Kolejny popołudniowy dyżur radnych nie przyciągnął wielu elblążan. Frekwencja była minimalna, ale radni nie zamierzają rezygnować z takich spotkań. – Myślę, że potrzeba czasu, aby mieszkańcy przyzwyczaili się do tego, że dyżury mają teraz nową formę – mówi Grażyna Kluge, przewodnicząca Rady Miejskiej w Elblągu.
Dyżury radnych, organizowane w poszczególnych okręgach wyborczych i w późniejszych godzinach, to nowość tej kadencji.
To była moja propozycja. Teraz dyżury odbywają się w spółdzielniach mieszkaniowych, z wyjątkiem Ratusza Staromiejskiego. To miejsca, które elblążanie znają i które są bliżej nich. Mimo że nie jest to obowiązkowe, cieszę się, że moja propozycja została przyjęta przez wszystkich radnych. Wcześniej dyżury organizowano w Urzędzie Miasta o godz. 14. Taka godzina mało komu odpowiadała. Osoby niepracujące wolały załatwić swoje sprawy rano, a pracujący musieliby brać wolne, aby uczestniczyć w spotkaniu. Dodatkowo mieszkańcom Zawady czy innych dzielnic oddalonych od centrum trudniej było dotrzeć do Ratusza, zwłaszcza bez samochodu. Radni nie mają obowiązku dyżurowania, mają jednak obowiązek spotykania się z mieszkańcami, a to można realizować na różne sposoby. Nie chcieliśmy jednak rezygnować z dyżurów
– dodaje Grażyna Kluge.
Dyżury radnych, w nowych godzinach i „bliżej mieszkańców”, organizowane są od września. Dziś, 1 października, kolejne takie spotkanie odbyło się z radnymi Koalicji Obywatelskiej w siedzibie Spółdzielni Mieszkaniowej „Zakrzewo” przy ul. Robotniczej. Frekwencja elblążan nie zachwyciła. Radni podkreślają jednak, że mieszkańcy muszą przyzwyczaić się do dyżurów w nowej formie.
Myślę, że warto organizować takie spotkania. Mieszkańcy do południa mają swoje zajęcia, więc na pewno łatwiej wygospodarować czas na spotkanie z radnym po południu. Sam przyszedłem, aby porozmawiać o remoncie drogi w Rubnie i liczę na wsparcie radnych
– mówił jeden z mieszkańców, który skorzystał z okazji do spotkania z radnymi.
Potrzeba czasu, aby mieszkańcy dowiedzieli się, że dwa razy w miesiącu można przyjść, zadać pytanie, przedstawić swój problem, porozmawiać
– dodaje przewodnicząca rady.
Spotkania z radnymi mają być dla elblążan okazją do zainteresowania samorządowców swoimi potrzebami i problemami. – Sprawy, z którymi do nas trafiają, są przeróżne. Część z nich związana jest np. z porządkiem w dzielnicy, zorganizowaniem miejsca do spotkań, ustawieniem znaków drogowych czy dodatkowymi pojemnikami na śmieci, ale są także kwestie związane z pomocą, którą udziela ECUS, czy dotyczące pracy, czyli takie bardziej osobiste – dodaje Grażyna Kluge.
To dopiero drugie spotkanie, więc nie mamy jeszcze dużego doświadczenia, ale już kilku mieszkańców podzieliło się z nami swoimi bolączkami. Przykładem mogą być seniorzy, którym brakuje bankomatu na Zawadzie, w okolicy ul. Kasprzaka. Wcześniej korzystali z tego przy ul. Wiejskiej, ale ten został zlikwidowany. W takich sprawach jesteśmy głosem mieszkańców i możemy np. zainteresować tematem bank lub placówkę pocztową
– podkreśla radny Paweł Gołębiewski.
Radni podkreślają, że są głosem mieszkańców również w Ratuszu. – Służby prezydenta, czyli cały Ratusz, mają więcej możliwości i większą moc sprawczą, a czasami mogą nie wiedzieć, że taki problem istnieje – dodają.
Kolejne dyżury odbędą się 2 października w Spółdzielni Mieszkaniowej „Sielanka”, Spółdzielni Mieszkaniowej „Nad Jarem” i Ratuszu Staromiejskim. Pełną rozpiskę dyżurów w październiku znajdziemy tutaj.
a kogoś to dziwi? po informacji jak to PO PSL i lewica zawładnęły totalizatorem sportowym wsadzając kolesi i rodzinki za 20 tysiące pensji, a jednocześnie oskarżając poprzedników o nadużycia PIS wyszli PO PROSTU na komików i arogantów! Góra daje przykłady , które równie dobrze wypadają lokalnie we wsadzaniu na stołki !!!
kiedyś byli radni, z którymi było o czym rozmawiać , teraz niech przychodzą na spotkania ci , którzy głosowali na obecnych ! poza z tymi radnymi mieszkańcy nie mieli ochoty na spotkanie , bo cóż oni wniosą do życia miasta? raczej nic
o jezu ... foty mówią wszystko komentarz zbędny
Elblążanie nie ufają radnym -bezradnym. Kolejne działania pod publikę. I tak już kolejną kadencje udają , że słuchają potrzeb mieszkańców. Co z poprawą funkcjonowania komunikacji miejskiej i budową nowego stadionu miejskiego,że zdam te istotne pytanie.
Jak widać show i puste gadki Elblążan juz nie pociągają, za dużo uśmiechów, czy szczerych? Za duzo gadek a za malo efektów !
Puste słowa, gadać aby gadać a efektów żadnych to elbląscy bezradni - sobie zaradni Potrafią najlepiej.
jak widać przykład idzie z góry , Totalizator Sportowy dla KO , a lokalnie stołeczki i spółki dla przegranych moralnie , skrytykowanych i niechcianych już tu , patologii stanowisk jak widać ciągu dalszy bez względu która partia rządzi!!!
Co ma do powiedzenia młodemu człowiekowi emerytka Pani Grażyna Kluge? Nic. Zajmuje stanowisko dla pieniędzy.
Jest taki czas w życiu że ze względu na wiek należy sobie odpuścić pchanie się do żłobu, to już nie moment aby rozumieć nowe , inne czasy i potrzeby nowego pokolenia , wszystko tak jak w przyrodzie ma swoje miejsce i czas .....
Niestety przykry widok w uśpieniu społeczeństwa kiedyś w Elblągu bardzo aktywnego bo to daje tylko pożywkę , aby brać kasę za nic jak przy pandemii, z drugiej strony słuchając niektórych wywodow na ostatniej sesji to pytanie brzmi, jaki poziom wiedzy reprezentują nasi reprezentanci ? Niestety swój musiałbym zaniżyć! Takie mamy czasy byle jak, byle gdzie byle kto bo dziś mądrość nie jest w cenie dlatego mądrzy, kompetentni, pracowici przeszkadzają bo obnażają poziom niekompetencji tak dzieje się wszędzie