O dużym szczęściu może mówić 52-letni Mirosław B., który nie ucierpiał po zderzeniu z drzewem, rosnącym około 50 metrów od posesji, z której wyjechał autem. Wyjechał, a nie powinien w ogóle znaleźć się za kierownicą samochodu, ponieważ był kompletnie pijany. W jego organizmie policjanci stwierdzili ponad 3 promile alkoholu. Powodem niezapanowania nad terenowym samochodem mogła być również oblodzona nawierzchnia drogi.
Zdarzenie miało miejsce wczoraj około godziny 12.00. Policjanci prewencji patrolujący okolice Młynar natknęli się na rozbitą na drzewie terenową hondę.
- We wnętrzu rozbitego auta nikogo nie było. Po chwili do funkcjonariuszy podszedł 50-letni mężczyzna, który powiedział, że rozbite auto należy do niego, i że chwilę wcześniej zderzył się z drzewem, ponieważ była w tym miejscu śliska nawierzchnia drogi – informuje mł. asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Policjanci od razu wyczuli od 52-latka silny zapach alkoholu. Po zbadaniu go alkotestem okazało się, że ma on w organizmie nieco ponad 3 promile alkoholu.
Funkcjonariusze ustalili na miejscu, że mężczyzna zaraz po wyjechaniu z posesji stracił panowanie nad swoim terenowym samochodem, zjechał na przeciwległy pas a następnie lewe pobocze gdzie zderzył się z drzewem. Mężczyzna nie ucierpiał w zderzeniu czego nie można było powiedzieć o jego rozbitym aucie. Na szczęście w chwili zdarzenia nikt nie jechał z przeciwka. Niefrasobliwy kierowca ujechał więc swoim autem jedynie 50 metrów.
Teraz nie prędko wsiądzie za kierownicę. Za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości grozi mu utrata prawa jazdy oraz kara do 2 lat pozbawienia wolności.
haha Mirosław B XD ten co walczył z qwer o parkowanie w komentarzach o złym parkowaniu :) ??
hmmm czemu teraz pisze sie o jednym , dwoch nietrzezwych kierowcach . Kiedys pisaliscie o trzech , pieciu i wiecej . Nie ma kto ich zatrzymywac?