O tym, że policjantem jest się przez cały czas, również po służbie udowodnił jeden z elbląskich funkcjonariuszy. Jadąc w niedzielę rano na służbę zauważył przy al. 1000-lecia idącą chodnikiem 12-letnią dziewczynkę.
Okazało się, że to zaginiona. Zdarzenie miało miejsce około godz. 6.40. Dziewczynka była przemarznięta ponieważ ubrana była tylko w piżamę oraz klapki. Ponadto kontakt z nią był utrudniony.
12-latka została zabrana do budynku Komendy Miejskiej Policji, gdzie ogrzała się.
Policjanci szybko ustalili, że dzień wcześniej również była ona poszukiwana i szybko ustalili jej rodziców. Chwilę później przekazano ją matce i na szczęście ta historia dobrze się zakończyła.
nadkom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu
Ślicznie. Skąd była ta dezorientacja?
Oj panie Nowacki i Muraszko , burdel macie na tej komendzie. Mojej chorej żony nie potrafiliście znaleźć, sam ze znajomymi ją odnalazłem w Gdańsku. Nauczyliscie mnie przecież, jak poszukiwać osoby zaginione . A podwładny dzielnicowy z Rewiru 2 znał adres, miejsce pobytu i mataczył, zataił informacje . Po blisko około dwóch miesiącach, zadzwonił chuba dyżurny z komendy do mnie z zapytaniem czy podtrzymuje fakt poszukiwania żony. Żeście sie po tak długim czasie obudzili ? A gdyby sie jej coś stało, bo jest przewlekłe chora, to kto by za to odpowiadał, za nie przyjęcie ode mnie zgłoszenia . Żeście totalnie olali sprawę. BSW wyjaśni sprawę I, mam madzieje, winni zostaną ukarani A nie, że sprawę sie zatuszuje.