Mieszkanka Elbląga została oszukana przez osobę podającą się za pracownika gazowni. Mężczyzna odwiedził ja w mieszkaniu i pod pozorem kontroli instalacji gazowej i sprawdzenia kuchenki wprowadził ją w błąd informując iż musi wymienić urządzenie na nowe. Mężczyzna sprzedał kobiecie nową kuchenkę na raty za znacznie zawyżoną cenę. Policja ostrzega przed oszustami podającymi się za administratorów oraz pracowników gazowni.
- Oszuści podszywają się pod pracowników różnych instytucji oraz zakładów m.in. pod pracowników gazowni – ostrzega mł. asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Do mieszkania wchodzą pod pozorem kontroli instalacji gazowej, sprawdzenia kuchenki, piecyka itp. Faktycznej kontroli jednak nie przeprowadzają. Zależy im na tym, aby po pozornym sprawdzeniu stwierdzić, że kuchenka bądź piecyk wymagają wymiany na nowy. Gdy właściciel mieszkania pogodzi się z nowym wydatkiem, często poinformowany wcześniej przez oszusta o konieczności odcięcia gazu, oszust proponuje zakup nowego urządzenia… od niego. Zazwyczaj sytuacja taka kończy się podpisaniem umowy kredytowej na nową kuchenkę gazową, umowy na tyle niekorzystnej iż cena zostaje zwykle zawyżona 2 lub 3 krotnie.
Co zrobić gdy mamy wątpliwości?
Nie podpisujmy umów bez dokładnego ich przeczytania – radzą policjanci. Przejrzyjmy dokładnie umowę, poprośmy o jej zostawienie do następnego dnia. Nie podejmujmy pochopnych, wymuszonych chwilą decyzji. W rozmowie z nieznajomym pracownikiem danej instytucji należy żądać legitymacji lub podania personaliów i numeru telefonu służbowego w celu potwierdzenia jego tożsamości. Gdy mamy wątpliwości co do autentyczności dokumentów bądź osób posługujących się nimi zadzwońmy na Policję pod bezpłatny nr 997 lub 112.
JA NIE MAM GAZU
JA NIE MAM KUCHENKI
JA NIE MAM GAZU I KUCHENKI
Ostatnio sprzedają kuchenki przy ul. Nowowiejskiej 8 i 6. xxx
jerzdza niebieskim dostawczakiem z niemieckimi napisami i rejestracja niemiecka...u nas tez byli..
"Co mamy zrobić gdy mamy wątpliwości?" hello, a może tak co mamy zrobić, żeby wiedzieć czy taka osoba jest na prawdę pracownikiem gazowni, wzór może jakiegoś identyfikatora, zdjęcia pracowników uprawnionych do tego i problem zniknie. Jeśli przychodzi ktoś inny, to robi się ściemę, żeby sprawdzili, a w między czasie dzwoni na 997 i zrobić fotkę z zaskoczenia, gdyby miał ochotę się zmyć. trzeba tylko pomyśleć, co na pisać w tym artykule. Po co narażać ludzi na niepotrzebną wymianę, nawet gdyby mieli za kuchenkę zapłacić normalną cenę? hello, czy ktoś tutaj myśli w ogóle?
Nie używajcie nru 112! Chyba, że chcecie dodzwnić się np. do Nowego Dworu Gd.