Szpital miejskiej w Elblągu jest pierwszym szpitalem w Polsce, do którego trafiły tzw. opaski życia. To specjalistyczny sprzęt, który ma pomóc w opiece nad zakażonymi koronawirusem. - Opaski monitorują najważniejsze parametry życia pacjenta i w razie potrzeby alarmują personel medyczny. Będziemy mogli reagować, gdy tylko będzie taka potrzeba, nie musząc stale być przy pacjencie. Oczywiście urządzenie to nie zastąpi lekarzy czy pielęgniarek. Pozwoli jednak ograniczyć kontakt z pacjentem, a tym samym ryzyko zarażenia - mówi Mirosław Gorbaczewski, dyrektor szpitala.
PZU we współpracy z Ministerstwem Zdrowia przekaże 900 takich opasek szpitalom w całej Polsce. Pierwsze 50 trafiło dziś, 7 maja, do Szpitala Miejskiego św. Jana Pawła II w Elblągu.
Opaski zwiększają bezpieczeństwo zarówno pacjentów, jak i personelu medycznego. Jeśli tylko z pacjentem dzieje się coś złego opaska wszczyna alarm, jest to widoczne przez pielęgniarkę czy lekarza, na monitorze komputera. Nie ma takiej sekundy, żeby pacjent pozostawał bez opieki. Z drugiej strony bezpośredni kontakt pacjenta z personelem medycznym nie jest potrzebny. Dystans społeczny może być większy, a tym samym bezpieczeństwo personelu medycznego
- mówiła Dorota Macieja z PZU, podczas przekazywania opasek.
Urządzenie wygląda jak zegarek, niepozornie, ale może bardzo wiele. Mierzy saturację, czyli nasycenie krwi tlenem, puls i temperaturę, analizuje te dane i wysyła do stacji monitorującej, którą obsługuje personel medyczny. Prace nad tym projektem rozpoczęliśmy już w ubiegłym roku. Jednak kiedy rozpoczęła się epidemia, stwierdziliśmy, że warto by określić dodatkowe parametry krytyczne i przeprogramowaliśmy opaski, tak aby mogły pomagać w opiece nad zakażonymi koronawirusem. Samo urządzenie składa się z opasek i zestawu mobilnego, w którym są m.in. ładowarki opasek i tablet, na który przekazywane są dane dotyczące pacjentów. Same opaski są wykonane z materiału, który łatwo i bezpiecznie można zdezynfekować - dodaje Piotr Ratajski z laboratorium innowacji PZU.
Elbląski szpital otrzymał trzy zestawy, czyli pięćdziesiąt opasek. W pierwszej kolejności wykorzystane zostaną na oddziale zakaźny, na którym leczeni są pacjenci z Covid-19. Później pojawią się również na oddziałach: pulmonologicznym i ginekologiczno-położniczym.
Dziękujemy. To dla nas niewątpliwie duże wsparcie, które mam nadzieję, wpłynie na poprawę bezpieczeństwa pracowników szpitala i pacjentów. Dzięki opaskom nie musimy być stale przy pacjencie, ale gdy pojawią się jakieś niepokojąca sytuacja, będziemy mogli od razu zareagować. Będziemy mogli wychwycić dodatkowe te sytuacje, których pacjent nie zgłosi, jak zaburzenia tętna czy wysoka temperatura
- mówił Mirosław Gorbaczewski, dyrektor elbląskiego szpitala.
Przypomnijmy. Elbląski szpital miejski jest jednym ze szpitali jednoimiennych, w których przyjmowani pacjenci z Covid-19. Na potrzeby walki z koronawirusem została wyłączona część szpitala przy ul. Żeromskiego, która jest niedostępna dla innych pacjentów i chroniona. Obecnie leczonych jest tam 4 pacjentów. Od początku pandemii było ich już znacznie więcej, u części osób z podejrzeniem koronawirusa nie potwierdzono Sars-CoV-2, a 9 osób chorych na Covid-19 już wyzdrowiało.
Do radnych i prezydenta kiefy mieszkańcy otrzymają bezpłatne maseczki dla mieszkańców Elbląga.
I nie było tam nikogo z kozłów, czerepaków? Przecierz to dzięki nim i psl taki sukces był możliwy.
ciekaw jestem ile kosztuje taka szajbka, kto za to płaci i kto to produkuje. znajdzie się odważny żeby udzielić odpowiedzi na tak proste pytanie ?
4 pacjentów. I paraliż opieki zdrowotnej.
mam coś takiego z chin za 50 zł
Urządzenia takie eliminują kontakt personelu medycznego z pacjentem. A to oznacza zwolnienia kadr i pozostawienie pacjenta samemu sobie. Jeszcze niedawno podstawą zawodu lekarza i pielęgniarki był bezpośredni kontakt z chorym, dzisiaj to obsługa "urządzeń". To straszne.
Widać jak medycyna idzie w kierunku całkowitej cyfryzacji i automatyzacji Odczłowieczona medycyna. Wielu pacjentów tego nie przeżyje.
Zawód lekarza w przyszłości sprowadzi się do obsługi programu komputerowego. Lata nauki i zdobywania doświadczeń będą nieistotne. Zupełnie bez znaczenia. Rolą pielęgniarki będzie tylko podłączenie tegoż pacjenta do programu i obsługa łączy. Tak to widzę. Ciekawe, co na to medycy? Z zawodem nauczyciela może być podobnie. Już teraz ogranicza się kontakt z uczniami.
Piszecie o ludziach umierających przez odczłowieczenie służby zdrowia. Macie rację, ale odczłowieczona może dać większe szanse niż człowiecza-bezduszna. Należy zlikwidować powiązania z biznesem i polityką, to najlepsze co można zrobić ze służbą zdrowia. Szpital ma leczyć ludzi. Jeśli ktoś chce robić ze szpitala trampolinę do kariery urzędniczej to powinien odejść z tej branży lub zostać z niej usunięty.