Sześcioro uczniów IV Liceum Ogólnokształcącego trafiło do szpitala z podejrzeniem zatrucia gazem. Wstępne ustalenia wskazują, że 17-letnia uczennica szkoły odkręciła zawór z gazem w sali fizyki.
Około godziny 12.15 oficer dyżurny elbląskiej komendy został powiadomiony przez pogotowie ratunkowe, że do szpitala przewiezionych zostało sześcioro uczniów jednego z elbląskich liceów z podejrzeniem zatrucia gazem.
- Wstępne ustalenia wskazują, że 17-letnia uczennica szkoły odkręciła zawór z gazem w sali fizyki. Na miejscu pracują policjanci. O zdarzeniu poinformowana została straż pożarna i Wydział Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Elblągu - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
17 latka została przesłuchana przez policję. Dziewczyna twierdzi, że zawór z gazem odkręciła przypadkiem i nie miała zamiaru nikogo truć. Tymczasem świadkowie mówią, że uczennica miała problemy z nauką i nauczycielami.
- Dziewczyna skończyła 17 lat i może odpowiadać jak osoba dorosła - mówi Jakub Sawicki. - W klasie było 33 uczniów, a 6 poczuło się źle. Według naszych informacji, ich zdrowiu nic już nie zagraża. Po przesłuchaniu dziewczyna została zwolniona do domu. Nie wiemy jeszcze jaki zarzut zostanie jej przedstawiony przez prokuraturę.
17 latka może odpowiadać za narażenia na utratę zdrowia lub życia wielu osób. Kodeks Karny przewiduje za to karę do 8 lat pozbawienia wolności.
Około godziny 12.15 oficer dyżurny elbląskiej komendy został powiadomiony przez pogotowie ratunkowe, że do szpitala przewiezionych zostało sześcioro uczniów jednego z elbląskich liceów z podejrzeniem zatrucia gazem.
- Wstępne ustalenia wskazują, że 17-letnia uczennica szkoły odkręciła zawór z gazem w sali fizyki. Na miejscu pracują policjanci. O zdarzeniu poinformowana została straż pożarna i Wydział Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Elblągu - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
17 latka została przesłuchana przez policję. Dziewczyna twierdzi, że zawór z gazem odkręciła przypadkiem i nie miała zamiaru nikogo truć. Tymczasem świadkowie mówią, że uczennica miała problemy z nauką i nauczycielami.
- Dziewczyna skończyła 17 lat i może odpowiadać jak osoba dorosła - mówi Jakub Sawicki. - W klasie było 33 uczniów, a 6 poczuło się źle. Według naszych informacji, ich zdrowiu nic już nie zagraża. Po przesłuchaniu dziewczyna została zwolniona do domu. Nie wiemy jeszcze jaki zarzut zostanie jej przedstawiony przez prokuraturę.
17 latka może odpowiadać za narażenia na utratę zdrowia lub życia wielu osób. Kodeks Karny przewiduje za to karę do 8 lat pozbawienia wolności.