Do elbląskiej komendy zgłosił się 22-letni elblążanin, który rzekomo twierdził, że skradziono mu samochód. Faktycznie Tomasz C. będąc pod wpływem alkoholu wjechał samochodem do rowu i uciekł z miejsca zdarzenia. Teraz odpowie za złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań. Grozi mu kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
- Wczoraj, około godziny 10.00, do elbląskiej komendy zgłosił się 22-letni Tomasz C., który złożył zawiadomienie o kradzieży nissana suny – informuje Justyna Grzeczka z zespołu prasowego elbląskiej policji. - Mężczyzna oświadczył, że samochód został skradziony z parkingu przed jego blokiem. W chwili, gdy składał zeznania, policjanci już wiedzieli, gdzie jest jego samochód. Funkcjonariusze znaleźli go w rowie w podelbląskiej miejscowości Rangóry. Nissan był nieuszkodzony i zamknięty.
Pojawiło się podejrzenie, że kradzieży w ogóle nie było. 22-latek potwierdził ten fakt. Przyznał się, że wymyślił całą historię. Jak mówił policjantom, będąc pod wpływem alkoholu nie zachował ostrożności i wjechał samochodem do rowu. Tomasz C. zbiegł z miejsca zdarzenia, pozostawiając samochód. Jak się okazało 22-latek w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę, gdyż posiada zakaz prowadzenia pojazdów wydany przez elbląski sąd.
Mężczyzna po czynnościach został zwolniony. Teraz odpowie za złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań (art. 233 i 238 kk.), za co grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
W 2007 roku elbląscy policjanci udowodnili jedenaście fikcyjnych kradzieży samochodów. Od początku br. były już cztery tego typu zgłoszenia.