Nawet 5 lat pozbawienia wolności grozi
40-letniemu mężczyźnie, który znęcał się nad swoją
żoną. Paweł K. od półtora roku bił kobietę, wyzywał,
wyrzucał z domu. Inny mężczyzna, w wieku 32 lat od dłuższego
czasu katował swoich rodziców. Obaj zwyrodnialcy są już w
areszcie. Obaj, gdy katowali swoich najbliższych, byli pod wpływem
alkoholu.
Gehenna kobiety trwała od lutego 2007
roku do listopada roku bieżącego. 40-letni Paweł K., będąc
najczęściej pod wpływem alkoholu, wszczynał awantury domowe,
podczas których wyzywał żonę słowami wulgarnymi, groził
pozbawieniem życia i uszkodzeniem ciała, niszczył sprzęty domowe.
Mężczyzna szarpał i bił kobietę, a nawet wyrzucał z domu.
- Po kolejnej awanturze domowej,
40-latek został zatrzymany przez elbląskich policjantów -
mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej
Policji w Elblągu. - Paweł K. trafił do policyjnej celi.
Po wnikliwej analizie materiału
dowodowego prokuratur wnioskował do sądu o tymczasowe aresztowanie
mężczyzny. Wczoraj Sąd Rejonowy w Elblągu przychylił się do
wniosku. Najbliższe trzy miesiące Paweł K. spędzi w areszcie. Za
znęcanie grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
To nie pierwszy taki przypadek w ciągu
miesiąca w naszym mieście. Wcześniej policjanci zatrzymali
32-letniego mężczyznę, który znęcał się nad swoimi
rodzicami. Ten oprawca również trafił do aresztu.
- Gehenna rodziny trwała od stycznia
2007 roku do 10 listopada br. 32-letni Sławomir W. jest podejrzany o
znęcanie się nad własnymi rodzicami - mówi Jakub Sawicki z
zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - Będąc
najczęściej pod wpływem alkoholu mężczyzna wszczynał awantury
domowe, podczas których wyzywał rodziców obelżywymi
słowami, groził pozbawieniem życia i uszkodzeniem ciała, niszczył
sprzęty domowe. Wyrzucał matkę z mieszkania i zabierał jej
klucze. Nie pozwalał kobiecie spać. Bił ja pięściami po głowie,
klatce piersiowej, popychał, przewracał na ziemię, kopał i dusił.
Pod koniec ubiegłego roku złamał nawet matce nogę.
Policjanci zostali wezwani na kolejną
interwencję. Okazało się, że mężczyzna nie ma także respektu
przed funkcjonariuszami.
- Sławomir W. znieważył policjantów
i groził ich pobiciem - mówi Jakub Sawicki. - Został więc
obezwładniony i trafił do policyjnego aresztu. Po jego zatrzymaniu
dopiero zaczęli zaznawać świadkowie i pokrzywdzeni. Zatrzymanemu
mężczyźnie przedstawiono już zarzuty. Grozi mu do pięciu lat
pozbawienia wolności.
- W takim wypadku to jedyny sposób
aby odseparować oprawcę od ofiar. Przecież oni mieszkają w jednym
domu - mówi prokurator Jolanta Rudzińska, rzecznik
Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - Obawialiśmy się, że mężczyzna
po interwencji policyjnej, wróci do domu i będzie chciał się
mścić. Izolacja była potrzebna. Świadkowie zostali już
przesłuchani. To właśnie sąsiedzi interweniowali na policji.
Mieli już dość tej całej sytuacji. Matka nie złożyła skargi na
syna.