Policjanci kryminalni zatrzymali 31-letniego mężczyznę, który podając się za inkasenta zakładu energetycznego okradł 85-letniego mężczyznę. Sprawca wykorzystał znajomość procedur stosowanych przez pracowników zakładu, gdyż obserwował przy pracy ojca, który sam był inkasentem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
31-letni Stanisław L. został zatrzymany w miniony poniedziałek. Wczoraj przyznał się do kradzieży i usłyszał zarzuty. Mężczyzna pomagał ojcu spisywać liczniki. W dniu 31 października br. zapukał do mieszkania 85-latka przy ulicy Jaszczurczego w Elblągu. Spisał licznik i oświadczył, że za energię należy się 100 zł. Staruszek zapytał czy może to zrobić na miejscu, następnie wyciągnął z szafy kopertę z pieniędzmi i poszedł rozmienić banknot do sąsiada. Złodziej wykorzystał okazję i zabrał kopertę, w której było 950 zł. Po powrocie pokrzywdzonego sprawca już nie był zainteresowany banknotem stuzłotowym i błyskawicznie wyszedł. Pieniądze wydał na własne potrzeby.
Jak się okazało to nie jedyna kradzież na jego koncie. Wcześniej, bo 9 i 11 października br. dwukrotnie „odwiedził” jeden z marketów drogeryjnych przy ulicy Brzozowej w Elblągu. Stamtąd ukradł perfumy o wartości 450 zł. W dniu 21 października ukradł swojej babci telefon komórkowy nokia o wartości 100 zł, który sprzedał w lombardzie. Dwa dni później ponownie odwiedził sklep drogeryjny, tym razem na ulicy Grunwaldzkiej. Wyniósł perfumy o wartości 400 zł, które sprzedał przypadkowemu przechodniowi. Nie cofnął się również, aby okraść matkę. 25 października ukradł jej telefon komórkowy sony ericsson o wartości 500 zł, który również sprzedał w lombardzie. Policjanci odzyskali aparat.
Stanisław L. odpowie teraz za kradzież grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Jakub Sawicki, KMP Elbląg