Polak z Elbląga przemycane papierosy ukrył… w komorze silnika. To cud, że samochód się nie zapalił. Jak wskazuje nasze doświadczenie przemytnicy nielegalny towar w samochodach ukrywają w wielu miejscach – podłodze, drzwiach, fotelach, kołach. Ale żeby zapakować prawie 500 paczek w komorze silnika i w ponad 30 stopniowym upale jechać przez granicę – to rzadki przypadek.
A zdarzył się w ostatni weekend na przejściu w Grzechotkach. Do odprawy zgłosił się Elblążanin jadący Volkswagenem Passatem. Na pasie odpraw do pojazdu podszedł celnik z psem służbowym i stało się jasne, że podróżny wiezie nielegalne papierosy – labrador Tiga, wskazała przód Passata jako miejsce ukrycia kontrabandy. Po otwarciu maski samochodu celnicy zobaczyli upakowane papierosy – w sumie 498 paczek.
Mimo, że mieszkaniec Elbląga stracił przemycany towar, wbrew pozorom może on mówić o sporym szczęściu. Papierosy w komorze silnika plus pełny zbiornika paliwa (ok. 100 litrów) i 10 litrów dodatkowo w kanistrze, mogły zamienić się w niezłą mieszankę wybuchową. Pojazd w każdej chwili mógł się po prostu zapalić.
Wobec przemytnika wszczęto sprawę karną.
Ryszard Chudy
Podinspektor celny
Rzecznik Prasowy
Izba Celna w Olsztynie
Oj tam, oj tam
KAROTKE CHIAŁ SKUBANY PRZEMYCIĆ
sprzedali chlopaka sprzedawczykow u nas pod dostatkiem
A czemu miał się zapalić? Automatyczne zapalniczki ?
maniek jakiś ty głupi. Celnik ma płcone od efektów pracy do tego szkolony pies i co myślisz że tam głupki takie jak ty pracują ?
Zesrać a nie zapalić, jakie k...a bzdury ***...ą.
to tylko debil znad jaru mógł wymyśleć
prawda gdzie byk rozum ,,
To wszystko jest przez dobrobyt w tym kraju . Pamiętam słowa WAŁĘSY weście w swoje ręcy, co wezmą to im zabiorą i jeszcze posadzą