Sąd Rejonowy w Elblągu zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla mężczyzny - konkubenta matki zmarłego w poniedziałek 1,5-rocznego dziecka. W organizmie mężczyzny wykryto ślady narkotyków - amfetaminy i marihuany. Kobieta została przesłuchana i zwolniona do domu.
- Matka została jednak poinformowana o możliwości odmowy zeznań ze względu na ewentualną możliwość postawienia jej zarzutów współudziału w spowodowaniu śmierci dziecka lub przyczynieniu się do tego zdarzenia - mówi st. post. Krzysztof Nowacki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - Oboje byli już karani za przestępstwa narkotykowe, głównie za udzielanie środków odurzających. Mężczyzna był też notowany przez policję za rozboje.
Chłopiec zmarł w miniony poniedziałek w jednym z mieszkań przy ulicy Nowowiejskiej w Elblągu.
- W tym dniu matka dziecka wybiegła na klatkę schodową z krzykiem. Wołała o pomoc. Była w histerii - mówi st. post. Krzysztof Nowacki. - Ktoś z sąsiadów wezwał karetkę pogotowia. Jeszcze na miejscu ratownicy przystąpili do reanimacji dziecka. Niestety nie przyniosło to żadnego skutku. Dziecko zmarło.
Na polecenie prokuratora przeprowadzono sekcję zwłok. Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną śmierci chłopca była pęknięta wątroba i krwotok wewnętrzny.
- W sprawie obrażeń dziecka wypowie się biegły, którego opinia zostanie w najbliższym czasie sporządzona. Jeżeli zarzuty potwierdzą się, to wówczas 23-letnia kobieta i jej konkubent mogą odpowiadać za uszkodzenie ciała ze skutkiem śmiertelnym. Kodeks Karny przewiduje karę za to przestępstwo do 12 lat pozbawienia wolności.
Czynności w tej sprawie cały czas trwają. Wykonują je policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Elblągu - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Jak mówią sąsiedzi, podejrzani zachowywali się dobrze. W mieszkaniu nie dochodziło do żadnych awantur, nie było interwencji policji. Nikt się na nich nie skarżył.
- Matka została jednak poinformowana o możliwości odmowy zeznań ze względu na ewentualną możliwość postawienia jej zarzutów współudziału w spowodowaniu śmierci dziecka lub przyczynieniu się do tego zdarzenia - mówi st. post. Krzysztof Nowacki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - Oboje byli już karani za przestępstwa narkotykowe, głównie za udzielanie środków odurzających. Mężczyzna był też notowany przez policję za rozboje.
Chłopiec zmarł w miniony poniedziałek w jednym z mieszkań przy ulicy Nowowiejskiej w Elblągu.
- W tym dniu matka dziecka wybiegła na klatkę schodową z krzykiem. Wołała o pomoc. Była w histerii - mówi st. post. Krzysztof Nowacki. - Ktoś z sąsiadów wezwał karetkę pogotowia. Jeszcze na miejscu ratownicy przystąpili do reanimacji dziecka. Niestety nie przyniosło to żadnego skutku. Dziecko zmarło.
Na polecenie prokuratora przeprowadzono sekcję zwłok. Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną śmierci chłopca była pęknięta wątroba i krwotok wewnętrzny.
- W sprawie obrażeń dziecka wypowie się biegły, którego opinia zostanie w najbliższym czasie sporządzona. Jeżeli zarzuty potwierdzą się, to wówczas 23-letnia kobieta i jej konkubent mogą odpowiadać za uszkodzenie ciała ze skutkiem śmiertelnym. Kodeks Karny przewiduje karę za to przestępstwo do 12 lat pozbawienia wolności.
Czynności w tej sprawie cały czas trwają. Wykonują je policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Elblągu - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Jak mówią sąsiedzi, podejrzani zachowywali się dobrze. W mieszkaniu nie dochodziło do żadnych awantur, nie było interwencji policji. Nikt się na nich nie skarżył.
żeby zdechli mordercy
Ten gnój - 23. letni menel odbierze w pierdlu szybko zapłatę za swoje atawistyczne zbydlęcenie! A tą su..ę powinni wysterylizować, by już NIGDY nie mogła dziecka urodzić!