30-letniego Tomasza N. mieszkańca podelbląskiej miejscowości zatrzymali 22 lutego br. na gdańskim lotnisku funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej z tamtejszej Placówki SG. Mężczyzna stawiał opór, gdy funkcjonariusze poprosili go o poddanie się kontroli bezpieczeństwa na rejs samolotem do Wielkiej Brytanii.
Kontrolerzy uznali, że jest to konieczne, bo podczas prześwietlenia jego bagażu podręcznego urządzenie wskazało w nim dwie butelki z płynem. Ale podróżnemu, który zresztą chwiał się na nogach, nie spodobało się, gdy kontroler zamierzał zajrzeć do jego torby. Usiłował blokować ręką do niej dostęp. Ostatecznie w swojej łaskawości pozwolił do niej zajrzeć, a tam znajdowały się dwie butelki, każda po pół litra, alkoholu oraz dwa kartoniki papierosów, każdy po 200 sztuk. Czara goryczy wylała się, gdy kontrolerzy podjęli decyzję o skontrolowaniu bagażu rejestrowanego.
Usłyszeli wtedy, wiele wulgarnych słów, doświadczali z jego strony agresji. Pasażer nie zawahał się określić ich mianem „polskich szmat”. Gdy do tego odważył się odepchnąć łokciem jednego z funkcjonariuszy, dalej sprawy potoczyły się już bardzo szybko…W tej sytuacji strażnicy graniczni zastosowali kilka prostych ruchów, obezwładniając krnąbrnego pasażera i w kajdankach wyprowadzili do pomieszczeń Straży Granicznej.
Tomasz N. miał 2,4 prom. alkoholu. Do Wielkiej Brytanii nie odleciał. Został osadzony w Morskim Oddziale Straży Granicznej w Gdańsku w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Czeka go odpowiedzialność karna za znieważenie funkcjonariuszy Straży Granicznej.
NEB
Pewnie, że NEB