Ratownicy i policjanci z Elbląga oddadzą hołd ratownikowi medycznemu zabitemu w Siedlcach. Dziś, 27 stycznia, o godz. 17 syreny zawyją w całym kraju.
Do tragedii doszło, 25 stycznia w Siedlcach. Podczas interwencji 62-letni ratownik medyczny został dźgnięty nożem. Trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami. Niestety obrażenia klatki piersiowej okazały się zbyt poważne i mężczyzna zmarł.
Krajowa Rada Ratowników Medycznych zaapelowała w niedzielę, by zespoły ratownictwa oddały hołd zamordowanemu w Siedlcach koledze, włączając w poniedziałek o godzinie 17 syreny karetek. Do apelu przyłączyli się także policjanci i strażacy, którzy zaapelowali również do druhów Ochotniczych Straży Pożarnych, by włączyli się w tę akcję.
Zmarły ratownik uczczony zostanie również w Elblągu. Jak informuje Tomasz Czapla z Biura Prasowego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, w akcji wezmą lokalne zespoły ratowników i o godz. 17 zawyją syreny karetek w basie przy ul. Orzeszkowej. Na apel odpowiedzieli również m.in. elbląscy policjanci.
Śledztwo w sprawie zabójstwa ratownika medycznego, w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, wszczęła Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Jak wynika z ustaleń śledczych, 25 stycznia w jednym z mieszkań w Siedlcach miała miejsce impreza, w której uczestniczyło sześć osób, w tym 59 – letni mieszkaniec Siedlec Adam Cz. - Mężczyzna w pewnym momencie źle się poczuł, o czym telefonicznie powiadomił pogotowie ratunkowe. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni po zbadaniu Adama Cz., z uwagi na ujawnione u niego obrażenia głowy, poinformowali go o konieczności opatrzenia urazu w warunkach szpitalnych. Wówczas Adam Cz. zaatakował nożem jednego z ratowników medycznych, zadając mu cios w okolice klatki piersiowej. Na skutek odniesionych obrażeń ratownik medyczny zmarł - informuje prokurator Krystyna Gołąbek, rzecznik prasowy PO w Siedlcach.
Drugi z ratowników, próbując obezwładnić napastnika, został przez niego zraniony w okolicę prawego nadgarstka. Adam Cz. bezpośrednio po zdarzeniu został zatrzymany i - z uwagi na stwierdzone u niego obrażenia głowy - obecnie przebywa w szpitalu pod dozorem funkcjonariuszy policji, dodaje rzeczniczka siedleckiej prokuratury.
To straszne co się teraz dzieje. Nigdzie nie jest bezpiecznie. Wyrazy współczucia dla rodziny zmarłego ratownika.