Miłośnicy czworonogów pomagają osobom objętym kwarantanną chodząc na spacery z ich psami. Ogólnopolska akcja "Pies w koronie" dotarła również do Elbląga. - Początkowo próbowałem szukać pomocy wśród znajomych, ale gdy dałem ogłoszenie na profilu grupy "Pies w koronie", problem bardzo szybko się rozwiązał - mówi pan Wojciech, elblążanin, właściciel suczki Basta.
Kwarantanna to dla właścicieli psów spory problem. Codzienne spacery z czworonogiem są wykluczone, a ten przecież wyjść musi. Sytuacja robi się naprawdę trudna, gdy psiakiem nie może zająć się nikt z rodziny czy znajomych. W takich sytuacjach z pomocą przychodzą wolontariusze skupieni w grupie wsparcia "Pies w Koronie" na Facebooku. To ogólnopolska akcja, która jak się okazuje, swoim zasięgiem obejmuje również Elbląg. Przekonał się o tym pan Wojciech, który post w grupie zamieścił w niedzielę.
Bardzo szybko znalazłem grupę wolontariuszy, którzy wychodzą z Bastą. Pies jest zadowolony, a mnie udało się rozwiązać problem. To bardzo przydatna inicjatywa, dla właścicieli psów, którzy tak jak ja zostali objęci kwarantanną. Polecam. Ze względów bezpieczeństwa nie mam kontaktu z wolontariuszami. Pieska zostawiam na klatce, skąd wolontariusz odbiera go i gdzie przyprowadza po spacerze. Oczywiście dezynfekuję smycz. Bardzo sprawnie to funkcjonuje
- mówi pan Wojtek.
"Pies w koronie" to ogólnopolska akcja, która działa praktycznie od początku pandemii. Funkcjonuje dzięki zaangażowaniu wolontariuszy, którzy decydują się wyprowadzać psiaki. Przyłączyć do nich można się wpisując w poście np. #pomogę #elbląg (lub inne miasto). Aby zostać wolontariuszem trzeba mieć ukończone 16 lat.
Osoby, które chcą skorzystać z pomocy wolontariuszy, muszą dołączyć do grupy i w poście umieść #potrzebuję #elbląg. Więcej informacji o tym, co dokładnie powinno zawierać takie ogłoszenie, znajdziemy tutaj.
Twórcy grupy nie zapominają o zasadach bezpieczeństwa, tak ważnych w czasie pandemii COVID-19. Zalecają, aby przy przekazywaniu psa nie dochodziło do kontaktu pomiędzy osobą poddaną kwarantannie lub samoizolacji oraz osobą, która wyprowadza psa. Najlepiej wystawić za drzwi psa z już założoną obrożą i przypiętą do niej smyczą. Osoba wyprowadzająca psa nie powinna dotykać smyczy, obroży i samego psa bezpośrednio. Najlepiej założyć rękawiczki jednorazowe, podpowiadają.
Dobrym pomysłem jest zawiązanie na smyczy żółtej wstążki - to znak dla innych osób spacerujących z psami, aby nie podchodzili - nie chodzi o ryzyko zarażenia, tylko o informację, że pies nie jest nasz i może nie czuć się komfortowo w kontakcie z psami, bez obecności swojego właściciela
- czytamy na profilu grupy "Pies w koronie".
Basta (Fot. nadesłane)
Dlaczego wolontariusze? Rząd właśnie wydał 6 mln z funduszu walki z Covidem na maszty do flag. Jeśli ma tyle kasy na zbyciu to mógłby rzucić tym wyprowadzającym parę złotych.
A mój nie wyjdzie nawet z moja mamą co mam zrobic?/ Są rózne psy
@ aleksandra - przyzwyczajaj psa do innych ludzi póki nie jestes w kwarantannie, bo jak Ci sie trafi to będzie dopiero kłopot.
a kto powedział że jesli bęe zle sie czuc ,to że zrobie sobie test??? Posiedze w domu 10 dni na urlopie i juz.Wielu tak robi i nikomu nic nie musze
Basta to wspaniała suczka. Sprawiła mi i mojej rodzinie wiele radości. W związku z tym że mieszkam na Bielanach to miałam blisko do niej. Zawsze rano starałam się z nią wychodzić. W tę akcję wkręciła mnie córka OLA która wychodziła z nią w południe i w ramach spaceru przychodziła z Bastą do mnie.