Policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu zatrzymali dwóch pracowników ochrony jednej z warszawskich firm, którzy zamiast pilnować pustostanu po szkole ponadgimnazjalnej, okradali ją z metalowych elementów, w tym z tablicy pamiątkowej z napisem szkoły. Obydwaj przyznali się i złożyli wyjaśnienia. Grozi im kara do 5 lat więzienia. Jeden z zatrzymanych był wcześniej karany za kradzieże samochodów.
W jednym, mniej więcej czasie, tj. na początku marca br., z budynku szkoły zniknęła kilkudziesięciokilogramowa tablica pamiątkowa z napisem - Zespół Szkół Turystyczno-Hotelarskich w Elblągu oraz kaloryfery i instalacje elektryczne z korytarzy po zlikwidowanej placówce. Wcześniej zarząd budynków mieszkalnych w Elblągu wynajął firmę ochroniarską z Warszawy, której pracownicy mieli pilnować powierzonego mienia. Stało się wręcz odwrotnie.
To dwóch z trzech pracowników firmy dopuszczało się systematycznych kradzieży, wszystkiego, co zrobione było z metalu i co udało im się pociąć i spieniężyć w punkcie skupu złomu. Ich łupem padały wspomniane kaloryfery, instalacja elektryczna oraz mosiężna, pamiątkowa tablica z napisem szkoły. Za wszystkie te rzeczy w punkcie skupu złomu otrzymali blisko 1000 zł. Sama wartość skradzionej i pociętej później tablicy, to kilka tysięcy złotych. Wczoraj policjanci ustalili i zatrzymali dwóch pracowników ochrony. Okazali się nimi dwaj elblążanie.
Zarzuty usłyszał 61-letni Zenon P. oraz 35-letni Przemysław P. Ten ostatni odbywał wcześniej kare 10 lat pozbawienia wolności. W przeszłości zajmował się kradzieżą samochodów. Zarząd budynków rozwiązał z firmą umowę, a dwaj podejrzani mogą teraz pożegnać się z pracą. Odpowiedzą przed sądem. Grozi im kara do 5 lat więzienia. Fragmenty skradzionej i zniszczonej tablicy policjanci zabezpieczyli na terenie dwóch punktów skupu metali kolorowych w Elblągu.
Jakub Sawicki
KMP Elbląg
Pewnie chcieli sobie dorobić do głodowej pensji. Znając realia, pewnie mieli 5, czy 6 zł za godzinę. Tak na poważnie, to jest szokujące aby pracodawca zatrudniał w firmie ochroniarskiej kryminalistę, który siedział 10 lat w więzieniu. Czyżby taki pracodawca nie wiedział kogo zatrudnia?
a za gwałt na dziewczynce 2 lata w zawiasach?? Panie Duda patrzysz i nie gromisz?
Zawsze zastanawiało mnie jedno : dlaczego punkty skupu nie są kontrolowane ? Pracownicy punktów skupu często odbierają materiały ,kte świadczą , że są kradzione i robią to jawnie! Chyba też ponoszą odpowiedzialność bo są jak paserzy. Dlaczego więc są bezkarni? Czas najwyższy zająć się tym problemem!!
Zgadzam się z "babcią". Przecież takim kradzieżom łatwo zapobiec. Wystarczy jednego czy drugiego właściciela złomowca oskarżyć o paserstwo, wysokie kolegium i reszta zacznie patrzeć na ręce złomiarzom. Ja też nie rozumiem, jak można przyjmować na złomowcach rzeczy, których raczej zwykły obywatel nie posiada, np. studzienki czy włazy kanalizacyjne, albo kawałek szyny kolejowej?
10 lat za walenie samochodów ? chyba jakaś głowa do tego