Strażnicy miejscy zyskają nowe uprawnienia. Będą mogli karać między innymi, gdy ktoś skłamie w deklaracji w sprawie wywozu śmieci. My sprawdziliśmy, w jakich sytuacjach obecnie elbląscy strażnicy najczęściej interweniują. Niespodzianką nie jest, że pouczenia i mandaty sypią się za parkowanie w niedozwolonych miejscach, ale za co jeszcze?
Elbląscy strażnicy miejscy, tylko w ciągu ostatnich sześciu miesięcy interweniowali blisko 1700 razy, nie narzekają więc na brak pracy. W najbliższym czasie mogą jej mieć jeszcze więcej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało projekt rozporządzenia, które rozszerza katalog wykroczeń, za które może karać straż miejska i straż gminna. Chodzi o karanie kierowców, którzy łamią lokalne przepisy dotyczące tzw. stref czystego powietrza (ta w Elblągu nie istnieje), oraz mieszkańców niewywiązujących się z obowiązków dotyczących gospodarki odpadami komunalnymi.
Nas będą dotyczyły te zmiany związane gospodarką odpadami komunalnymi. Będziemy mogli sprawdzić np. czy w deklaracji dotyczącej wywozu odpadów podana jest prawidłowa liczba domowników (od tego uzależniona jest wysokość opłat - przyp. red.), kompostowanie przebiega zgodnie z przepisami. Na razie powstał projekt, który teraz jest w fazie konsultacji. Czekamy aż zmiany wejdą w życie
- mówi Marcin Bukowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Elblągu.
Za łamanie przepisów, które nakłada na nas tzw. ustawa śmieciowa, będzie groził mandat do 500 zł. Zanim jednak strażnicy zyskają nowe uprawnienia i posypią się kolejne mandaty, sprawdziliśmy, czym obecnie zajmują się najczęściej.
Elbląscy strażnicy w pierwszym półroczu 2020 roku podjęli 1699 interwencji. Najwięcej (802) dotyczyło wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji wyszczególnionych w kodeksie wykroczeń - w 527 przypadkach udzielono pouczenia, w 261 nałożono mandaty na łączną kwotę 27 950 zł, a w 14 złożono wniosek o ukaranie do sądu.
W tej grupie są interwencje drogowe np. odholowywanie pojazdów, interwencje związane z zachowaniem uczestników ruchu drogowego, a więc zarówno kierowców, pieszych, jak i rowerzystów. Najczęściej jednak są to wykroczenia dotyczące parkowania w niedozwolonych miejscach, poza wyznaczoną strefą. Takich interwencji mamy dużo na Starym Mieście, ale wiadomo, że Elbląg to nie tylko starówka, jest też wiele innych miejsc, w których jest ten problem
- dodaje Bukowski.
352 razy strażnicy interweniowali, gdy łamano miejscowe przepisy porządkowe, 243 w przypadku spożywania alkoholu w miejscach publicznych (54 mandaty na kwotę 4850 zł, 3 wnioski do sądu), a 178 razy, gdy elblążanie łamali przepisy ustawy o odpadach, np. spalając śmieci (85 mandatów na kwotę 12 690 zł, 1 wniosek do sądu). Mieszkańcom Elbląga zdarzały się również wykroczenia przeciwko urządzeniom użytku publicznego (66 - w tej grupie jest zarówno oddawanie moczu w miejscu publicznym, jak i zaśmiecanie miejsca publicznego) czy przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu (44). Całe sprawozdanie znajdziemy tutaj.
Większość wszystkich interwencji zakończyła się pouczeniem lub zwróceniem uwagi, ale w 414 przypadkach nałożono mandaty na łączną kwotę 46 tys. 740 zł, a w 18 złożono wniosek do sądu.
Przypomnijmy. W Elbląskiej Straży Miejskiej zatrudnione są 24 osoby - z czego 22 to strażnicy.
A jak po sierpniu 1989 roku powstał nowy rząd Tadeusza Mazowieckiego to siły polityczne go wspierające postanowiły o tworzeniu Polski samorządowej. Jednym z jej przejawów miało być utworzenie w miastach i gminach policji municypialnej, która w zapewnieniu bezpieczeństwa i porządku publicznego na danym terenie miała zastąpić policję państwową. Ta ostatnia miała zajmować się przestępczością zorganizowaną i innymi poważnymi naruszeniami prawa na wzór amerykańskiej FBI. Natomiast policja miejska miała być podległą lokalnej władzy o tych samych uprawnieniach jak policja państwowa, ale tylko na terenie, na którym działała. Jednakże ówczesne lobby policyjno mundurowe storpedowało ten projekt i w efekcie ograniczono się do utworzenia straży miejskich i gminnych. Stąd do chwili obecnej nie stworzono jasnych i konkretnych przepisów dotyczących tej służby co często jest przyczyną konfliktów, a w konsekwencji istnienia społecznie negatywnych ocen działalności tych Straży. Szkoda, że tamten projekt upadł, bo to była szansa na zapewnienie odpowiedniego stanu bezpieczeństwa na danym terenie samorządowym.
"mandaty sypią się za parkowanie w niedozwolonych miejscach", słabo to widać, szczególnie w serii "Mistrzowie parkowania w Elblągu"
Ta jednostka do likwidacji szkodą kasy na pasozyty
śmiech że oni w ogóle coś robią, a kosztują podatników rocznie prawie 3 miliony złotych, a odcinków mistrzowie parkowania masa, więc jak on pracują?
Niech skupią się na źle parkujących autach. Kasa sama wpadnie do budżetu.
tylko blokady zakładają i nic poza tym,nieroby nie robia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Powstał , przy moście wysokim, parking dla autobusów . SM aktywna była nawet w niedziele.