Trwa akcja ratunkowa w Jantarze. Dziś, 13 lipca, po godz. 12 ratownicy zostali zawiadomieni o kilku osobach tonących w Bałtyku. Cztery z nich udało się uratować. Cały czas trwają poszukiwania ostatniej zaginionej osoby.
Do zdarzenia doszło dziś po godz. 12 w Jantarze. Ratownicy otrzymali informację, że w Bałtyku topi się kilka osób. Jak informuje Rafał Goeck, rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa cztery z nich udało się wyciągnąć na brzeg. Dwie były resuscytowane, a potem zostały przetransportowane śmigłowcami do szpitali w Olsztynie i Gdańsku. Nadal trwają poszukiwania piątej zaginionej osoby. W akcji biorą udział ratownicy WOPR, SAR, straż pożarna, a także specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Elbląga.
O godz. 12.24 dostaliśmy informację z sopockiego WOPR, że na plaży w Jantarze, na wysokości zejścia nr 79 topi się kilka osób. Na miejscu byli już ratownicy WOPR, ale potrzebowali wsparcia naszej służby, skierowani zostali tam ratownicy z brzegowych stacji ratowniczych w Sztutowie i Świbnie. Na miejscu udało się ustalić, że pomocy potrzebuje 5 osób. Trzy z nich były już na brzegu, dwie były nieprzytomne podłączone pod tlen, jedna osoba była resuscytowana. Zaczęły się poszukiwania dwóch kolejnych osób. Udało się odnaleźć czwartą. Ona również była resuscytowana. Te dwie osoby, u których prowadzono resuscytację, zostały zabrane śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Gdańska i Olsztyna. Osoba piąta cały czas jest zagoniona. Trwają jej poszukiwania
- mówi Rafał Goeck, rzecznik prasowy SAR.
Jak wynika z informacji przekazywanych w media, początkowo topiła się jedna lub dwie osoby, pozostali plażowicze ruszyli im na pomoc, utworzyli "łańcuch życia", ale część z nich sama została porwana przez falę. - Na razie nie wiadomo, jak doszło tego, że tyle osób zaczęło się topić. Wiadomo natomiast, że dziś w Jantarze nie ma warunków do bezpiecznej kąpieli. Wywieszona jest czerwona flaga, a to powinno być dla nas sygnałem, żeby nie wchodzić do wody - dodaje Rafał Goeck.
Racznik SAR dementuje również informację, że w tym miejscu topiło się 6 osób. Mniej więcej w tym samym czasie służby dostały informację o osobie topiącej się w Jantarze, ale trochę dalej. Okazało się, że to był fałszywy alarm, dodaje.
To kolejna dramatyczna sytuacja, do której doszło w Jantarze w tylko w tym tygodniu. Wczoraj utonął tam 33-latek.
W dniu 12 lipca po godzinie 13 dyżurny nowodworskiej policji otrzymał zgłoszenie o utonięciu 33-letniego mężczyzny w Sztutowie. Natychmiast na miejsce zostali skierowani policjanci oraz służby ratunkowe. Niestety po kilkudziesięciu minutach z morza został wyłowiony młody mężczyzna, mieszkaniec województwa mazowieckiego. Na miejscu trwała reanimacja mężczyzny, która nie przyniosła skutku
- informuje Komenda Powiatowa Policji w Nowym Dworze Gdańskim.
Służby apelują do turystów wypoczywających nad morzem, aby stosowali się do zakazów i poleceń ratowników wodnych. - Jeżeli jest, wywieszona czerwona flaga oznacza to bezwzględny zakaz kąpieli z uwagi na zagrożenie, które panuje w wodzie - przypominają policjanci.
AKTUALIZACJA
Zakończyła się akcja poszukiwania piątej osoby, którą miałyby porwać fale. - Oficer prasowa KP Policji w Nowym Dworze Gdańskim sierż. szt. Karolina Figiel przekazała, że akcja nie zostanie wznowiona, ponieważ do tej pory służby nie otrzymały informacji o zaginięciu jakiejkolwiek osoby. Wskazała, że plażowicze, którzy weszli do wody po godz. 13 i utworzyli łańcuch życia w poszukiwaniu osoby topiącej się, mogły zostać wprowadzone przez kogoś w błąd i w wodzie mogło nikogo nie być – informuje portal RMF24.pl.
Bardzo przeżywam, jak przez pyszałkòw tracą życie ludzie wielkiego serca.
Kosztami akcji powinno się obciążyć matołki, które mają w nosie ostrzeżenia, np. czerwoną flagę o zakazie kąpieli....
to zupelnie jak z tym kowidem. ludzie przez media sa wprowadzani w blad i rzucaja sie na maski i szpryce jak ci plazowicze w morze. zamknitete lasy,kina i teatru. przymusowe zamykanie firm w czasie lockdownu. utrata pracy i srodkow do zycia. depresja ,samonujstwa,ubustwo.