Policjanci zatrzymali wczoraj, w trakcie awantury domowej 53-letniego Krzysztofa K., który znęcał się nad swoją rodziną. Mężczyzna 1 grudnia wyszedł z aresztu, a trafił tam właśnie za wcześniejsze znęcanie się. Wczoraj groził swojej żonie, że ją zabije - w obronie kobiety stanął 27 letni syn. 53-latek został zatrzymany. Policjanci będą wnioskować o jego tymczasowe aresztowanie.
Zdarzenie miało miejsce wczoraj w jednym z elbląskich mieszkań. 53-letni Krzysztof K. wszczął awanturę z żoną i synem. Zdarzyło się to nie pierwszy raz. Tydzień wcześniej mężczyzna wyszedł z aresztu, gdzie trafił, właśnie za znęcanie się nad rodziną. W trakcie awantury szarpał, a następnie uderzył swoja żonę. Gdy w jej obronie stanął 27-letni syn, ten skaleczył go nożem w rękę. Na miejsce wezwano policyjny patrol. W mieszkaniu policjanci zastali porozrzucane rzeczy i awanturującego się 53-latka. Uspokoił się dopiero, gdy założono mu na ręce kajdanki. Jak ustalili funkcjonariusze, 53-latek był już wcześniej karany za znęcanie się nad rodziną. 1 grudnia wyszedł z aresztu, wrócił do domu i od razu zaczął odgrażać się swojej żonie oraz synowi, że ich zabije. Mężczyzna powiedział im, że jest gotowy odsiedzieć w więzieniu nawet 25 lat. Dziś usłyszy kolejne zarzuty. Policjanci będą wnioskować do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Za znęcanie się Kodeks Karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie również za skaleczenie nożem 27-latka.
mł. asp. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu
no i po co było wypuszczać,zamknąć debila w psychiatryku