Czy była dyrektor Szpitala Miejskiego w Elblągu złamała prawo? Tak uważają liderzy Stowarzyszenia Rozwój i Praca Przyszłością Samorządu. Kierują w tej sprawie pismo do elbląskiej prokuratury.
Stowarzyszenie Rozwój i Praca Przyszłością Samorządu złożyło do Prokuratury Rejonowej w Elblągu zawiadomienie o podejrzenie popełnienia przestępstwa w szpitalu miejskim. Liderzy stowarzyszenia informują, że to przestępstwo miałoby polegać na fałszowaniu dokumentacji dotyczącej przeprowadzania procedur medycznych w sierpniu 2005 r.
- Wyłudzono również z Narodowego Funduszu Zdrowia środki w wysokości przekraczającej 100 tys. zł - mówi Mirosław Kozłowski, szef Stowarzyszenia Rozwój i Praca Przyszłością Samorządu w Elblągu. - Według naszej wiedzy wymienione czyny zostały zainicjowane przez ówczesną dyrektor Szpitala Miejskiego w Elblągu panią Wiesławę Jastrząb.
Mirosław Kozłowski uważa, że dodatkowo znamiona przestępstwa przekroczenia uprawnień mogą nosić czyny polegające na podjęciu przez dyrektora placówki, bez zgody organów nadrzędnych, działań mających na celu likwidację oddziału chirurgii.
- Takie działania powinny zostać najpierw zaakceptowane przez organ założycielski oraz radę społeczną szpitala - mówi Mirosław Kozłowski. - To jednak nie miało miejsca.
Jak mówi Kozłowski, podjął wiedzę iż w latach 2005 - 2006 wszyscy pracownicy oddziału chirurgii urazowej Szpitala Miejskiego w Elblągu byli zatrudnieni na podstawie umów cywilno-prawnych - czyli na kontraktach. Według Mirosława Kozłowskiego nie było tam zapisów, że pracownikom należy się wynagrodzenie za urlop.
- Pomimo tego w sierpniu 2005 r. ówczesna dyrektor szpitala wypłaciła tym pracownikom świadczenia za urlop - mówi Kozłowski. - Według naszej wiedzy doszło także do fałszowania dokumentacji rozliczającej Szpital Miejski z NFZ. Dokumentacja ta zawiera niezgodne z prawdą informacje o przeprowadzaniu procedur medycznych na oddziale chirurgii urazowej Szpitala Miejskiego w Elblągu, pomimo korzystania w tym czasie personelu z urlopu. Kwota tych wyłudzeń może przekraczać 100 tys. zł.
Mirosław Kozłowski zarzuca ówczesnej dyrektor Wiesławie Jastrząb, że bez zgody miasta i rady nadzorczej w grudniu 2005 r. rozpoczęła procedurę likwidacji oddziału chirurgii urazowej. Dopiero interwencja miasta zatrzymała ten proces.
- Jednak nie udało się podjąć negocjacji z NFZ o dalszej kontraktacji działalności oddziału chirurgii urazowej. Ma to swoje konsekwencje do dziś - uważa Mirosław Kozłowski. - To właśnie spowodowało wydłużenie terminów zapisu pacjentów na zabiegi ratujące życie, np. na założenie bypassów. Terminy są wyznaczone na 2009 r.
Mirosław Kozłowski uważa, że to ewidentne naruszenie prawa. Dlatego skierował sprawę do prokuratury.
Panie Kozłowski daj Pan sobie już siana! Wypaliłeś się Pan i robisz się Pan śmieszny, z tą swoją walką z wiatrakami
najwiekszy Elblaski nieudacznik znow chce zablysnac a za co sie wezmie to klapa p. kozlowski idz pan czyscic kominy w elektrowni to najlepiej panu w zyciu wychodzilo