata gdy kolesie byli u koryta najlepiej jest krytykowac wez sie pan do roboty to moze sie panu cos tam uda bo do tej pory to chodzi pan dumny jak paw i to panu wychodzi i tej panskiej operetkowej partii najlepiej
Dokładnie pytamy się co pan panie Krasulski zrobił dla naszego miasta. jest pan typowym żołnierzem Kaczyńskiego i nikim więcej.
Krasulski, Babalski skąd ja znam te nazwiska? Czas tych panów już minął bezpowrotnie. Na szczęście!
Pan Krasulski jak papuga klepie to co "kaczory" bełkoczą dookoła. Co Pan dobrego zrobił dla miasta nie mówiąc o kraju. Niech Pan wymieni swój dorobek parlamentarny od początku kadencji. Jest to chyba więcej niż 100 dni o których Pan i Pana kolesie tak trąbią. Jest Pan typowym zjawiskiem działacza partyjnego który jedzie tylko na układach.
Ma Pan jeszcze w swojej kadencji poselskiej możliwość zrobienia pozytywnych rzeczy dla Elbląga i Polski.Poczekamy ,ocenimyprzed następnymi wyborami.
POLITYKA. III Zgromadzenie Delegatów RS AWS na Warmii Działacze regionalnego RS AWS domagają się od Zbigniewa Babalskiego odejścia z partii. Jeśli zostanie wykluczony, będzie jedynym w Polsce wojewodą bez poparcia politycznego. Wniosek o wykluczenie z partii obecnego wojewody warmińsko-mazurskiego zdominował wczorajsze III Zgromadzenie Delegatów RS AWS na Warmii i Mazurach. Zgromadzenie do końca skłóciło olsztyńską prawicę. Grupa delegatów domagała się odwołania wojewody z zarządu partii, pozbawienia go mandatu na zjazd krajowy RS AWS oraz natychmiastowego oddania wojewody pod sąd koleżeński partii, czyli - wyrzucenia go z RS AWS. - Wykluczyć z partii może jedynie sąd koleżeński, więc to jest jedyny i najlepszy sposób - tłumaczył Jan Kiepuszewski, jeden z działaczy RS-u. - Jeśli wniosek przejdzie, sąd koleżeński będzie miał jasny sygnał, że domaga się tego większość delegatów. I spotkanie sądu w tej sprawie będzie jedynie formalnością. W uzasadnieniu wniosku działacze RS-u zarzucili Babalskiemu łamanie regulaminu partii i działanie wbrew władzom ruchu. - Ale chodzi o to, że mimo obsadzenia stanowiska wojewody RS nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje w regionie - mówił informator "Gazety". - Wojewoda nie zatrudnia nas w urzędzie, nie mamy dostępu do rad nadzorczych spółek skarbu państwa. Wojewoda nie pomaga nam w zatrudnianiu najważniejszych naszych działaczy. Wojewoda: jestem polityczny - Jestem państwa narzędziem - wyjaśniał Zbigniew Babalski i wyliczał: - Z nikim nie byłoby wam lepiej. Uchwały samorządów jako organ nadzorczy rozstrzygam politycznie, a nie merytorycznie. W samorządach, gdzie rządzi SLD, partnerem w dyskusji jest dla mnie szef AWS-owskiej opozycji, nie zaś przewodniczący rady gminy. Samorząd SLD może się ze mną spotkać tylko za pośrednictwem opozycji. Przeciwników poszukajmy na lewicy. W niedzielę losy wojewody nie zostały rozstrzygnięte, bo niespodziewanie okazało się, że na sali zabrakło kworum.
Artykuł z gazety kilka lat wcześniej. Działacze regionalnego RS AWS domagają się od Zbigniewa Babalskiego odejścia z partii. Grupa delegatów domagała się odwołania wojewody z zarządu partii, pozbawienia go mandatu na zjazd krajowy RS AWS oraz natychmiastowego oddania wojewody pod sąd koleżeński partii, czyli - wyrzucenia go z RS AWS. -W uzasadnieniu wniosku działacze RS-u zarzucili Babalskiemu łamanie regulaminu partii i działanie wbrew władzom ruchu. - Ale chodzi o to, że mimo obsadzenia stanowiska wojewody RS nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje w regionie - mówił informator "Gazety". - Wojewoda nie zatrudnia nas w urzędzie, nie mamy dostępu do rad nadzorczych spółek skarbu państwa. Wojewoda nie pomaga nam w zatrudnianiu najważniejszych naszych działaczy. Wojewoda: jestem polityczny - Jestem państwa narzędziem - wyjaśniał Zbigniew Babalski i wyliczał: - Z nikim nie byłoby wam lepiej. Uchwały samorządów jako organ nadzorczy rozstrzygam politycznie, a nie merytorycznie. W samorządach, gdzie rządzi SLD, partnerem w dyskusji jest dla mnie szef AWS-owskiej opozycji, nie zaś przewodniczący rady gminy. Samorząd SLD może się ze mną spotkać tylko za pośrednictwem opozycji. Przeciwników poszukajmy na lewicy.