Mateusz R., który miał zaatakować maczetą przypadkowego przechodnia, nie trafi do więzienia. Sąd umorzył postępowanie w tej sprawie i skierował mężczyznę do zakładu psychiatrycznego.
Postępowanie przed Sądem Okręgowym w Elblągu w sprawie ataku maczetą, do którego doszło dwa lata temu przy ul. Topolowej w Elblągu, rozpoczęło się w styczniu tego roku. Pod koniec marca zapadła decyzja. Agresor został uznany za niepoczytalnego w chwili napaści na przypadkowego przechodnia.
Postanowieniem z dnia 27 marca w tej sprawie Sąd Okręgowy w Elblągu umorzył postępowanie przeciwko podejrzanemu Mateuszowi R. na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 Kodeksu postępowania karnego w związku z art. 31 § 1 Kodeksu karnego (nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem - przyp. red.) i orzekł wobec podejrzanego środek zabezpieczający w postaci pobytu w zakładzie psychiatrycznym
- informuje sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
Przypomnijmy. W sierpniu 2022 roku nieznany sprawca zaatakował maczetą 37-latka przechodzącego ul. Topolową. Mężczyzna otrzymał kilka ciosów i doznał poważnej rany barku. Agresor uciekł, a poszkodowanemu pomocy udzielili przechodnie. Dopiero po trzech miesiącach policji udało się zatrzymać napastnika. Okazał się nim wówczas 23-letni Mateusz R.
Śledztwo w sprawie ataku na przechodnia prowadziła Prokuratura Rejonowa w Elblągu. Postępowanie trwało niecały rok. W czerwcu ubiegłego roku prokuratura skierowała do sądu wniosek o umorzenie sprawy ze względu na niepoczytalność sprawcy w trakcie zdarzenia. Decyzję tę oparto na opinii biegłego.
Ustalono, że w momencie dopuszczania się tego czynu osoba podejrzana była niepoczytalna, a nasz kodeks karny przewiduje, że w takiej sytuacji umarza się postępowanie i stosuje się środki zapobiegawcze
- mówił w mediach prokurator Sławomir Karmowski, ówczesny rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Jak wyjaśniał rzecznik prokuratury, to sąd rozpozna wniosek i wtedy też zapadnie decyzja o jego uwzględnieniu bądź odrzuceniu. Postanowienie sądu poznaliśmy. Nie jest ono jednak prawomocne.
Przypadkowy przechodzień - { Li.. } jajca sąd sobie robi !!!
Był tak niepoczytalny że nie mogli go znaleźć 3 miesiące.
To tym bardziej powinien byc karany zeby drugiemu nie zrobil krzywdy zenada te nasze sady
a mateuszka ojciec jaką pełni funkcję ?
niepotyczalny ? - a na rowerze uciekał z miejsca przestępstwa jak rasowy kolarz
A Mateusza tatuś Pan Grzegorz żyje prawem ulicy za utarcie frajerstwa swojego syna był gotów zapłacić 10 tys. Wielki Elbląski wystrzałowy biznesmen od fajerwerków , osoba pokrzywdzona nie była osobą przypadkową był to atak zaplanowany Rakowski Mateusz działał z zamiarem odebrania życia czlowiekowi w ocenie Sądu działał z takim zamiarem a to że umieścił go w psychiatryku to tylko dlatego że ma tak zaćpany łeb że nie nadaje się do więzienia. Ojciec tego ćpuna Pan Grzegorz i jego załoga fajek z rynku powinna się wstydzić wstyd wstyd wstyd syna nie wychował rodzicielska porażka ciekawe co w tym przypadku mówi prawo ulicy ???
Polskie prawo - wolno chodzić i atakować maczetą bo Ciebie nigdy nie zamkną.