W jednym z elbląskich sklepów muzycznych zatrzymano 52-letniego mężczyznę, który próbował ukraść 16 płyt audio na kwotę 800 złotych. Łupem mężczyzny padły płyty tylko jednego zespołu. Był to Pink Floyd. Muzycznemu fanowi grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Zdarzenie miało miejsce wczoraj około godziny 15.00 w jednym z elbląskich sklepów muzycznych. 52-letni Andrzej A. został poproszony przez ochronę sklepu o sprawdzenie czy nie zapomniał zapłacić za towar z reklamówki, którą trzymał w ręce. Wcześniej wzbudził on bramkę alarmową sugerując, że wynosi przedmioty, za które nie zapłacił. Na miejsce został wezwany policyjny patrol. Wtedy okazało się, że 52-letni Andrzej A. miał w torbie pudełko z zawartością 16 płyt. Była to dyskografia zespołu Pink Floyd.
- Mężczyzna tłumaczył policjantom, że jest fanem angielskiego zespół rockowy założonego w 1965 roku i chciał mieć ich oryginalne płyty, a nie stać go na wydanie takiej sumy pieniędzy. Postanowił więc je ukraść. Nie udało mu się jednak wynieść ich ze sklepu. Towar o wartości 800 złotych wrócił na sklepową półkę. 52-latek natomiast został zatrzymany w policyjnym areszcie. Teraz odpowie przed sądem za kradzież. Fanowi Pink Floyd za kradzież może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności – mówi mł. asp. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu.
A jaki mamy sklep muzyczny w Elblagu? W dodatku z ochroniarzem i bramka? EMPIK!!!
Szacunek dla tego Pana za doskonały gust muzyczny... Sąd powinien to wziąć pod uwagę, że nie był to zwykły zakapturzony elbląski drech (których wszystkich za sam wygląd postawił bym tyłem do ściany i kulka w łeb), który wynosił najnowszy album jakiegoś danceowego gówna pisanego przez wilkie "G", tylko koneser, prawdziwy znawca dobrej, ponadczasowej muzyki. Trzymam za Pana kciuki aby dostał Pan jak najmniejszy wymiar kary właśnie za to, że chciał Pan buchnąć Floydów :)... Pozdrawiam serdecznie i będzie dobrze... :)
ty muzyk a kaptur to ci przeszkadza ..... chyba że nosisz go między nogami .....
Ty krokodylek... tak przeszkadza mi... bo jak widzę tych "czerwonych kapturków" z dwoma wystającymi kapturami jeden od bluzy który ma założony na swój łysy łepek aby mu resztek mózgu niewywiało a drugi od kurtki, który dumnie sobie spoczywa wisząc na plecach, chodzą sobie we wspanałych dresach bujając się przy tym jakby jedli co dzień na śniadanie bujawkę. Mimo, że jestem katolikiem, mam ochotę wyjąć pałę i za sam wygląd przypier.... takiemu w ryj... wiem, że to jest straszne co pisze i wstyd mi z tego powodu... ale takie gnoje w kapturach wzbudzają we mnie agresję... ale w tym wypadku musiałbym pół elbląga wybić... Czy tylko ja mam takie odczucia co do takich "czerwonych kapturków " ????
nie tylko ty. w pełni popieram. Patologia do piachu!!!