W Elblągu nie udało się skompletować pełnych składów obwodowych komisji wyborczych. To spory problem. Nawet jeśli wybory zostaną przeprowadzone w formie korespondencyjnej, ktoś będzie musiał pracować przy ich organizacji. Chętnych może być za mało.
10 kwietnia, w piątek, minął wyznaczony w kalendarzu wyborczym termin na zgłaszanie kandydatów do obwodowych komisji wyborczych. W poprzednich wyborach chętnych na to stanowisko było z reguły więcej niż miejsc. Tym razem pandemia koronawirusa oraz planowane zmiany w formule wyborów skutecznie ich zniechęciły. W wielu miastach nie udało się pozyskać pełnych składów komisji.
W Elblągu do pracy w 63 obwodowych komisjach potrzeba kilkaset osób. Przy pełnych składach OKW stanowi to liczbę 652 osób, a przy minimalnych składach, po 5 osób w komisji, 310 osób. Wiadomo już, że nie udało się skompletować składów wszystkich komisji.
W komisjach są duże deficyty. Nie mamy pełnych składów. Gdyby wybory miały zostać przeprowadzone w taki sposób jak dotychczas, konieczne byłoby dokooptowanie dodatkowych osób. W tej chwili jednak sprawa, jak mówimy, trafiła do zamrażarki. Urzędnicy wyborczy zebrali kandydatów, ale komisarze na razie nie będą powoływać składów komisji. Wynika to z tego, że procedowana jest propozycja prawna dotycząca wyborów korespondencyjnych
- mówi Marzena Matczuk z delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Elblągu.
Przypomnijmy. 6 kwietnia, Sejm przyjął zgłoszoną przez posłów PiS, ustawę ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Zakłada ona, że wybory prezydenta RP zostaną przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Ustawa przeszła przez Sejm. Teraz zajmie się nią Senat, ma na to 30 dni. To oznacza, że w drugiej izbie parlamentu może się rozstrzygnąć los wyborów. Na razie sprawa jest w zawieszeniu. PKW podkreśla jednak, że bez względu na to, w jakiej formie zostaną przeprowadzone wybory i tak będą potrzebne osoby w komisjach. W przypadku wyborów korespondencyjnych miejsce obwodowych komisji wyborczych zajmą gminne komisje wyborcze.
W tej chwili nie wiemy, czy w przypadku wyborów korespondencyjnych, osoby, które zgłoszono do pracy w komisjach obwodowych, przejdą do komisji gminnych czy uruchomiony zostanie nowy nabór. Wiadomo jednak, że bez względu na to, czy wybory odbędą się w tej, czy innej formie do pracy w komisjach i tak potrzebni będą ludzie. W tej chwili mamy ich za mało
- dodaje przedstawicielka biura wyborczego w Elblągu.
zabrakło pisfanów?
Plan który nakreślili Kaczyńskij, Morawieckij i Terleckij : wybory korespondencyjne, każdy poda swój PESEL podpisze się i zagłosuje - w ten sposób władza zdobędzie informacje, kto głosował na MALINIAKA !!! Ponieważ nie będzie tajności wyborów, nowo bolszewicka władza stworzy sobie „bazę danych” drugiego sortu. Drugi sort nie dostanie pracy lub zostanie z niej wyrzucony, a dzieci i wnuki nie dostaną się na studia.
Po wyborach przychodzi wykształcony, dobrze przygotowany kandydat do pracy w urzędzie państwowym albo samorządowym, lub firmie będącej własnością skarbu państwa, a pierwszym pytaniem osoby odpowiedzialnej za rekrutację będzie : czy brał pan/pani udział w wyborach i głosował na prawdziwego patriotę ? Po odpowiedzi "pozytywnej" kadrowiec odpowie : no to sprawdzimy, taki mamy przykaz żeby przyjmować tylko świadomych obywateli . Ci zresztą którzy nie głosowali, też nie będą mieli lekko, bo PIS ( skrót od : Przekręty i Szwindle) będzie podejrzewał ich o nie sprzyjanie „dobrej zmianie” i bojkot . Tak czy owak, ci co nie głosowali na MALINIAKA także nie będą mieli lekko.
Szmalcownicy sie juz skończyli ?
Nic nie trwa wiecznie
w wyborach korespondencyjnych po podaniu numeru pesel bedzie wiadomo kto jest kim i czy glosowal na jedynie slusznego notariusza a reszta to bedzie gorszy sort i moze zalozy sie nowa bereze kartuska i tam bedzie sie edukowac niepokornych a dopiero po podpisaniu lojalki i sprwadzeniu lojalnosci do jedynie slusznej wladzy moze wroca do domu
„Moim dzieciom nie wolno dawać władzy. Zniszczą każdego, kto jest od nich lepszy, bo są złośliwi” – autor Rajmund Kaczyński ojciec braci Kaczyńskich
Kaczyński jest w stanie poświęcić zdrowie i życie Polaków aby tylko utrzymać władzę ... To oderwany od rzeczywistości zagubiony dziadek.
"Boże, uchroń Polskę przed moimi synami" - mówił zawsze Rajmund Kaczyński
wystarczy ludzi,PIS obsadził wszystkie komisji tylko POjeby mają focha