Przez długi czas Elbląg był odwrócony plecami od form przestrzennych. Nie było pomysłu na abstrakcyjne rzeźby funkcjonujące w przestrzeni miejskiej od 1965 roku. Nowe inicjatywy mają szansę to zmienić.
Na terenie Elbląga istnieje 48 form przestrzennych. Większość z nich jest efektem prac polskich i zagranicznych artystów podczas 1. Biennale Form Przestrzennych w 1965 roku. Było to bezprecedensowe wydarzenie, powstałe z inicjatywy Gerarda Kwiatkowskiego i Mariana Bogusza. W Elblągu gościli wybitni artyści z kraju i zagranicy, m.in. Magdalena Abakanowicz, Kajetan Sosnowski czy Henryk Stażewski. Spotkaniu towarzyszył silny akcent ideologiczny, skłaniający do łączenia we wspólnym działaniu środowisk artystycznych i robotniczych, stąd przy tworzeniu rzeźb pomagali pracownicy Zakładów Mechanicznych Zamech. Przez kolejne lata w przestrzeni miejskiej pojawiały się następne dzieła, tworząc na ulicach Elbląga wielką galerię sztuki.
Wyjątkowe rzeźby przez długi czas były zapomniane. W efekcie wygląd większości z nich był raczej powodem do wstydu, niż dumy. – Jedynymi osobami, którzy się nimi zajęli, byli niestety uliczni wandale – wspomina pani Elżbieta, elblążanka od urodzenia. – Zwykli mieszkańcy nie za bardzo rozumieli o co chodzi z tymi kawałkami metali o dziwnych kształtach, które spotykali w różnych częściach miasta – dodaje.
Wydaje się, że zabrakło wśród elblążan działań edukacyjnych, które uczyniłyby rzeźby bardziej rozpoznawalnymi już od początku ich powstania. W tej chwili zdecydowana większość mieszkańców słabo się z nimi identyfikuje, uważając efekty prac artystów za zbędny relikt czasów PRL-u. – Nie widzę w tym żadnej wartości, poza tą przeliczaną w skupie złomu – przekonuje pan Ryszard, zapytany o rzeźby znajdujące się w Parku Kajki. – Jeśli mamy patrzeć w przyszłość, to te ślady komunistycznej przeszłości powinny zniknąć z krajobrazu miasta.
Ten niesprzyjający miejskim rzeźbom trend powoli zaczyna się zmieniać. Dużą popularnością cieszyły się niedawno koszulki z formą Zbigniewa Książkiewicza, rozprowadzane przez Centrum Sztuki Galeria El. Inicjatywą, która może pomóc rzeźbom zaistnieć w świadomości mieszkańców Elbląga, i nie tylko, jest również projekt Elbląskie Formy Przestrzenne w Fotografii. Zdjęcia metalowych konstrukcji, autorstwa Rafała Kotyły i Dominika Żyłowskiego mają nie tylko dużą wartość artystyczną, ale i dokumentalną, ponieważ w związku z prowadzonymi remontami, wiele form zmienia ostatnio swoje położenie.
Prowadzone działania trafiają na podatny grunt zwłaszcza wśród młodych ludzi. - Inne miasta, takie jak Katowice, dopiero teraz organizują się, aby znalazły się na ich ulicach podobne formy przestrzenne – zauważa Katarzyna, licealistka i pasjonatka sztuki. – Elbląg ten skarb ma już od dawna. I chociaż przez wiele lat nie bardzo wiedział co z nim zrobić, to w tej chwili wszystko idzie w dobrym kierunku – dodaje.
Czy rzeczywiście miasto przestaje odwracać się plecami od przestrzennych rzeźb? Zwiastunem dobrych zmian są z pewnością przypomniane wyżej inicjatywy. Formy przestrzenne mają duży potencjał, aby stać się cechą rozpoznawczą Elbląga i turystycznym wabikiem. Młodsze pokolenia mieszkańców już zdają się doceniać ich wartość. I chociaż nigdy pewnie nie uda się przekonać do zmiany zdania tych, którzy widzą w nich materiał na złom, to chyba nie warto zaprzestać działań.
Obecnie,to jednak zbędny relikt. Elbląg,jak podają dawne zródła,periodyki,przewodniki-miasto kiedyś przemysłowe,dziśdzięki obecnym władzom,bez przyszłości. Może by tak POstawić pomnik Elbląskiego BEZROBOTNEGO?byłoby na czasie. Niech redakcja zasięgnie opinii co się stało z fontanną,która miała stanąć przy Placu Dworcowym?http://www.info.elblag.pl/19,14519,Fontanna-nie-stanie-w-tym-roku-na-Placu.html
Kiedyś sztuką były kunsztowne obrazy Matejki albo Rembrandta. A dziś kupę złomu zespawaną w jedną całość nazywa się sztuką.
Czemu jeszcze do tej pory zaden z bez-radnych nie Postawił Noiwaczyka i jego "ekipy wybitnych specjalistów od wszystkiego" przed sądem,za...niszczenie Elblążan i Elbląga ?
"I chociaż nigdy pewnie nie uda się przekonać do zmiany zdania tych, którzy widzą w nich materiał na złom, to chyba nie warto zaprzestać działań" - nic dodać, nic ująć. Na Matejce i Rembrandcie sztuka się (na szczęście) nie skończyła.
O podobnym projekcie wzorowanym na elbląskim z lat 60 jest napisane na stronie MoMA - Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku, notabene założonym w przeddzień wielkiego kryzysu w latach 20 XX wieku przez żonę Rokefelera. Inni to doceniają, a my traktujemy jak złom - smutne http://www.moma.org/interactives/exhibitions/projects/artur-zmijewski/
Wiem jak te formy w dawnym Zamechu powstawały, jak je umieszczano w różnych miejscach miasta. Faktycznie na nas ludzi młodych to nie robiło żadnego wrażenia, mieliśmy inne problemy. Dzis mam 75 lat i patrzę już na nie z pewnym sentymentem. Faktycznie szkoda je przeznaczyć na złom. Odnoszę wrażenie, że negatywnie na nie wpływa ich rozproszenie po całym mieście. Przeciez turysta nie będzie robił kilometry od jednej formy czy kilku do następnej. Uważam, że znalezienie dla nich jednego miejsca, ładnie, odpowiednio zaprojektowanego, a może jeszcze połączonego z czymś ciekawym, mogłoby dać bardzo dobry efekt reklamy miasta. Myślę, że właśnie w ich ilości i masie jest pewna siła, rozdrobnione jak obecnie nic nie znaczą, w masie jest siła. Zastanówmy się czy nie warto je skomasować.
zebrac wszystkie u postawic w jednym miejscu, np. na terenie galerii el, czy starowce.
Umieścić w muzeum które powinno powstać - muzeum sztuki nowoczesnej w Elblągu ,to powinno być w takim obiekcie w jednym miejscu.OCALONE przed złomiarzami.Elbląg nie ma wiele atrakcji.
A mi się właśnie podoba, że formy są wszędzie. Podobnie jak krasnoludki we Wrocławiu. Zadanie dla fanów sztuki nowoczesnej (typu gra miejska) - na terenie miasta znaleźć je wszystkie.
W Szwajcarii widziałem bardzo podobne formy przestrzenne, rozsypane po całym mieście i okolicznych lasach. Każda była opatrzona tabliczką informacyjną i wszystkie znajdowały się na dobrze oznaczonym szlaku turystycznym. W elbląskich formach tkwi potencjał, ale potrzeba odrobiny chęci...