Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 2 w Elblągu prowadzi przedszkole, szkołę podstawową oraz grupy wychowawcze. Opieką obejmuje ponad 140 dzieci. Dziś, 25 października, podczas uroczystej Gali obchodzono 65-lecie działalności placówki oraz 40-lecie nadania jej patrona Janusza Korczaka.
W Ratuszu Staromiejskim zebrali się ci, którym SOS-W nr 2 nie jest obojętny. Każdy z uczestniczących w wydarzeniu gości nie krył radości, że może uczestniczyć w tak wyjątkowym jubileuszu. Rodzinna atmosfera towarzyszyła wszystkim przez cała Galę.
Statystycznie 65 lat to są trzy pokolenia. Trzy pokolenia elblążan, którzy korzystali z zajęć Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2. Chciałbym za te 65 lat serdecznie podziękować. Przed te lata zostało zrobione wiele działań, przedsięwzięć, włożono dużo pracy. Chciałbym podziękować za duże zaangażowanie ludzi
– mówił Witold Wróblewski Prezydent Elbląga.
Dwa dni temu odbyło się oficjalne otwarcie minikompleksu integracyjno-sensoryczny "Konik polny" znajdującego się przy SOS-W nr 2. To jedyny taki plac zabaw w Elblągu. - To zasługa pani dyrektor SOS-w nr 2 i jej pracowników, że ten plac zabaw powstał. „Konik polny” został zrealizowany ze środków Budżetu Obywatelskiego, ale to nie jest tak, że to się samo zrobiło. Trzeba było zgłosić wniosek i wygrać w głosowaniu – zaznaczył Witold Wróblewski. - To jest dobry przykład, który należy podkreślać, że warto samemu zawalczyć o to, co byśmy chcieli.
40 lat temu wybraliście patrona Janusz Korczaka wytyczając sobie drogę, kierunek, misję, którą chcecie po Korczakowsku realizować. To są piękne jubileusze, ale one miną jutro, a Wasza praca będzie trwała. Dziękuję wszystkim, którzy do tej pory realizowali te piękne działania na rzecz osób potrzebujących. Wiem, jak trudna jest to praca
– mówił Antoni Czyżyk, Przewodniczący Rady Miasta.
Podczas uroczystości nie zabrakło części artystycznej przygotowanej przez wychowanków i pracowników SOS-W nr 2. - Chciałbym wyrazić swoje uznanie za występ dzieci i nauczycieli. W tym wytępię pokazaliście, co jest najważniejsze, jakie działania podejmujecie. Byłem wzruszony – dodał Antoni Czyżyk.
- Wielkopolska, Dolny Śląsk, Śląsk, Mazowsze – to my Korczakowscy z całej Polski przyjechaliśmy, aby swoją przyjaźnią i zachwytem wyrazić swoje podziękowanie nie tylko za pracę tutaj na miejscu. Właśnie w SOS-W nr 2 jest siedziba naszego okręgu północnego. I to właśnie z tej placówki rozchodzą się dobre, Korczakowskie prądy na całą Polskę – stwierdziła Barbara Sochal, Przewodnicząca Polskiego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka w Warszawie.
Tego dnia padło wiele ciepłych słów w kierunku wszystkich pracowników (zarówno byłych, jak i obecnych) SOS-W nr 2. Nic w tym dziwnego, skoro praca nie jest dla nich obowiązkiem, a przyjemnością i mimo przeciwności losu mogą liczyć na siebie nawzajem traktując siebie jak członków „Korczkowskiej” rodziny.
Jesteście wielcy, bo docieracie do ludzi "innych" a jednak wspaniałych. Może nawet przez swą inność wspaniałych. Milczą bohaterowie codziennego trudu o usamodzielnienie się nieco słabszych. W cieple ich pracy grzeją się "zasłużeni z których mowy nic a nic nie wynika - "...zostało zrobione wiele działań", "chciałbym podziękować za duże zaangażowanie ludzi". Podziękuj i to w ukłonie. A "duże zaangażowanie ludzi" też mówi wiele o mówcy.
Szkoda tylko, ze nikt nie wspomnial z imienia i nazwiska tych ktorzy ta ciezka prace wykonuja. Za to wlodarze miasta wypromowani jak zwykle. Smutne.
Szkoda tylko, ze nikt nie wspomnial z imienia i nazwiska tych ktorzy ta ciezka prace wykonuja. Za to wlodarze miasta wypromowani jak zwykle. Smutne.