Są już zaszczepieni przeciw COVID-19 w Elblągu. Wczoraj, 27 grudnia, zastrzyki otrzymało pierwszych 40 pracowników Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. Dziś, 28 grudnia, rano ruszyły szczepienia w Miejskim Szpitalu św. Jana Pawła II. W kolejne na swoją dawkę serum czeka blisko 2,5 tysiąca pracowników służb medycznych z miasta.
Czuję się bardzo dobrze. O samopoczucie pytałam również inne zaszczepione wczoraj osoby, nikt nie zgłaszał problemów. Po samym szczepieniu trzeba odczekać jeszcze około 15 minut, w pobliżu punktu szczepień. To na wypadek wstrząsu, który zdarza się raz na tysiące przypadków, aby można było szybko takiej osobie udzielić pomocy. Nie mieliśmy wczoraj takiej sytuacji
- mówi Elżbieta Gelert, dyrektor WSZ w Elblągu, która jako jedna z pierwszych w Elblągu otrzymała szczepionkę.
Wczoraj, 27 grudnia, w Polsce - podobnie jak w większości krajów Unii Europejskiej - ruszyły szczepienia przeciwko COVID-19. Tego samego dnia szczepienia rozpoczęły się również w Elblągu. Jako pierwsi dawkę antidotum na koronawirusa otrzymało 40 pracowników Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. Dziś otrzymają ją następne 35 osób.
Dostaliśmy 75 szczepionek. Dziś po południu, albo jutro rano powinniśmy otrzymać szczepionki dla kolejnych 75 osób. Te 150 osób, które zaszczepimy do czwartku to kropla w morzu potrzeb, to 10 proc. wszystkich osób, które się zarejestrowały. Będziemy czekać na kolejne szczepionki, które powinny do nas dotrzeć w nowym roku. Namawiamy wszystkich, aby skorzystali z tej możliwości. Na razie jest to jedyna droga, żeby zabezpieczyć siebie i swoich najbliższych. Innych możliwości nie mamy
- dodaje dyrektor szpitala przy ul. Królewieckiej.
W poniedziałek, 28 grudnia, szczepienia rozpoczęły się również w Szpitalu Miejskim w Elblągu. W grupie pracowników, która jako pierwsza otrzymała zastrzyk, znalazł się m.in. dyrektor szpitala Mirosław Gorbaczewski. Tutaj w kolejce na podanie szczepionki czeka około 900 osób.
Pierwsza partia szczepionek przeciw COVID-19 – prawie 10 tys. dawek – dotarła do Polski drugiego dnia Świąt Bożego Narodzenia. Preparat rozdysponowano do 72 szpitali węzłowych w całym kraju, w których prowadzone są szczepienia osób najbardziej narażonych na zakażenie. Na Warmię i Mazury trafiło 525 dawek szczepionki do 4 szpitali: w Ostródzie, Szpitala Dziecięcego w Olsztynie oraz szpitali: Miejskiego i Wojewódzkiego w Elblągu, informuje Warmińsko-Mazurski Urząd Wojewódzki.
Kolejna partia – 300 tysięcy dawek – przyjedzie do Polski w przyszłym tygodniu i trafi do ponad 500 szpitali. Do końca stycznia do Polski powinno trafić 1,5 miliona dawek. W przypadku szczepionek Pfizer, które są aktualnie dostępne w Polsce, pełną odporność uzyskuje się po przyjęciu dwóch dawek. Ci, którzy przyjęli właśnie pierwszą, kolejną otrzymają za 21 dni. Szczepienie poprzedzone jest wywiadem lekarskim. Wszyscy, którzy przyjmą szczepionkę przeciw COVID-19, otrzymują zaświadczenie. Każda osoba, która poddała się szczepieniu, przez kwadrans tuż po przyjęciu dawki zostaje pod obserwacją w punkcie szczepień.
Obecnie trwa tzw. etap 0 szczepienia, który obejmuje personel szpitali i przychodni (lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, pracownicy administracji), ponadto pracownicy sanepidu, aptek, domów pomocy społecznej i miejskich ośrodków pomocy społecznej, osoby zatrudnione na uczelniach medycznych i studenci kierunków medycznych. Następnie szczepieni będą seniorzy, służby mundurowe, nauczyciele. Dopiero potem rozpocznie się akcja szczepienia populacyjnego Polaków.
Kurde, nie jestem w temacie. O co chodzi, jaki wirus? Przyjechałem wczoraj z Bali.
Przypatrzcie się dobrze tym twarzom. To bohaterzy. Tak się bali śmiertelnego wirusa, że od marca nie przyjmują pacjentów w szpitalu. Za to w prywatnych gabinecikach przyjmowali. Bo w prywatnym gabinecie (200 PLN od wizyty) nie ma wirusów. Każdy sposób na lansik dobry: teraz szczepioneczka i zdjęcie. Cyk-pstryk i fotka pójdzie do neta i zapewne na fejsa też. No teraz to każdy pacjent przyjdzie prywatnie do zaszczepionego doktora... Hipokryci w białych kitlach!
i mamy bohaterów narodowych ,a jutro na pierwszych stronach gazet . zaszczepieni juz bez maseczek i innych środków ochrony mogą chodzić . nie chorują i nie roznoszą wirusów ??
przecież zaszczepieni nie będą chorować i roznosić wirusa powinni chodzić bez ubrań ochronnych .Zabrać im te środki ochrony osobistej a dać potrzebującym .tylko lekarz ,pielęgniarka bez maseczki będą dawać wiarygodne świadectwo .Po czynach ich poznamy inaczej zwykli ludzie będą sceptyczni co do potrzeby szczepienia .
Jeżeli przeszedłem koronawirusa i mam przeciwciała to jaki sens jest sie szczepić?
Wielka granda ! Pierwsze szczepionki miały być podane medykom, którzy pracują na pierwszej linii "frontu", w bezpośrednim kontakcie z chorymi ! Tymczasem niechlubnym wzorem warszawki, także w Elblągu zaszczepiono przede wszystkim dyrektorów placówek, ich totumfackich i znajomych królika ! Nie sądzę aby ci, pracujący w zaciszu swoich gabinetów, do końca zdawali sobie sprawę jak ciężką i niebezpieczną pracę wykonują na co dzień ich podwładni. I właśnie dlatego "wybrańcy" ci powinni byli scedować swoje "prawa" do szczepień właśnie na nich ! A nie po "bohatersku" nadstawiać swoje bicepsy pod igły szczepionek.....
Jak po dwoch dniach tak sie dobrze czuja to chyba otworza przychodnie i zdejma te kombinezony przeciez po szczepieniu nic im nie grozi a w swoich prywatnych gabinetach jakos sie nie bali wirusa i przyjmowali po 2 stowy za wizyte obluda tych łapidochow przekroczyla wszelkie granice aby tylko kasa
Nie pamiętam takiej szopy z wirusem i pokazówką szczepień na niego, a żyję nieprzyzwoicie długo dla ZUS. Nadal, poza czytaniem ulotek producenta szczepionki przez "profesorów", nie wiemy jak szczepionka działa i jaki pozostawia ślad w organizmie, w tym genetyczny (ważne dla młodych). Pani Ela "namawiam do szczepień...", czyli pani Ela przejmuje zobowiązanie do odszkodowań w przypadku powikłań. Mądry człowiek zachęca, interesowny namawia np. do wypicia kielicha. Dziwna ta pokazówka narodowa i UE. Czyżby to był efekt pływania jachtem kolegi na Kanarach przez znajomka instruktora narciarskiego i handlarza bronią? Angole testują lek, nie szczepionkę a lek, na wirusa - podobno bardzo skuteczny. A amantadyna? Zbyt tania.
Dlaczego w pierwszej kolejności zaszczepili się dyrektorzy szpitali? Czyżby mieli największy kontakt z chorymi?
pierwsi elblążanie przyjęli imię bestii