Choć przepisy regulujące przebieg egzaminu i wymagania wobec kierowców są wszędzie takie same, to w małym mieście dużo łatwiej zdobyć prawo jazdy.
Tę regułę potwierdza podsumowanie roku egzaminacyjnego 2011, które na terenie całego kraju przeprowadził Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Warszawie. Egzamin praktyczny na prawo jazdy kategorii B najczęściej zdawano w Ostrołęce, Łomży i Suwałkach. Najtrudniej było w Łodzi, Gdańsku i Szczecinie.
Poziom zdawalności egzaminów na prawo jazdy zależy nie tyle od przebiegu egzaminu, który wszędzie wygląda tak samo, co od warunków, w jakich przychodzi kursantom go zdawać. A te są już zróżnicowane.
Czy w Elblągu łatwiej, niż w większych miastach zdaje się praktyczny egzamin na prawo jazdy? – Zdecydowanie tak – odpowiada Dorota Żukowska, która prowadzi tu szkołę jazdy. – Zdarzały się przypadki, że zdawaniem egzaminu w naszym mieście były zainteresowane nawet osoby z Warszawy. W mniejszym mieście łatwiej jest im opanować poruszanie się w tych newralgicznych miejscach, które najczęściej prowokują do błędu, zwłaszcza pod wpływem stresu – dodaje szkoleniowiec. Jak mówi, w takich miastach jak Elbląg, gdzie ruch drogowy jest zdecydowanie mniejszy, w ogóle istnieje mniejsze ryzyko popełnienia błędu.
Dochodzi nawet do tego, ze kursanci uczą się po prostu wybranych tras na pamięć. – Niemal na każdej jeździe szlifowałam zachowania na drodze w tych miejscach, które najczęściej znajdują się na trasach egzaminacyjnych – mówi Magda, 20-kilkuletnia elblążanka. – Te przewidywania potwierdziły się podczas egzaminu i nie ukrywam, że bardzo mi to pomogło.
Okazuje się, że zdania są jednak podzielone. – Statystyki są tutaj porównywalne – mówi właściciel jednej z elbląskich szkół jazdy chcący zachować anonimowość. – Powiedziałbym raczej, że poziom zdawalności egzaminów na prawo jazdy zależy od kondycji finansowej WORD-u. Przypomnę tylko jak niski był poziom zdawalności wśród kursantów w tamtym roku, kiedy WORD w Elblągu rozbudowywał ośrodek. W tym roku, kiedy kupiono nowe samochody, znów coraz częściej kursanci podchodzą do egzaminu po kilka razy. Zastanawiające? Wcale nie, bo z czegoś te inwestycje muszą być opłacane - dodaje.
Wszyscy kandydaci, który decydują się na egzamin w dogodnych warunkach, powinni mieć jednak świadomość, że po powrocie do dużego miasta przyjdzie im się zmierzyć na drodze z zupełnie inną sytuacją.
egzamin na prawo jazdy to wyciaganie pieniedzy od ludzi!!! nie ma nic wspolnego z nauka logicznego myslenia w czasie jazdy
kiedys powszechne bylo wreczanie tz.korzysci majatkowych a teraz i tak biora te pieniadze ale na legalu poprzez niezdane egzaminy!!!!!
jezeli ktos potrafi jezdzic a przedewszystkim myslec to zda egzamin za pierwszym razem, podczas egzaminu zrobilem tylko jeden blad na teorii i zdalem za pierwszym razem i jestem pewien ze nie tylko mi sie to udalo.
a szkoły jazdy uczą jak zdać egzamin a nie jak zostać dobrym i poprawnym kierowcą... tu leży problem
W Elblągu łatwo likwiduje się jedyne miasteczko rowerowe dla dzieci.Jesteście dnem jak oszczędzacie na obiektach dla dzieci.Nie dość że jest takie ubóstwo to jeszcze cierpią dzieci.
Podobno w elbląskim word zdawalność na nowych samochodach poprawiła się. Na kat. B jest na poziomie 36 procent, a na C 70 procent. Czy można to sprawdzić ? Na pewno są lepsi od sąsiadów, bo zaczynają się wycieczki zza Wisły. OSK
jestem za tym żęby te wioski z L pogonić z Elbląga co u nas robi taka ostróda ,iławka i podobne do olsztyna wynocha a nie blokować i tak utrudniony ruch uliczny
w elblagu prawko zdobyc to jak wygrac w totka ta banda tylko od ludzi wyciaga kase moze ktos by sie zajol tym procederem a egzaminatozy to totalne przyglu.........
Czy tam wilk i kabaja trzęsą ?
dlatego wszyscy z regionu wala do olsztyna lub elblaga,lepsze to od zdawania w bialymstoku czu 3miesci.