W miniony piątek po godzinie 16:00 na drodze wiodącej do podpasłęckiej miejscowości Krosno doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęła 10-letnia dziewczynka. Wstępne ustalenia policjantów wskazują, że dziecko nie miało zapiętych pasów. Samochodem audi 80 podróżowała trzyosobowa rodzina. Prawdopodobnie 36-letni kierowca jechał za szybko. Na łuku drogi zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się czołowo z cysterną przewożącą mleko marki renault.
- Mimo starań lekarzy nie udało się uratować dziecka. Dziewczynka zmarła w wyniku odniesionych obrażeń wewnętrznych. 36-letni ojciec dziecka i 33-letnia matka, siedząca z przodu auta, z licznymi obrażeniami trafili do Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu – informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego elbląskiej policji. - Wyniki badań laboratoryjnych krwi kierowcy wykażą czy był trzeźwy. Wstępne ustalenia wskazują, że z całej trójki tylko dziecko nie miało zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Na miejscu pracowała policyjna grupa dochodzeniowa, technicy kryminalistyki, prokurator, biegły z zakresu medycyny oraz biegły z zakresu techniki samochodowej. Szczegóły tej tragedii wyjaśni policyjne dochodzenie.