3-miesięczny chłopczyk trafił do szpitala z podejrzeniem urazu łokcia. Diagnoza była wstrząsająca. Okazało się, że to jedno z kilkunastu obrażeń, których doznało niemowlę. - Dziecko miało połamane kości nóg, rąk, żebra i żuchwę. Przeszło koszmar. Nawet nie miało siły płakać - mówi Małgorzata Adamowicz ze Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II w Elblągu. O znęcanie się nad dzieckiem podejrzany jest jego ojciec. 29-letni Dawid S. trafił do aresztu.
Dramat, będący udziałem chłopczyka, wyszedł na jaw 16 stycznia za sprawą lekarza oddziału chirurgii dziecięcej elbląskiego szpitala miejskiego. Dziecko trafiło tam z rodzicami, skierowane przez lekarza rodzinnego, z obrzękiem stawu łokciowego. W szpitalu stwierdzono, że kość jest złamana, a wynik badania zaniepokoił chirurga na tyle, że powiadomił policję o podejrzeniu popełniania przestępstwa.
Lekarze postanowili zbadać dziecko dokładniej. Wyniki badań były wstrząsające. Okazało się, że niemowlę miało połamane kości wszystkich kończyn, liczne złamania żeber, złamanie kości potylicznej, żuchwy, uszkodzenie nerki. Razem tych obrażeń było kilkanaście. Powstały w różnych okresach, jak stwierdził ordynator, w ciągu około trzech tygodni. To dziecko było maltretowane. Ono nie miało siły płakać. Było ciche. Niekiedy tylko łkało
- mówi Małgorzata Adamowicz ze Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II w Elblągu.
Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Elblągu. Zatrzymano Dawida S., ojca chłopca. Przedstawiono mu zarzut znęcania się nad dzieckiem poprzez stosowanie wobec niego przemocy, co spowodowało u pokrzywdzonego obrażenia na okres przekraczający 7 dni. Najbliższe trzy miesiące 29-latek spędzi w areszcie tymczasowym.
Mężczyźnie zarzucono również, że znęcał się fizycznie i psychicznie nad zamieszkującą z nim wspólnie konkubiną, matką dziecka w ten sposób, że naruszał jej nietykalność cielesną poprzez popychanie jej, szarpanie za ubranie, przypalił ją również papierosem i wyzywał. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu
- informuje prokurator Iwona Piotrowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Chłopczyk został już wypisany ze szpitala. - Pozwolił na to jego stan. Oczywiście dziecko nadal będzie pod obserwacją lekarzy. Potrzebna będzie również rehabilitacja - dodaje Małgorzata Adamowicz.
Niemowlę na czas postępowania trafiło do rodziny zastępczej. Taką decyzję podjął elbląski sąd rodzinny na wniosek prokuratury.
Mając na uwadze całokształt sprawy i dobro dziecko, chcieliśmy zabezpieczyć je na czas postępowania. W tej chwili jego mama występuje w charakterze świadka i pokrzywdzonej. Natomiast postępowanie może przynieść jeszcze różne, inne informacje, pójść w innych kierunkach, chociażby niedopełnienia obowiązku pieczy nad dzieckiem, czy też nieudzielenia pomocy stąd taka decyzja
- wyjaśnia prokurator Piotrowska.
Kara jaką wymierzy polski sąd jest g**** warta. Prawdziwą karę zafundują mu współwięźniowie... mam taką nadzieję.
Dożywocie dla Ojca dziecka.
Co te dziecko winne? Kim trzeba być by bezbronnemu dziecku łamać nóżki? Łzy same napływają do oczu jak się czyta o takich strasznych krzywdach wyrządzonych dziecku które jest w 100% zależne od rodzica.
Co to za prawo??? Jakie do 8 lat więzienia??? Za coś takiego DOŻYWOCIE!!! Wiedział co robił skur*****n!! Mógł nawet zabić. Dożywocie z automatu bez rozprawy!
Do 8 lat to go powinni głodzić, aż by ***a sam chciał zdechnąć.Albo takiego trade zrobić za każdą połamaną kość jeden posiłek.
Lepiej zebym się nie dowiedział jak się nazywa
nie ma słów, mam w piwnicy imadło i palnik gazowy, gorący wrzątek po wyjściu z ***la zapraszam frajera do AQUA SPA
morda jest na fejsie
Dożywocie dla śmiercią mam nadzieję że chłopaki na hali kiej go docenia niech dup. A pęknie
Łobuz kocha najbardziej