Wielonarodowa Dywizja Północny-Wschód ma nowego dowódcę. Został nim gen. bryg. Zenon Brzuszko. Zastąpił na stanowisku gen. dyw. Krzysztofa Motackiego, który po 41 latach służby wojskowej przeszedł na emeryturę. Dziś, 28 października, odbyła się ceremonia przekazania obowiązków.
Przejmując dowodzenie wspaniałej, pełnej poświecenia grupy ludzi jestem ogromnie dumny. Dziękuję za zaufanie, jakim mnie obdarzono, powierzając mi tak ważne zadanie. Serdecznie dziękuję generałowi Krzysztofowi Motackiemu za sprawne przekazanie dowodzenia, które przebiegło w miłej i przyjaznej atmosferze. Drodzy żołnierze, jestem gotów, aby was prowadzić w złożonym środowisku współczesnego pola walki. Dziś oprócz posiadanych zdolności operacyjnych, niezwykle istotnym elementem gotowości bojowej są: duch braterstwa oraz poczucie jedności zbudowane na wzajemnym szacunku i zaufaniu. Jestem głęboko przekonany, że dobra atmosfera służby pozwoli nam na realizację stojących przed nami wyzwań. Panie i panowie: Za mną
– powiedział podczas uroczystości gen. Brygady Zenon Brzuszko, nowy dowódca dywizji.
Od 2017 roku do dziś dowódcą Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód był gen. dyw. Krzysztof Motacki. To on podjął się trudnego zadania stworzenia kwatery w Elblągu. W 2018 roku ludzie pod jego dowództwem udowodnili, że sztab jest gotowy i zdolny do zdania testu oceny gotowości bojowej. Przez ostatnie 4 lata żołnierze i pracownicy dowództwa WD P-W nieustannie demonstrowali, że pełna zdolność operacyjna to nie tylko puste słowa. Gen. Motacki nieustannie stawiał sobie poprzeczkę wysoko, nawiązując do motta dywizji: Czyny, nie słowa. Kiedy poprosiłem jego podwładnych, aby opowiedzieli o swoim dowódcy, usłyszałem: zawsze spokojny, otwarty na dyskusje i argumenty, człowiek, który decyduje w mgnieniu oka i jednocześnie nie uchyli się od odpowiedzialności
To dla mnie wyjątkowy dzień. Po ponad 41 latach w mundurze kończę służbę wojskową. Obecnie myślami jestem z tymi osobami, które spotkałem w tym czasie, moimi przełożonymi i podwładnymi, moimi przyjaciółmi różnych narodowości, z którymi służyłem w Libanie, Bośni i Hercegowinie, Iraku oraz Afganistanie. Chciałbym okazać im wdzięczność. (..) Przygotowując się do tego dnia, zadałem sobie pytanie: co bym zrobił, gdybym jeszcze raz miał podjąć decyzję o swojej przyszłości, mając to doświadczenie, które mam dzisiaj. Odpowiedź jest bardzo prosta. Wybrałbym to samo, służbę wojskową
- podkreślił gen. dyw. Krzysztof Motacki.
Podczas uroczystości, zgodnie z oficjalnym ceremoniałem, nowemu dowódcy przekazane zostały: flaga i symbole tożsamości dowództwa. Kończący służbę gen. Motacki odznaczony został Złotym Medalem za Długoletnią Służbę oraz Medalem Litewskich Sił Zbrojnych. Na zakończenie wydarzenia odbyła się defilada wojskowa.
"Dywizję tworzy 250 żołnierzy z 15 krajów". To była by najmniejsza dywizja w galaktyce. Dowództwo tej dywizji liczy 250 żołnierzy. Generałów u nas jak piesów, ale jeszcze nie ma dywizji 250 osobowych. Dlaczego tam nie było Wróblewskiego albo czerepaka? Nie ten level no i brak śmietnika.
Generał Wojska Polskiego nie przechodzi na emeryturę tylko w stan spoczynku.
Szkoda ze nie odbyla się dla Elblazan, skoro juz Elbląg ma chociaz taką dywizję !
kolejna wymiana na stołkach i szybka emeryturka, i zaś szopka w mediach i kolejna zakrapiana do rana impreza, miliony wydane w błoto
Potraficie tylko narzekać- stare marudy,wszystko źle,niedobrze.Elbląg został wyróżniony przez władze wojskowe,gdyby tak jeszcze miasto miało prezydenta, radę miejską-eeeech,marzenia czasami się materializują,oby.