Dwie sprawy o znęcanie i dwa areszty tymczasowe dla sprawców znęcania się nad osobami najbliższymi. Taki jest bilans policyjnej i prokuratorskiej współpracy dotyczący „przemocy w czterech ścianach”. Jak pokazuje policyjna praktyka przestępstwo to znajduje swój koniec w sądzie i kończy się często wyrokiem. Aby odizolować sprawcę od ofiary stosuje się m.in. tymczasowy areszt.
Tak też było w dwóch ostatnich przypadkach. W pierwszym: 56-letni mężczyzna od listopada do grudnia tego roku wielokrotnie znęcał się nad domownikami : żoną, córką a nawet wnuczką. Mężczyzna wyganiał kobiety z mieszkania, groził pozbawieniem życia a nawet odkręceniem gazu i wysadzeniem mieszkania. Do awantur dochodziło zawsze, gdy 56-latek był pijany.
Innym przypadkiem było znęcanie się 60-letniego Marka Ł. nad swoją żoną. Mężczyzna stosował wobec kobiety przemoc fizyczną a także wyzwiska. Był często pod wpływem alkoholu. Kobieta przerwała milczenie, gdy zaczęło dochodzić do rękoczynów. 60-latek na chwilę opamiętał się, ale po pewnym czasie zaczął grozić żonie i nakłaniać ją, aby ta wycofała oskarżenie. Zaprzepaścił tym samym swoją szansę na pozostanie na wolności.
Zarówno wobec pierwszego jak i drugiego mężczyzny sąd zastosował areszt tymczasowy na czas 3 miesięcy. 60-latek odpowie teraz dodatkowo za wywieranie wpływu na świadka. Za znęcanie się nad inna osobą może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
asp. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu